49
- Audrey! – poderwałam się natychmiast do pozycji siedzącej rozglądając zaspanym wzrokiem po pokoju. Carter patrzyła na mnie z rozbawieniem.
- Czego? – kiwnęła palcem wskazując na miejsce obok mnie. Spojrzałam w bok i zauważyłam dalej śpiącego Michaela, który obejmował mnie jednym ramieniem, które teraz znajdowało się na moich udach.
- Co on tu robi?
- Śpi?
- Nie było was w szkole.
- Zaraził się ode mnie i przyszedł rano – wzruszyłam ramionami.
- Coś ten teges? – poruszyła znacząco brwiami, na co zaśmiałam się cicho.
- Nic ten teges. Zasnęliśmy. Co tu w ogóle robisz?
- Skserowałam ci notatki – uniosłam jedną brew do góry. – Chciałam sprawdzić co u Ciebie? Oh no dobra, byłam ciekawa – przewróciłam oczami. – I Luke o was pytał.
- Luke? Od kiedy z nim rozmawiasz?
- Odkąd on go na mnie nasłał – kiwnęła głową na chłopaka. – Swoja droga ma mocny sen, albo udaje.
- Wątpię, obudzić go jest strasznie trudno.
- Będziesz jutro w szkole?
- Już raczej tak.
- Okay, to ja już pójdę. Audrey?
- Hm?
- Wciąż go nie lubię – opuściła pokój, słyszałam jak żegna się z moja matką. Spojrzałam na chłopaka.
- Przestań udawać – zaśmiał się szturchając go lekko.
- Ponoć trudno mnie obudzić – mruknął otwierając oczy, a jego wzrok zatrzymał się na mnie.
- Trudno, jeśli śpisz, a nie miziasz mnie po udzie.
- Masz mnie – usiadł, po czym złączył nasze usta, napierając na mnie swoim ciałem. Po chwili leżałam na pościeli, a on siedział na mnie okrakiem. Nie przerwaliśmy pocałunku ani na chwilę. Jego dłonie znalazły się pod moją koszulą, a dokładniej na piersiach. Jęknęłam cicho wprost do jego ust, kiedy je ścisnął. Zszedł pocałunkami na moją szyję.
- Audrey, wstaliście już? – usłyszałam głos matki dochodzący z korytarza. Szybko zepchnęłam z siebie chłopaka, akurat w momencie kiedy drzwi się otworzyły.
- Dzień dobry – Michael uśmiechnął się niepewnie.
- Cześć Mike, zostaniesz na obiad?
- Tak, z chęcią.
- Zejdźcie za chwilę – powiedziała i wyszła. Po chwili chłopak zaczął się śmiać.
- Twoja matka jak zawsze z wyczuciem czasu – zaczęłam się śmiać razem z nim.
Zaczęłam pisać historię, którą zacznę publikować, po zakończeniu tej i mam już dziewięć rozdziałów i prolog! Jest z Calumem, chociaż on sam pojawia się dopiero w szóstym rozdziale, ale cóż... może wam się spodoba :)
Lov U♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro