Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

|Twelve|

~Dobra postaram się być jak najszybciej -powiedział i się rozłączył...

Ten sam dzień
Godzina 18.59

Czekałam na Ewrona już około 30 minut. Naszczescie pogoda jak i temperatura była git wiec mogłam spokojnie poczekać na niego, chociaż pewnie gdyby nie to już bym była w domu. Po chwili podjechało auto w którym siedział wcześniej wspomniany chłopak.

~Hej Aluś !!- przywitał Ewron przytulając mnie

~Hej hej- rowzniez się przywitałam

~Hm, mam cię odwieść do domu czy jedziemy gdzieś ?- zapytał

~Pojedźmy szybko do mnie i już się przebiorę i pojedziemy gdzieś jeszcze przed spotkaniem- zaproponowałam

~Oki, to gdzie mieszkasz ?- zapytał odpalając auto

~Nowogrodzka 12- powiedziałam i ruszyliśmy z Kamilem w drogę do mojego mieszkania

...

~To ja poczekam w aucie- powiedział Kamil

~ Nie No, chodź ze mną szybko pójdzie- powiedziałam wysiadając z auta

~Okej

~Czy ty nie masz windy ?- zapytał

~No nie mam- odpowiedziałam

~No nie No nie da się, umrę przecież- powiedział aktorskim smutkiem

~Hahah, dasz rade- powiedziałam i doszliśmy do mieszkania

~Jak chcesz to weź sobie jakąś wodę czy coś, a ja idę się przebrać- powiedziałam i poszłam do mojego pokoju wybrać coś na przebranie, wypadło na szare dresy i czarną bluzkę z jakimś małym rysunkiem

~Dobra jestem już- powiedziałam przebrana

~Okej, to jedziemy do mnie ??- zapytał

~Można w sumie- powiedziałam i udaliśmy się do auta

Ten sam dzień
Godzina 21.30

Siedzieliśmy z Ewronem u niego w mieszkaniu oglądając jakiś romantyczny film, nie wiem w sumie dlaczego padło na romantyczny.

~Nudzi mi się- powiedziałam patrząc na Kamila

~ Nie wiem co możemy probić, a do wyjścia zostało jeszcze godzina- powiedział

~Dobra zaraz wracam idę do łazienki- powiedziałam i udałam sis do wcześniej wspomnianego pomieszczenia

Weszłam do łazienki zamykając drzwi za sobą. Oparłam się o umywalkę zastanawiając się co byśmy mogli porobić. Nie miejąc żadnego pomysłu odkręciłam kran żeby umyć ręce. Oczywiście... Woda, No tak. Wzięłam kubek który leżał na umywalce- nie wiem, dlaczego tam leżał, ale pewnie po to żeby można było opłukać zęby. Nalałam do tego kubka wody i wyszłam z łazienki. Po cichu szłam do salonu w ktoryn siedział Kamil robiący coś na telefonie. Po chwili znalazłam się przy kanapie i wylałam kubek zimnej wody na Kamila.

~ CZY TY UDAJESZ- krzykną Kamil i szybko wstał

~HHAAHBAHAHAHV TAK- powiedziałam

~Już po tobie...- powiedział i zaczą iść w moja stronę z tym swoim uśmiechem

~Nie... Nie, nie- powiedziałam i zaczęłam uciekać a Ewron zaczą mnie gonić

~ZOSTAW MNIE AHHAH- nie mogłam się powstrzymać od śmiechu

~Hahaha, mam cię- powiedział po czym zaczą mnie łaskotać przy tym nie umożliwiając mi ucieczki

~Przestań !- ledwo wydusiłam i broniłam się rękami żeby mnie nie łaskotał ale mało to pomagało

~ A co mi za to dasz ?- zapytał na chwile przestając mnie łaskotać

~ A co byś chciał ?- zapytałam

~ Buziaka- powiedział Ewron uśmiechając się do mnie

~Nie ma opcji- powiedziałam, ale odrauz pozalowalam tych slow bo Kamiś zaczą znowu mnie łaskotać

~ D- DOBRZE... Do-staniesz- ledwo powiedziałam przez śmiech- tylko mnie puść- powiedziałam a ten mnie pościł

~ Daj obiecanego buziaka- powiedział

~HA NIMA, NIE DLA PSA KIEŁBASA HAHAH- zaśmiałam się

-Aha Ok, a będziesz coś chciała- powiedział smutny

~Eh, chodź tu- powiedziałam i złożyłam mu PRZYJACIELSKIEGO buziaka w policzek który nic nie znaczył, chyba

~Dziękuje- powiedział uradowany Kamil

~Haha, zbieramy się już ?- zapytałam

~Tak tylko pójdę się przebrać i możemy wychodzić- powiedział Kamil

~Okiś- powiedziałam i usiadłam na kanapę

~Już- powiedział Kamil który był ubrany w czarne dresy oraz niebieską bluzkę plus czarna bluza z zamkiem

~ Ale THICC boy- powiedziałam śmiejąc się

~Ta ta dzięki- zaśmiał się Kamil i wziął telefon, portfel i klucze od swojego mieszkania

~Która godzina?- zapytałam

~Em, 22.20- powiedział

~Dobra to dawaj fast bo będziemy pewnie ostatni- powiedziałam i przyspieszyliśmy kroku

Szliśmy przez już ciemną Warszawę. Pomimo godziny jaka była auta nadal jeździły po ulicach. Po 15 minutach doszliśmy pod pałac kultury i jak dobrze widziałam byli już wszyscy.

~Oho kogo nasze oczy eidzą- powiedział Stasiek

~Dobra Stasiek we we- powiedział Kamil

Na spotkaniu było dość dużo osób:
Ja
Kamil
Stasiek
Diables
Zaha
Mandzio
Blacha
Czyli w sumie ja i 6 hopakow haha

~Hej hej- przywitałam się z każdym z nim

~Nie przeszkadza ci to, ze nie ma żadnej innej dziewczyny oprócz ciebie ?- zapytał Mandzio

~Blacha porobi mi za babę haha- zaśmiałam się

~Aha- prychną Blacha

~Nie No tak serio, nie przeszkadza mi to. Od małego spędzam więcej czasu z chłopakami niż z babami wiec luz- powiedziałam

~O to dobrze- powiedział Mandzio

~To gdzie idziemy ??- zapytał Stasiek

~Maybe jakieś jedzonko ??- zaproponował Blacha

~Można- zgodziliśmy się i ruszyliśmy w stronę dworca centralnego na maka

...
749 słów
...

Kc

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro