Piąteczek, piątunio, piątello!
Nareszcie!
Grupa B ma na ósmą, czyli ja także.
Zaczynamy od komputerowych.
Jak co roku zakładanie folderu.
Pani mówi, że w środe jeszcze coś powie naszej klasie ( info dotyczące wycieczki).
A teraz pani nam dyktuje zadanie. Prezentacja w PowerPoint'cie. Mówi wam to coś? Bo mi nie.
Prezentacja Barlinka, czyli naszej miejscowości mają być jego zabytki, sławne osoby itd.
2 lekcja,  no dobra teraz w-f.
Obecność, dwa kółeczka i gramy w coś. ( był to prawdopodobnie kosz) Najgorsza gra ŚWIATA!!!! (dla mnie).
Dobra przetrwałam w-f to teraz polak.
Eee dobra pani zapowiada karkówke z spójników i innych takich. Zakład, że kucyk dostanie najlepszą ocene? No pewnie. Kucyk to taki nasz najmądrzejszy w klasie (ha to dziwne, że to ja jestem rozgarnięta ZAWSZE!)
I oczywiście weekend zawalony spójnikami, przydawkami i innymi.
O nie! O nie! O nie!
Matma
Tu nic ważnego się nie działo (tylko cyferki na tablicy, w głowach i zeszytach).
O niemiec!
Niemca mamy z Panią Jolą M ( również jest bardzo miła)
Projektujemy strone tytułową zeszytu.
Dam, dam, dam!
Teraz muzyka czyli jeden z najgorszych przedmiotów!

Przebiegu muzyki nie opisze z powodu nielubstwa muzyki.

I do domku.
***

Napisałam. To teraz się rozkręcać będzie do następnego!