|Twelve|
~Dobra postaram się być jak najszybciej -powiedział i się rozłączył...
Ten sam dzień
Godzina 18.59
Czekałam na Ewrona już około 30 minut. Naszczescie pogoda jak i temperatura była git wiec mogłam spokojnie poczekać na niego, chociaż pewnie gdyby nie to już bym była w domu. Po chwili podjechało auto w którym siedział wcześniej wspomniany chłopak.
~Hej Aluś !!- przywitał Ewron przytulając mnie
~Hej hej- rowzniez się przywitałam
~Hm, mam cię odwieść do domu czy jedziemy gdzieś ?- zapytał
~Pojedźmy szybko do mnie i już się przebiorę i pojedziemy gdzieś jeszcze przed spotkaniem- zaproponowałam
~Oki, to gdzie mieszkasz ?- zapytał odpalając auto
~Nowogrodzka 12- powiedziałam i ruszyliśmy z Kamilem w drogę do mojego mieszkania
...
~To ja poczekam w aucie- powiedział Kamil
~ Nie No, chodź ze mną szybko pójdzie- powiedziałam wysiadając z auta
~Okej
~Czy ty nie masz windy ?- zapytał
~No nie mam- odpowiedziałam
~No nie No nie da się, umrę przecież- powiedział aktorskim smutkiem
~Hahah, dasz rade- powiedziałam i doszliśmy do mieszkania
~Jak chcesz to weź sobie jakąś wodę czy coś, a ja idę się przebrać- powiedziałam i poszłam do mojego pokoju wybrać coś na przebranie, wypadło na szare dresy i czarną bluzkę z jakimś małym rysunkiem
~Dobra jestem już- powiedziałam przebrana
~Okej, to jedziemy do mnie ??- zapytał
~Można w sumie- powiedziałam i udaliśmy się do auta
Ten sam dzień
Godzina 21.30
Siedzieliśmy z Ewronem u niego w mieszkaniu oglądając jakiś romantyczny film, nie wiem w sumie dlaczego padło na romantyczny.
~Nudzi mi się- powiedziałam patrząc na Kamila
~ Nie wiem co możemy probić, a do wyjścia zostało jeszcze godzina- powiedział
~Dobra zaraz wracam idę do łazienki- powiedziałam i udałam sis do wcześniej wspomnianego pomieszczenia
Weszłam do łazienki zamykając drzwi za sobą. Oparłam się o umywalkę zastanawiając się co byśmy mogli porobić. Nie miejąc żadnego pomysłu odkręciłam kran żeby umyć ręce. Oczywiście... Woda, No tak. Wzięłam kubek który leżał na umywalce- nie wiem, dlaczego tam leżał, ale pewnie po to żeby można było opłukać zęby. Nalałam do tego kubka wody i wyszłam z łazienki. Po cichu szłam do salonu w ktoryn siedział Kamil robiący coś na telefonie. Po chwili znalazłam się przy kanapie i wylałam kubek zimnej wody na Kamila.
~ CZY TY UDAJESZ- krzykną Kamil i szybko wstał
~HHAAHBAHAHAHV TAK- powiedziałam
~Już po tobie...- powiedział i zaczą iść w moja stronę z tym swoim uśmiechem
~Nie... Nie, nie- powiedziałam i zaczęłam uciekać a Ewron zaczą mnie gonić
~ZOSTAW MNIE AHHAH- nie mogłam się powstrzymać od śmiechu
~Hahaha, mam cię- powiedział po czym zaczą mnie łaskotać przy tym nie umożliwiając mi ucieczki
~Przestań !- ledwo wydusiłam i broniłam się rękami żeby mnie nie łaskotał ale mało to pomagało
~ A co mi za to dasz ?- zapytał na chwile przestając mnie łaskotać
~ A co byś chciał ?- zapytałam
~ Buziaka- powiedział Ewron uśmiechając się do mnie
~Nie ma opcji- powiedziałam, ale odrauz pozalowalam tych slow bo Kamiś zaczą znowu mnie łaskotać
~ D- DOBRZE... Do-staniesz- ledwo powiedziałam przez śmiech- tylko mnie puść- powiedziałam a ten mnie pościł
~ Daj obiecanego buziaka- powiedział
~HA NIMA, NIE DLA PSA KIEŁBASA HAHAH- zaśmiałam się
-Aha Ok, a będziesz coś chciała- powiedział smutny
~Eh, chodź tu- powiedziałam i złożyłam mu PRZYJACIELSKIEGO buziaka w policzek który nic nie znaczył, chyba
~Dziękuje- powiedział uradowany Kamil
~Haha, zbieramy się już ?- zapytałam
~Tak tylko pójdę się przebrać i możemy wychodzić- powiedział Kamil
~Okiś- powiedziałam i usiadłam na kanapę
~Już- powiedział Kamil który był ubrany w czarne dresy oraz niebieską bluzkę plus czarna bluza z zamkiem
~ Ale THICC boy- powiedziałam śmiejąc się
~Ta ta dzięki- zaśmiał się Kamil i wziął telefon, portfel i klucze od swojego mieszkania
~Która godzina?- zapytałam
~Em, 22.20- powiedział
~Dobra to dawaj fast bo będziemy pewnie ostatni- powiedziałam i przyspieszyliśmy kroku
Szliśmy przez już ciemną Warszawę. Pomimo godziny jaka była auta nadal jeździły po ulicach. Po 15 minutach doszliśmy pod pałac kultury i jak dobrze widziałam byli już wszyscy.
~Oho kogo nasze oczy eidzą- powiedział Stasiek
~Dobra Stasiek we we- powiedział Kamil
Na spotkaniu było dość dużo osób:
Ja
Kamil
Stasiek
Diables
Zaha
Mandzio
Blacha
Czyli w sumie ja i 6 hopakow haha
~Hej hej- przywitałam się z każdym z nim
~Nie przeszkadza ci to, ze nie ma żadnej innej dziewczyny oprócz ciebie ?- zapytał Mandzio
~Blacha porobi mi za babę haha- zaśmiałam się
~Aha- prychną Blacha
~Nie No tak serio, nie przeszkadza mi to. Od małego spędzam więcej czasu z chłopakami niż z babami wiec luz- powiedziałam
~O to dobrze- powiedział Mandzio
~To gdzie idziemy ??- zapytał Stasiek
~Maybe jakieś jedzonko ??- zaproponował Blacha
~Można- zgodziliśmy się i ruszyliśmy w stronę dworca centralnego na maka
...
749 słów
...
Kc
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro