15
Piątek 7:36pm
Pies: będziesz?
Pies: króliczku!
Pies: skarbie!
Pies: seksowny kociaku!
Ja: to jestem króliczkiem czy kociakiem?
Pies: odpisałaś!
Pies: króliczkiem oczywiście
Pies: seksownym króliczkiem, który jest zadziornym kociakiem, skarbie
Ja: ile wypiłeś?
Pies: impreza dopiero się zaczęła
Ja: no właśnie
Ja: btw już jestem
Pies: jesteś?!
Pies: gdzie?
Ja: tam gdzie ty
Pies: w salonie jest w chuj osób, to mi nie pomogło
Ja: mówi się trudno
9:49pm
Pies: króóóóóóóliczku!
Pies: udowodnij mi, że tu jesteś!
Ja: właśnie idzie do Ciebie ruda lafirynda, zwana również Amandą
Spojrzałam w jego stronę, gdzie po chwili dziewczyn objęła jego ramię, wręcz uwieszając się na nim. Prychnęłam pod nosem.
- Przestań się na niego gapić – burknęła Carter. – Byłam zaskoczona tym, że zgodziłaś się tu przyjść, ale teraz już wiem dlaczego tu jesteś.
- Hm?
- Clifford?
- Nie doczekanie twoje – spojrzałam na telefon, kiedy poczułam wibracje.
Pies: zdecydowanie tu jesteś
Spojrzałam na niego i skrzywiłam się.
Ja: i zdecydowanie widzę jak wpychasz jej język do gardła
- Idziemy się napić.
- To się źle skończy – usłyszałam za sobą, ale tylko zignorowałam słowa przyjaciółki.
- O nie, to się skończy świetną zabawą - uśmiechnęłam się złośliwie.
Chcecie żeby się spotkali? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Lov U♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro