Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Loki x Reader

Na zamówienie dla skaasia

Historia toczy się jeszcze przed pojawieniem Lucy w  Fairy Tail :)

Aktualnie zmierzasz do gildii Fairy Tail. Będziesz nowym członkiem, a wszystko zawdzięczasz swojej przyjaciółce Erzie, która cie przekonała byś w końcu do którejś dołączyła. Jesteś magiem,  ale nie wiesz czemu nie chcesz dołączyć do jakiejś gildii, a raczej się boisz. Stałyście już przed drzwiami, które twoja towarzyszka szybko otworzyła po czym nastała cisza. Można było zobaczyć strach w wielu oczach, a także usłyszeć komentarze typu : 

-Wróciła ...  

Trochę cię to rozbawiło. Erza nie jest taka zła. Chyba... Stojąc tak czułaś się dość nie zręcznie, bo twoje przybycie nie uszło uwadze.

-A więc przyprowadziłaś do nas kogoś. - odezwał i się jakiś niski dziadek.  Z tego co słyszałaś był chyba mistrzem.

-Jak widać - odpowiedziała.

-Więc nazywam się [twoje imię] [twoje nazwisko]. Jestem także magiem i cieszę się mogłam tu dołączyć. - przywitałaś się.

Od razu po tym skierowałaś się, by usiąść gdzieś w rogu przy stoliku. Siedziałaś w ciszy popijając sok. Nie przepadasz za alkoholem. Przez cały ten czas czułaś na sobie czyjś wzrok. Zaczęłaś się rozglądać na boki. Osobą, która się na ciebie okazał się jakiś rudo włosy playboy. Wywnioskowałaś to po wianuszku kobiet wokół niego. Odwróciłaś wzrok, posiedziałaś trochę i udałaś się do domu. Po około piętnastu minutach byłaś już u siebie. Byłaś zmęczona, więc od razu padłaś na łóżko. Po chwili zasnęłaś.     

Wstałaś. Był już ranek. Wlazłaś powoli, wzięłaś jakieś ubranie i skierowałaś się do łazienki. Po chwili ubrana wyszłaś, wzięłaś jedno jabłko i poszłaś w stronę Fairy Tail, by wziąć jakieś zadanie. Czynsz się sam nie spłaci... Po chwili byłaś na miejscu. Stanęłaś przed tablicą i chwilę się w nią patrzyłaś. Wybrałaś w końcu za  8000 kryształów. Podeszłaś do Miry, by ją zawiadomić.

-Ale jesteś tu od niedawna, nie powinnaś sama na razie iść. - powiedziała.

-Ale nie mam z kim. Jedyną osobę, którą znam jest Erza, a ona już gdzieś poszła.  - odpowiedziałaś.

-Spokojnie. Zaraz kogoś tu znajdziemy.

Nim zdążyłaś zareagować ona zawołała tego playboya, którego już wcześniej spotkałaś.

-Loki pójdziesz dziś z [twoje imię] na misję ? -spytała.

-Ale naprawdę Miruś ja sama sobie poradzę. - wtrąciłaś się.

-Jasne. - odpowiedział chłopak.  

-Ech.. Czyli nie mam nic do gadania. - myślałaś.

-To [twoje imię] spotykamy się za godzinę tutaj i wyruszamy. - powiedział rudo włosy.

Od razu skierowałaś się do domu, by spakować najpotrzebniejsze rzeczy. Gdy przyszłaś w umówione miejsce twój towarzysz już na ciebie czekał. Nic nie mówiąc poszliście na dworzec i wsiedliście do pociągu i usiedliście na przeciwko siebie. Jechaliście w dość krępującej ciszy. Postanowiłaś ją przerwać. YOLO !

-Em... Więc dlaczego chciałeś ze mną jechać - spytałaś.

Czekałaś na odpowiedź, której i tak nie dostałaś. Nagle pociąg zatrzymał się gwałtownie przy czym wpadłaś na chłopaka i tak przypadkowo ( dop. autorki : Ta na pewno...) wasze usta się złączyły. Już myślałaś, że chłopak cię odepchnie zacznie wyzywać od nie normalnych i wzywać egzorcystę, a zamiast tego oddał pocałunek i powiedział :

-Właśnie dla tego.

Ty na to się tylko zarumieniłaś, usiadłaś koło niego i wtuliłaś się w jego ramię. 

Więc mam nadzieję, że się podobało. Straciłam na dwa dni wenę, ale już wróciła z wakacji.Ech.. Jutro szkoła. Jak mi się nie chce nigdzie wychodzić...







Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro