Przestaliśmy....
Nasze marzenia przestały być moje
Nasze nadzieję przestały być twoje
Nie ma już naszych wspólnych kroków
Drogą jadę samotnie
Zaś ty chodząc powoli rozglądasz się z chłodną już dłonią.
Nie ma już porannej kawy zaparzanej dla mnie
Nie ma już pocałunku w policzek dla ciebie na pożegnanie
Przestało się liczyć to co dla nas
Przestało się liczyć co myślimy oboje
Stał się świat jednej osoby
Gdzie nie ma już miejsca na słowa drugiej strony
Przestaliśmy być razem
Teraz jesteśmy tylko "tych dwoje"
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro