Kiedy się upija
Urodziny Ino zawsze były hucznie obchodzone w wiosce. W tym roku podobno kupiła dużo sake, mimo, że ani ona, ani jej goście nie byli pełnoletni.
Jak zwykle nie zostałaś zaproszona. Blondynka nie umiała zrozumieć, że Sasuke był dla ciebie tylko przyjacielem i nic do niego nie czułaś. Traktowała cię jak swoją rywalkę. Mimo, że Sakura również tak jak ona kochała Sasuke, to mogła przyjść na przyjęcie. Chyba tylko dlatego, by jeszcze bardziej cię upokorzyć.
Naruto i Sai również dostali zaproszenia. Niebieskooki widząc, że niestety nigdzie się nie wybierałaś, chciał odmówić i zostać razem z tobą, ale poprosiłaś go by nie rezygnował i poszedł na tą imprezę i wyszalał się za ciebie. Chciałaś też żeby miał oko na Sai'a, bo jeszcze wielu rzeczy nie rozumiał, a nie chciałaś by Ino go spiła i zaciągnęła do łóżka.
Od ostatniej misji twój stosunek do chłopaka się zmienił i naprawdę postanowiłaś mu zaufać. W końcu uratował ci życie. Stał się twoim przyjacielem a jego uczucia w końcu zaczęły się pojawiać. Już nie uśmiechał się na siłę. Musiał jednak jeszcze dużo się nauczyć.
Zbliżał się wieczór, co znaczyło, że impreza zaraz się rozpocznie. Z nudów poszłaś na miasto i zamówiłaś miskę ramenu. Nie chciało ci się robić kolacji.
- A gdzie Naruto? - Teuchi był przyzwyczajony do tego, że ramen zawsze jadłaś w towarzystwie Uzumakiego.
- Na imprezie urodzinowej Ino - powiedziałaś przełamując pałeczki i mówiąc głośno "Itadakimasu".
- To dlaczego tutaj jesteś? Powinnaś się bawić u Ino - staruszek widocznie się zdziwił.
- Ino mnie nie lubi - westchnęłaś.
- Ach te dziewczęce fochy - Teuchi westchnął razem z tobą i pogrążyliscie się w zadumie.
Gdy skończyłaś jeść ramen, zapłaciłaś za niego i poszłaś z powrotem do swojego domu. Postanowiłaś poczytać jakąś książkę i pójść spać.
Jak pomyślałaś, tak zrobiłaś. Przeczytałaś połowę grubej książki o historii shinobi i poszłaś pod prysznic. Umyłaś się szybko i ubrałaś w [kolor] koszulkę nocną do połowy uda. Wskoczyłaś do łóżka i przykryłaś się kołdrą o dziwo zasypiając prawie od razu.
Brzdęk.
Obudził cię hałas. Spojrzałaś w kierunku okna. Było otwarte na oścież. Na podłodze leżała rozbita doniczka i Sai.
Zaraz, Sai?
Wstałaś z łóżka i podeszłaś do chłopaka, który próbował podnieść się z ziemi.
- Sai, co tu robisz? - spytałaś zdziwiona.
- Ino dała mi butelkę oranżady, ale źle się poczułem i wyszedłem. Chyba pomyliłem domy - czarnooki się zaśmiał - [T.I], dlaczego jest cię dwie? Nie jestem twoim wrogiem, myślałem, że o tym wiesz, odwołaj swojego klona - jego śmiech stał się histeryczny. W dodatku nie było z nim najlepiej, bo dwoiło mu się w oczach. Powąchałaś jego oddech i wyczułaś w nim alkohol.
- Chyba już nigdy o nic nie poproszę Naruto - jęknęłaś udręczonym głosem i chwyciłaś Sai'a pod pachy ciągnąc go do salonu. Położyłaś go na kanapie i dałaś mu butelkę wody.
- Pij, to nie oranżada - Sai wypił duszkiem całą zawartość i dał ci z powrotem pusty plastik. Poszłaś do kuchni po nową butelkę i postawiłaś ją na podłodze obok kanapy.
- Tutaj masz picie, łazienka jest tam - wskazałaś na ciemne drzwi - jakby się coś działo, to mnie zawołaj, ja idę spać.
Chciałaś już odejść, ale Sai złapał cię za rękę i pociągnął do siebie przez co upadłaś na jego ciało.
- Nie idź nigdzie - wtulił się do ciebie a twarz skrył w twoich włosach - już dawno chciałem cię przytulić, by zobaczyć jak to jest - wymamrotał i zasnął zostawiając cię z małym mętlikiem w głowie. Chciałaś wstać, ale shinobi trzymał cię mocno pomimo snu. Poddałaś się i po chwili również zasnęłaś wsłuchując się w bicie jego serca.
Rankiem obudziłaś się okryta kocem na kanapie. Sai'a nigdzie nie było. Na stole jednak znalazłaś białą karteczkę z atramentowym pismem.
[T.I], dziękuję ci za to, że się mną wczoraj zaopiekowałaś. Cieszę się, że traktujesz mnie jak swojego przyjaciela a nie wroga.
~ Sai
Uśmiechnęłaś się sama do siebie i poszłaś zrobić śniadanie. Również cieszyłaś się, że Sai stał się twoim przyjacielem.
~*~
Mam nadzieję, że ten rozdział się opublikuje. Jeśli go widzicie, to się udało >:3 Niestety prawie nie mam tu zasięgu (jestem u babci). Następny rozdział będzie w sobotę~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro