1. Spotkanie
No świetnie, pomyślała Lili, kiedy zauważyła, że zaczęło padać i postanowiła, z nudów, narzekać na pogodę. Jest środek września. Powinna być ładna pogoda.
W końcu zadzwonił dzwonek. Nauczyciel historii jeszcze coś mówił i próbował szybko zakończyć temat, ale nikt już go nie słuchał. W sumie jak całą lekcje. Dwie dziewczyny nawet na chwilę puściły sobie muzykę i po cichu jej słuchały. Jakim cudem w ogóle tego nie zauważył? Chyba, że po prostu go to nie obchodzi i tylko udawał.
Lili wyszła ze szkoły i od razu pobiegła na najbliższy przystanek. Sprawdziła godzinę i okazało się, że autobus będzie niedługo. Teraz, kiedy chodziła do pierwszej klasy liceum, było zdecydowanie lepiej jeśli chodzi o godziny, w których jeżdżą autobusy. W podstawówce było dalej do przystanku i często trzeba było czekać po pół godziny.
Autobus przyjechał dość szybko, po jakichś pięciu minutach. Dziewczyna przebiegła przez część chodnika, którą nie zasłaniał daszek przystanku i nacisnęła guzik otwierający drzwi. Wskoczyła do środka i rozejrzała się za wolnym miejscem. Znalazła jedno z tyłu autobusu. Obok siedziała ładna dziewczyna. Wyglądała na trochę starszą i miała ładne długie, blond włosy. Ubrana była w białą bluzkę na ramkach i czarne, krótkie spodenki. Na kolanach trzymała plecak. Była cała mokra. Patrzyła w okno i wydawało się, że w ogóle nie zwraca uwagi na to co się dzieje w okół niej.
Lili usiadła obok niej. Kawałek jej różowej, a teraz też mokrej, spódniczki dotknął kolana dziewczyny. Ta spojrzała na nią kontem oka.
- Lili?
Skąd ona zna moje imię!?
- Znamy się? - spytała. W jej głosie było słychać niepewność.
- Nie wiem. Chyba. Przypominasz mi koleżankę z dzieciństwa. Jestem Natalia Braginskaya.
- Lili Zwingli.
- Umiesz robić wianki? - spytała nagle Natalia.
- Tak, nauczyłam się pięć lat temu, od takiej dziewczyny - odpowiedziała i spojrzała na nią zdziwiona. - Och! - w tym momencie Lili skojarzyła ten fakt z imieniem siedzącej obok dziewczyny. - Ty mnie nauczyłaś, tak?
- Na to wygląda - Natalia uśmiechnęła się lekko.
- Natalia! - zawołała jakaś kobieta stojącą przy drzwiach autobusu.
- Zaraz wysiadamy - dodał mężczyzna stojący obok. Oboje byli podobni do starszej blondynki, Lili założyła więc, że to jej rodzice, choć wyglądali na dość młodych. Właściwie, to jakby byli starsi tylko o kilka lat.
Natalia wyciągnęła z kieszeni notesik i długopis, napisała coś i wyrwała kartkę.
- Napisz do mnie potem - wręczyła Lili wyrwaną kartkę.
Podeszła do dwójki ludzi i razem wysiedli z autobusu, gdy ten się zatrzymał. Lili spojrzała na kartkę z numerem telefonu i schowała do plecaka. Aby mieć zajęcie na resztę drogi zaczęła rozmyślać nad pochodzeniem Natalii, bo jej nazwisko raczej polskie nie było.
·~*~·
Kiedy Lili wróciła do domu zmieniła ubrania na suche i zjadła obiad. Potem poszła do pokoju, który dzieliła z bratem. Wcześniej był to pokój Ludwiga, ale po śmierci rodziców, kiedy przeprowadziła się do cioci i wujka, przeniósł swoje rzeczy do pokoju Gilberta, a ona z Vashem otrzymali jego pokój. Najbardziej narzekał na to albinos, co jakiś czas mówił, że ma za mało miejsca na swoje rzeczy albo, że młodszy, aż za bardzo dba o porządek (ale to się akurat ich rodzicom podobało). Ludwig nie narzekał, ale łatwo było zauważyć, że mieszkanie z bratem go irytuje. Lili i Vash z wdzięczności woleli nie mówić, że cokolwiek im nie pasuje, choć ciocia pytała ich o to parę razy.
Teraz Lili otworzyła plecak i wyjęła matematykę. Pamiętała, że miała z niej jakieś zadanie domowe oraz lekturę do przeczytania z polskiego. Szybko zrobiła zadanie, a potem wzięła się za czytanie książki "Świętoszek". Postanowiła napisać do Natalii jak tylko skończy rozdział.
·~*~·
Natalia wysiadła z autobusu, podbiegła pod daszek przystanku i zaczęła szukać swojego składanego parasola w torebce. Yekaterina założyła kaptur, a Ivana nie bardzo obchodziło, że zmoknie. Gdy tylko znalazła i rozłożyła parasol dołączyła do rodzeństwa.
- Kim była to dziewczyna, z którą rozmawiałaś w autobusie? - zaczęła dopytywać siostra.
Ona musi to wiedzieć? Teraz pewnie nie da mi spokoju, tylko będzie się o to dopytywać. Zupełnie jak matka. Zachowują się jakby mogły kontrolować moje życie.
- No? Kto to był? - ciągnęła dalej po pewnej chwili nie usłyszawszy odpowiedzi.
- Lili - odpowiedziała krótko Natalia.
- I kim ona jest?
- Człowiekiem.
- Tyle to wiem. Co jeszcze?
- Jest dziewczyną.
- I?
- Jest żywa.
- A coś czego nie mogę stwierdzić sama patrząc na nią?
- Katja, możesz dać jej spokój? - wtrącił się chłopak. - W ogóle to po co tu stoimy. Czekamy na coś?
- Zaraz się dowiecie.
- Hej - gdy to usłyszeli odwrócili się w kierunku głosu. Na środku chodnika zobaczyli niskiego chłopaka o mokrych blond włosach do ramion i w równie mokrych ubraniach. Zanim zdążyli coś powiedzieć on zaczął gadać dalej. - A generalnie to czemu stoicie na środku chodnika? Przecież pada. Mogliście się przecież schować pod przystankiem. Ale nieważne. Chodźcie, bo mama będzie się totalnie denerwować, że ktoś się przeziębi. Ona zawsze się wszystkim denerwuje...
I poszli za nim przez całą drogę słuchając jego monologu, w którym co chwilę pojawiały się słowa totalnie albo generalnie. Jedynie Katja co jakiś czas coś wtrącała lub odpowiadała na pytania i tylko ona wydawała się wiedzieć kim ten chłopak jest. Ivan i Natalia jedynie mieli podejrzenia.
·~*~·
Był już wieczór, a Natalia właśnie skończyła się rozpakowywać. Zaczęła po obiedzie, na którym okazało się, że tajemniczy chłopak to ich kuzyn, Feliks. Przez jakiś czas będą mieszkać u cioci Florentyny i wujka Fabiana, jego rodziców. Katja będzie normalnie pracować, a ona i Ivan pójdą do liceum oraz będą pomagać w rodzinnej stajni wujostwa.
Była już zmęczona, ale nie chciała iść jeszcze spać. Zastanawiała się właśnie co by mogła teraz zrobić. Nie chciała bezczynnie siedzieć i czekać. Przyszło jej do głowy, żeby zagrać w jakąś grę na telefonie. Miała jedną. Włączyła ją, ale bardzo szybko się nią znudziła. Gdy siedziała na łóżku myśląc co by zrobić z nudą usłyszała dźwięk przychodzącego SMS-a. Telefon miała pod ręką, szybko go chwyciła i przeczytała wiadomość.
"Hej, tu Lili"
Zapisała numer i odpisała na SMS-a. Już się nie nudziła, a spać poszła dopiero przed północą.
*Katja jest zdrobnieniem od imienia Yekaterina. Po polsku Yekaterina oznacza Katarzyna, a Katja - Kasia.
*Florentyna to imię Nyo!Polski w zagranicznym fandomie. Nie chciałam używać imienia z polskiego fandomu, bo jest zbyt podobne do imienia Polski i byłoby trochę dziwnie.
*Fabian to oficjalne imię 2p!Polski.
_____________________________________________
Przepraszam, że tyle czasu nie wstawiłam rozdziału. Nie lubię za bardzo wyjaśnień, więc jakby kogoś to interesowało to w styczniu nie pisałam, bo byłam w szpitalu, a potem wykręcałam się brakiem weny. Następny rozdział nie wiem kiedy wstawię, ale na pewno szybciej niż ten.
U góry macie AMV, które sama zrobiłam.
@czerwinska_ pamiętasz? Obiecałam ci kiedyś, że pojawisz się w książce. Pewnie wszystkie spotykane gdzieś postacie, które nie są z Hetalii to będę ja albo moje przyjaciółki.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro