Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3

//rano//

Per:Hans

Aaahh jak ja uwielbiam poranki i chyba czuję kawę ubrałem się w mój mundur i udałem się do kuchni.
Zdziwiło mnie to że mała(Milena) zaraza je kanapkę z sałatą i pomidorem a duża(Sara)zaraza przygotowuje śniadanie pewnie dla mnie i siebie.

Hans:Guten morgen.

Sara:Guten morgen panie Jagër.

Milena:Guten morgen...*cicho*

Hans:Was?*nie dosłyszał*

Sara:Co sobie pan dziś życzy?
I Milena powiedziała Guten morgen.

Hans:Może jajecznicę?
I już rozumiem Danke za wytłumaczenie.

Sara:Może być omlet z warzywami?

Hans:Hmm w sumie Czemu nie dawno nie jadłem.*siada obok Mileny*A czyja jest ta dziewczynka?

Sara:To moja siostra i proszę jej nie robić krzywdy i nie straszyć już wystarczająco dużo przeszła...

Hans:A jeśli nie zgodzę się?*ma ten swój firmowy uśmieszek*

Sara:Może sobie pan sam gotować bo obiecałam ją chronić.

Uuu.
Wyszczekana jak na swój wiek nie zdziwiło by mnie to że już kilku się za nią kręci lub obraca w sumie to nawet ładna brunetka o niebieskich jak ocean oczach.
Chyba tak to mogę powiedzieć bo jeszcze nie znam jej dobrze a droczenie się z nią uznam za formę rozrywki...

A jej siostra jest bardzo spokojna nawet nie wiem czemu nazwałem ją zarazą tak samo starszą z nich nie sprawiają kłopotów wręcz chodzą tak by nie było ich widać i w zegarku co jest niespotykane oraz nie kręcą się pod nogami...

Sara:Proszę pana śniadanie na stole.

Hans:Danke.*zaczyna jeść*

Sara:Milena proszę idź do naszego pokoju i po rysuj lub po ucz się gry na skrzypcach albo języka.

Milena:A będę mogła dostać ciastka na drugie śniadanie?

Sara:Zastanowię się a teraz zmykaj.

Milena:*idzie do ich pokoju po rysować*

Hans:Masz nad nią władze rodzicielską a jest twoją siostrą żadko takie rzeczy widać tym bardziej dogadujecie się prawie bez słów.

Sara:Obiecałam mamie się nią zająć dlatego w jakimś stopniu chce jej ją zastąpić bo ojca nie dam rady...

Hans:*skończył po czym zbliża się do Sary*Intrygujesz mnie na wielu poziomach swojego zachowania oraz jak kierujesz rozmowę...

Sara:*zabiera talerz po czym go myje na szybko przez niezręczną bliskość z mężczyzną z bliznami na jednej stronie twarzy*Po prostu staram się zastąpić siostrze rodziców jak mogę.

//Po południu//

Cholerne Ruskie ścierwa uciekli mi niech no ja ich dorwę własnoręcznie obedrę ze skóry a mogłem ich lepiej pilnować albo rozkazać ich lepiej pilnować teraz to mogę se pluć w brodę że dałem im uciec!

Chociaż mam przynajmniej godnego siebie przeciwnika na wolności i mogę się zemścić za 1941 rok oraz moją dywizję.

Kiedy ruszyliśmy w pościg Sara i jej siostra też uciekły pod pretekstem kupna czegoś ale wiem że one daleko nie pójdą.
A nawet jeśli to i tak szybko zostaną złapane ale jakoś podświadomie nie chce by ktoś je złapał jak zlikwiduje te ruskie pomioty odszukam je osobiście a kara ich nie ominie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #t-34#wojna