Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2. Rysunek

Było wczesne popołudnie w sobotę. Natalia wróciła właśnie do domu. Poszła zanieść papiery do szkoły. Przy okazji zaniosła też dokumenty brata, bo ten jeszcze spał, kiedy wychodziła. Teraz pewnie też. Westchnęła. Czasami miała go dość. Ale tylko czasami. Bo normalnie to wolała jego niż Katje. Choć ją, oczywiście, też kochała. W końcu, wszyscy troje, byli rodzeństwem. Ją to co prawda mało obchodziło, po protu, spędziła z nimi całe życie. Nie mogłaby ich nienawidzić. 

Zdjęła buty i weszła do kuchni. Oparła się o futrynę. Ciocia, razem z Yekateriną, gotowały akurat obiad. Był prawie gotowy.

Ciekawe co Lili ma na obiad?

- Natalka, zawołasz mojego męża i Feliksa na obiad? - spytała ciocia. - Powinni być gdzieś w stajni. 

- I obudź Ivana. Ile można spać? - dodała Katja wyciągając talerze. 

- Okej.

Postanowiła najpierw iść po kuzyna i wujka. Odwróciła się i zaczęła zakładać buty, tym razem trampki, a nie sandały jak wcześniej. Nie chciała, żeby piach jej się nasypał do środka. Chyba będę musiała kupić sobie sztyblety. 

Wyszła na podwórze i skierowała się do stajni. Wujka znalazła dość szybko. Czyścił właśnie wędzidło. 

- Zaraz będzie obiad. 

Zerknął na nią i kiwnął głową, dając znak, że zrozumiał. 

- Zaraz przyjdę. 

Udała się w stronię placu. Tak jak myślała, właśnie tam był jej kuzyn. Jeździł własnie na jakimś koniu, a właściwie kucu, o ładnej, myszatej maści. Natalia, dzięki charakterystycznej prędze grzbietowej i maści, domyśliła się, że był to konik polski. 

Ciekawe cz Lili lubi konie?

- Felek! Jest obiad! - krzyknęła, opierając się o ogrodzenie.

Feliks zrobił półwoltę i podjechał do płotu. 

- Generalnie jeszcze muszę rozstępować Feniksa, a potem go rozsiodłać, wyczyścić mu kopyta i wędzidło, odnieść rzeczy do siodlarni i się przebrać. 

- Ile ci to zajmie?

- Z dwadzieścia minut? Mniej - więcej. 

- Okej. 

Feliks przycisnął łydki do boków kuca, a ten ruszył dalej. Natalia poszła z powrotem do domu. Zobaczyła, że wuj właśnie wszedł do środka. Po chwili sama znalazła się w środku. Szybko zdjęła buty i omijając stojącego w korytarzu wujka, weszła na schody. Gdy była na górze poszła do pokoju, który teraz należał do jej brata. 

Ciekawe czy Lili ma rodzeństwo?

Ivan nie spał. Obudził się jakiś czas temu, ale w ogóle nie chciało mu się wstawać. Lubił rano leżeć, nie myśleć o niczym i niczym się nie przejmować. Nie wiedział, która godzina, ale domyślał się, że powinien wstać. Był też już trochę głodny. Zaczynał już rozważać czy by nie wstać. Wtedy usłyszał jak ktoś wchodzi. 

- Вставая!

Ciekawe czy Lili zna rosyjski?

- Почему? - mruknął. Jednak wolał spać dalej.

- Обед вскоре - odparła siostra. 

- Что!?

- Обед! - warknęła, tracąc cierpliwość.

- Который час? - spytał Ivan z lekko wystraszoną miną.

- Тринадцая.

- То тчас я встаю.

Słysząc to, Natalia wyszła z pokoju. Wiedziała, że wstanie. Jej zwykle słuchał. Czasami, tak jak teraz, miała wrażenie, że się jej bał. Schodząc po schodach minęła Feliksa i weszła do kuchni. Po nie więcej niż pięciu minutach przyszli też obaj chłopacy.

·~*~·

Po obiedzie Natalia weszła na strych. Yekaterina chciała, żeby przyniosła jej album rodzinny. Szybo go wzięła i zeszła na dół. Od razu dała go siostrze, a potem poszła do swojego pokoju. Po kilku minutach siostra znów ją zawołała.

- Natalia!

Dziewczyna wyszła ze swojego pokoju i poszła do salonu.

- O co znowu chodzi?

- Znalazłam rysunek - Katja wyciągnęła rękę z kartką w jej stronę. - Masz teczkę, w której je trzymasz, prawda? Pomyślałam, że chciałabyś go też tam włożyć.

Natalia podeszła do siostry i wzięła kartkę. Poszła z powrotem do pokoju. Na kartkę spojrzała dopiero gdy usiadła na łóżko. Zmarszczyła lekko brwi. Nie pamiętała, żeby kiedykolwiek rysowała słoneczniki. 

Po kilku minutach jej się przypomniało. To nie ona narysowała rysunek. Dostała go od Lili, jakieś pięć lat temu. 

Ugh! I znów o niej myślę. Muszę się zająć czymś innym.

·~*~·

- Rozumiesz?

- Chyba tak - mruknęła Lili.

- To rozwiąż to zadanie - Gilbert zapisał coś na kartce, potem dał to kuzynce, która zaczęła się zastanawiać nad rozwiązaniem.

- Jak wam idzie? - do salonu wszedł  Vash.

- Dobrz...

- Nie masz własnych spraw? - wtrącił się albinos.

- Za jakieś pięć minut będzie obiad - blondyn zmienił temat i wyszedł z pomieszczenia.

- Dobra, koniec na dzisiaj.

- Uff... - uciszyła się dziewczyna. - W końcu.

- Aż tak nie lubisz chemii? - zaśmiał się jej kuzyn.

- Nie... Jest trudna - wstała z miejsca, obróciła się dookoła, a jej spódniczka zafalowała, i spojrzała na chłopaka.

- Mój trzeci ulubiony przedmiot - mruknął udając obrażonego i też wstał. Razem poszli do kuchni.

·~*~·

"Hej, co tam?"

Lili odczytała wiadomość od Natalii.

"Właśnie zjadłam obiad" - napisała i kliknęła wyślij.

"Pamiętasz jak narysowałaś mi słonecznika pięć lat temu?"

Blondynka uśmiechnęła się lekko. Pamiętała obrazek doskonale.

"Jasne, że tak. Od tamtego czasu bardzo polubiłam rysować"

"Moja siostra przed chwilą go znalazła, zaraz ci wyślę zdjęcie"

Lili zapisała obrazek w galerii telefonu i napisała odpowiedź.

"Spróbuję go narysować jeszcze raz, wieczorem wyślę jak wyszło"

Otworzyła galerie i kliknęła na zdjęcie rysunku. Następnie uruchomiła laptop. Szybko znalazła FireAlpake, program, w którym obecnie rysowała i go otworzyła. Z szafki wyciągnęła tablet graficzny i podłaczyła go do urządzenia. Zaczęła rysować słonecznik z obrazka od nowa, tym razem dokładniej i staranniej.

·~*~·

- Feeliiks...

- Czego chcesz, Natalia? - blondyn odwrócił głowę w jej stronę, ignorując jednocześnie konia wyciągającego głowę w kierunku wiadra, które chłopak trzymał. - Chyba widzisz, że jestem zajęta. Konie karmię.

- Widzę, widzę - odparła. - Możesz karmić je dalej. Mi to nie przeszkadza. Ja się chciałam tylko o coś zapytać.

- O co? - chłopak odwrócił się z powrotem do konia i dał mu wiadro z paszą.

- Ty umiesz rysować?

- Trochę - przyznał. - Ale niezbyt dobrze. Interesuję się jeździectwem, nie rysowaniem.

- No wiem przecież - dziewczyna przewróciła oczami. - Tak się pytam tylko - odwróciła się na pięcie i skierowała się do wyjścia ze stajni.

- Tolys umie - nagle Feliks stracił całe zainteresowanie końmi i wlepił w oczy w kuzynkę, która zatrzymała się w miejscu i cicho przeklęła po rosyjsku.

- On jeszcze żyje? - spytała z wyraźnie słyszalną niechęcią w głosie, a kiedy się odwróciła chłopak zauważył grymas na jej, wcześniej całkiem radosnej, twarzy i wybuchł śmiechem. - Co cię tak śmieszy?

- Czemu tak go nie lubisz? - zignorował jej ostatnie pytanie. - To mój najlepszy przyjaciel.

- Twój, mój nie - mruknęła pod nosem.

- On cię zawsze bardzo lubił - kontynuował. - Gdybyś była choć trochę milsza, myślę, że chętnie by się z tobą zaprzyjaźnił i...

- A nie mówiłeś, że jesteś zajęty? - przerwała mu, odwróciła się i szybko poszła do domu. Feliks westchnął i wrócił do karmienia koni, ale postanowił, że jeszcze dokończy ten temat. Może nawet uda mu się jakoś doprowadzić do ich związku? Tolys się ucieszy.

·~*~·

Wieczorem, tak jak obiecała, Lili wysłała do Natalii swój rysunek.

______________________________

*Sztyblety to specjalne buty do jazdy konnej sięgające do kostek. Na to zakłada się sztylpy (które nazywane są też czapsami, ale nie jest to poprawna nazwa), czyli skórzane ochraniacze na nogi. Są też oficerki, czyli buty do kolan. One są jak połączenie sztybletów i sztylpów.

*Wędzidło jest rodzajem kiełzna. To ta metalowa część ogłowia, którą wkłada się koniowi do pyska. Służy do kierowania koniem i przekazywania mu sygnałów.

*Konik polski to rasa konia pochodząca z Polski, Litwy i Prus. Jego cechy charakterystyczne to: myszata maść, ciemna pręga grzbietowa, ciemne grzywa i ogon z jasnymi włosami i pręgowane nogi. Ma od 130 do 140 cm w kłębie. Jest potomkiem tarpana, dzikiego zamieszkującego stepy i lasy Europy oraz Azji, który wymarł w XIX w.

*Maść - kolor sierści konia.

*Wolta to figura ujeżdżeniowa. Jest to po prostu koło o średnicy do 10 metrów. Półwolte wykonuję się poprzez zrobienie połowu wolty, a następnie jadąc z powrotem na wcześniejszy ślad tworząc coś w kształcie łzy i zmieniając kierunek.

*Вставая! - Wstawaj!

*Почему? - Czemu?

*Обед вскоре - Zaraz obiad

*Что!? - Co!?

*Обед! - Obiad!

*Который час? - Która jest godzina?

*Тринадцая - Trzynasta

*То тчас я встаю - Zaraz wstanę

______________________________

Znowu w sumie trochę późno to dodałam. Zobaczymy jak mi pójdzie z następnym rozdziałem. 

Obrazki sama narysowałam. Przy tym pierwszym starałam się rysować trochę jak małe dziecko, ale chyba aż za bardzo cofnęłam się z tym w czasie. 

Zapraszam też do challengu dziesięć słów z Hetalii, który niedawno zrobiłam. Jest na moim profilu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro