Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział czwarty:


Wlasnie miałam wchodzić do namiotu gdy....
Pojawił się Kordian. Był zły i to naprawdę można powiedzieć że wściekły...
- Co ty wyprawiasz!!! Gdzie ty byłaś!
- Przestań...nie krzycz na mnie...*chlip*chlip*
- Przestań płakać!! Będę krzyczał dopóki nie zrozumiesz że nie wolno ci opuszczać namiotu! Zrozumiano?!
- T-tak...przepraszam....
- A teraz mów gdzie byłaś.
- Byłam u wróżki.
- przepraszam chodź maleńka.

    Nagle poczułam jak Kordian się do mnie przybliżył i pocalowal. Od razu mu wybaczylam to, że na mnie naskoczył. Ten pocałunek był długi i namietny. On chciał więcej. Bałam się ale powoli dodawałam się chwili.


P

o tym jak się kochalismy. Odplynelam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro