Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12

Per:Klaus

Od wczoraj wiem że Sara to moja córka ale nic o niej nie wiem co lubi czego nie...
Może trochę żałuję że nie dociekałem co jej i Mileny matką może się stać wtedy bym może i starał się o spędzanie czasu z córką lub nawet zabierał do siebie co weekend albo na dłużej gdyby nie wojna może i bym mógł mieć normalną rodzinę...

Ale czasu nie cofnę...
Teraz muszę poznawać ją od początku aż do teraz a nie wiem czy ona w ogóle chce mnie znać nawet nie wiem czemu teraz jestem taki sentymentalny względem niej czy jej siostry.

Czy ja się przywiązałem do nich? Nie wiem...
Jest wojna a ja jestem teraz miękki jak ciepła owsianka no po prostu super gdzie tamten ja który niebezpieczeństwu śmiał się w twarz?
No gdzie ja się pytam a zamiast niego jest jakiś słabeusz z sentymentami rodzinnymi.

Gdy patrzę w lustro nie widzę siebie tylko faceta który chce mieć rodzinę a znając mnie lub życie zepsuje wszystko.

Westchnąłem zmarnowany swoimi rozmyślaniami i swoim wyglądem może mieli rację że dzieci zmieniają człowieka.

Chodziłem myśląc jak mam rozpocząć rozmowę z Sarą i jak ją dyskretnie wypytać co lubi a czego nie, by potem nie brała mnie za wścibskiego stryjenka gdy zobaczyła Sarę od razu powiedziała że to czysta matka czyżby wiedziała od początku?

Za dużo pytań a tak mało odpowiedzi jak na złość dla mnie od dłuższego czasu nienawidzę niepewności gdy myślami byłem daleko od domu stryjostwa ktoś ciągał mnie za rękę.

Klaus:Hm?*patrzy kto go ciągnie*

Milena:Wreszcie ciocia Julia ciebie woła tato.*pobiegła do salonu*

Klaus:*czy Milena nazwała mnie tatą?*

Byłem w całkowitym szoku ale jednocześnie jakoś tak ciepło na sercu mi się zrobiło gdy zostałem nazwany tatą po czym udałem się do salonu gdzie była moja stryjenka jej mąż Victor a mój stryj Sara i Milena.

Klaus:O co chodzi czemu zostałem tu wezwany?

Julia:Załatwiłam ci papiery adopcyjne tak byś miał Sarę i Milenę oraz miały twoje nazwisko.

Klaus:Serio ci się to udało ale jak?

Sara:Tak naprawdę mam 14 lat musiałam udawać że jestem dorosła i mentalnie dorosnąć szybciej.

Klaus:Ty mała kłamczucho zero deserów przez miesiąc.

Sara:Nie wczuwaj się tak w rolę tatusiu.

Klaus:Ranisz mnie.*sarkazm*

Sara:Mam to po tobie genów nie oszukasz.

Klaus:Niestety dla mnie.

Juli:Ok wymianę zdań dokończycie później dobrze uzupełniaj dokumenty Klaus.

Klaus:Ok ok.*uzupełnienia dokumenty i pyta dziewczyny o datę urodzin kiedy mają imieniny oraz uczulenia czy mają czy alergie co prawda jest to w dokumentach ale chcę wiedzieć czy mają jakieś uczulenia nawet sam z siebie jak ma zostać ojcem to musi wiedzieć takie rzeczy*

Po złudnych paru godzinach pisania i czytania stryjenka zaniosła do opieki moje dokumenty by je rozpatrzyli sądownie upewnić się czy mogę się nimi zająć i znowu czekanie w niepewności za to stryjek nie nażekał bo bawił się z dziewczynami i grał z nimi w karty hazardzista jak zaczną grać na pieniądze to taką karę im dam że nie siądą do wigilii na tyłkach.

Ale jednocześnie wracały wspomnienia jak ja ze stryjem i Ludem oraz paroma znajomymi graliśmy ale na ciastka szkoda że te czasy nie wrócą sielanki i jedynym problemem były nieodrobione lekcje albo jak zaspało się do szkoły.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #t-34#wojna