„Cykl z Wampirem" Andrzej Pilipiuk
Czy istnieje lepsze połączenie od wampirów i czasów późnego PRL-u?
Być może.
Jednakże teraz skupię się właśnie na krwiopijcach z Warszawskiej Pragi.
Na „Cykl z Wampirem" Andrzeja Pilipuka składają się „Wampir z M-3", „Wampir z MO" oraz „Wampir z KC". Wszystkie są przedstawiają bardziej luźne i lekko ze sobą powiązane historie z tymi samymi bohaterami, więc nie widzę powodu, ażeby omawiać je osobno, skoro są relatywnie podobne do siebie w budowie i nie posiadają wyraźnego watku głównego.
Cała historia zaczyna się od Gosi Brony (czyżby nawiązanie do „Mistrza i Małgorzaty"?), która po śmierci zostaje wampirzycą. W ten sposób wkracza w świat warszawskich wampirów i przeżywa z nimi różne przygody.
Początek, tj. pierwszy rozdział „Wampira z M-3", jest okropny. Jednakże warto go przeboleć, gdyż potem zaczyna się robić coraz ciekawiej. Sama nie żałuję, że się nie zniechęciła, gdyż wiele późniejszych wydarzeń mi to wynagrodziło.
Podoba mi się przełamanie podejścia typu „wampiry jako klasa uprzywilejowana" — oni, jak ciepli obywatele, też pracują, są łasi na twardą walutę czy muszą się niekiedy natrudzić, by dostać to, co potrzebują. Moimi faworytami są oczywiście dwaj pracownicy fabryki — ślusarz Marek i spawacz Igor. Dokładnie nie wiem dlatego, ale tego pierwszego darzę szczególną sympatią. Uwielbiam również Wydział Z Urzędu Bezpieczeństwa. Z jak zabobon. Czemu zabobon? Ponieważ wiara w byty pośmiertne, jako sprzeczne z ateistycznym i racjonalnym spojrzeniem na świat, jest niczym innym jak głupim zabobonem.
W książce pojawia się humor dosyć specyficzny. Mnie osobiście większość żartów śmieszyła i dobrze je wspominam, ale humor jest naprawdę kwestią sporną. Sama też jestem człowiekiem o raczej luźnym podejściu do życia. Z tego powodu być może rozbawił mnie nawet rozdział, gdzie Gosia naoglądała się „Carmili", a potem chciała żyć jak ona (jeśli wiecie, co mam na myśli he, he).
Chyba najlepiej wspominam część drugą „Wampir z MO", lecz wszystkie mi się podobały.
Nie obędzie się bez zastrzeżeń. Zakończenie nieszczególnie przypadło mi do gustu. O ile w części pierwszej i drugiej wszystkie wątki zostały puszczone wolno, co mi nie przeszkadzało, tak liczyłam na jakieś większe spuentowanie w ostatnim tomie. Dostaliśmy jedynie informacje na temat Marka, Igora oraz Gosi, a o reszcie cisza. Trochę szkoda, zważywszy, iż wtedy zachodzą zmiany ustrojowe, przez co część rzeczy staje w Polsce na głowie.
Mimo wszystko pozytywnie wspominam lekturę tekstów Pilipiuka i zachęcam do zerknięcia w czasie wolnym, a szczególnie sięgnięcia po audiobook.
fruziapo, 16.08.2022 r.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro