Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

impr(eska)

Filipa obudził dzwonek telefonu. Niechętnie wstając z łóżka podszedł do szafki nocnej aby odebrać telefon.

-No cześć, tu żaba. Robię imprezę dzisiaj, wpadniesz?

Taco od razu pomyślał o tym, że impreza byłaby idealna okAzją do poznania bliżej Kuby.

- O, chętnie, można przyjść z osoba towarzysząca?-zapytał

-Spoko ziom rób co chcesz, widzimy się o 19!- odparł Mati i rozłączył się.

Taco w podskokach pobiegł w stronę salonu gdzie na kanapie leżał informatyk Kuba.

-Kuba! Idziemy dzisiaj na imprezę!-krzyknął Szcześniak

-Niby na jaką?

-Fajną! U Żabsona, a wiesz kto tam będzie? Mój krasz!-chłopak odpowiedział ekscytując się.

-Aha, no i co z tego?

-No i to, że muszę się ładnie odwalić i go jakoś poderwać! A ty mi w tym pomożesz, prawda?- Taco rzucił się na Que

-No dobra, powiedz mi co lubi twój wybranek?

-smoki

- No dobrze, założysz wiec smoking

- ty to masz łeb.

Tak wiec raperzy spędzili wieczór przymierzając smokingi aż natknęli się na ten perfekcyjny, który skradł im serce.

-Została nam godzina do imprezy!- zorientował się taco

Wiec oboje znacznie przyspieszyli tempo.
Wreszcie o ustalonej porze stanęli przed miejscem imprezki. Quebo lekko wąchając sie otworzył drzwi i oboje weszli do środka

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro