Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7 - " Niech tak będzie"

Dzieciaki uwielbiają moje lekcje! Niezwykle cieszę się z tego powodu. Severus nie rozmawia ze mną, tylko wściekł się bardziej, kiedy dowiedział się, że przedstawiłam się dzieciakom moim nazwiskiem.

Co w tym złego? Nie chciałam urazić jego zasłużonego przydomka "Nietoperza z lochów".

Severus PoV:

Dostałem tajemniczy list. Nie było napisane, od kogo.

Witaj Severusie.
Przyjdź do Hogsmeade, a dowiesz się czegoś, co może na nowo odmienić twoje życie. Zapomniałeś o pewnych sprawach, tak samo jak inni. Mam nadzieję że się zjawisz. Liczę na ciebie.


Brzmiało to conajmniej dziwnie. Nie mówiłem nikomu o tym liście. Skoro oni nie pamiętają, a ten ktoś chce mi to dobrowolnie przypomnieć, to znaczy, że raczej nie chciałby, żeby ktoś inny o tym wiedział.

Może i zawriowałem, ale wyszedłem poza mury Hogwartu i deportowałem się do Hogsmeade. Nie było napisane, kiedy, o której i gdzie dokładnie mam się zjawić, więc po prostu maszerowałem ulicami, kiedy nagle ktoś złapał mnie za nadgarstek i deportował nas gdzieś. Nie zdążyłem zareagować...

Znajdowaliśmy się w jakimś opuszczonym domu. Szybko odszukałem wzrokiem tego "ktosia".

Był to całkiem młody mężczyzna. Długie ciemne włosy i tak samo ciemne oczy. Zapewne był adorowany przez wielu, gdyż urodę miał ponadprzeciętną. Wygaldał na całkiem spokojnego.

- Kim jesteś? - zapytałem.

Ten spojrzał na mnie z błyskiem w oczach.

- Ty rzeczywiście mnie nie pamiętasz Severusie. To dobry znak. Więc, nazywam się Tom Riddle i... Zauważyłem, że ostatnio jesteś przygnębiony, prawda? Pomyślałem, że mógłbym przypomnieć ci pewien istotny fakt w twoim życiu.

- Jaki niby fakt i w ogóle skąd mnie znasz, dzieciaku? Zostaw mnie w spokoju - odpowiedziałem chłodno.

- Cały ty - zaśmiał się - Poznaliśmy się dawno temu, tyle że znałeś mnie pod inną nazwą.

Spojrzał na mnie i nagle zaczęły pokazywać mi się odłamki wspomnień. Śmierć Lilly Potter, Lord Voldemort, moje wstąpienie w jego szeregi, przejście na stronę Dumbledore'a po jego rzekomej śmierci, szpiegowanie...

- Teraz pamiętasz? - zapytał zadowolony z siebie.

- Pamiętam.

Tom spojrzał na mnie niezwykle podekscytowany.

- Dumbledore wykorzystywał cię dla "większego dobra" i co z tego miałeś? Ze mną osiągniesz potęgę i szacunek innych. Dołączysz do mnie po raz drugi? - spojrzał wyczekującym wzrokiem.

Czy chcę do niego dołączyć? Po śmierci Lilly, chciałem jedynie posiąść wiedzę, potęgę i szacunek, co zostało odebrane mi przez Albusa Dumbledore'a, który posługiwał się mną, jak marionetką...

- Tak, dołączę do ciebie po raz drugi - odpowiedziałem, przypominając sobie, że w sumie nic nie trzyma mnie z daleka od takiego wyboru.

Emily zdradza mnie z tamtym blondynem, Dumbledore stracił moje zaufanie, do niańczenia bachorów wróciłem tylko dla Emily.

- Cieszę się niezmiernie z tego powodu. Oczekuję od ciebie na razie tylko jednego. Kiedy zawołam cię na spotkanie, przybędziesz.

- Niech tak będzie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro