48
Czwartek 7:58am
Pies: dzięki
Pies: wielkie dzięki
Ja: ale za co?
Ja: nic nie zrobiłam
Pies: zaraziłaś mnie
Ja: nawet Cię nie dotknęłam
Pies: a kto spał na moim ramieniu?
Ja: a skąd ja mam wiedzieć z kim ty się szlajasz?
Pies: -.-
Pies: nie kłóć się ze mną
Ja: waruj x
Pies: czy ty mnie kobieto nienawidzisz?
Ja: dobre pytanie
Ja: mam nad czym myśleć cały dzień
Pies: nie, bo zaraz u Ciebie będę
Ja: a po co ty tu?
Pies: razem chorować raźniej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja: coś sugerujesz?
Pies: nic ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja: jasne ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pies: oh, odsłoniłaś okno
Ja: obudziłeś mnie psie
Ja: i jestem głodna
Ja: więc idę zrobić sobie śniadanko
Pies: a ja?
Ja: nie mam twojej miski x
Pies: nie jestem pewien czy mnie obrażasz, droczysz się ze mną czy to nieudolna próba dominacji?
Ja: nawet nie myśl, że zrobię Ci śniadanie
Pies: w zasadzie mam to gdzieś
Ja: hę?
Pies: nadal wisisz mi związanie Cię ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja: wiszę Ci?
Ja: dobry żart
Pies: wiem, że masz kajdanki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja: przeklinam Fletchera w tej chwili.
Pies: wiem, gdzie są schowane ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pies: daj mi pół godziny i jestem
Ja: co najwyżej klamkę możesz pocałować skarbie x
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro