Death the Kid x Reader
Shot na życzenie @skaasia
Kilka dni temu przeprowadziłaś się wraz z rodzicami do Death City i ze swoją przyjaciółką i jej rodzicami. Mieszkacie koło siebie. Dziś pierwszy raz idziecie do szkoły. Trochę się stresujesz, że cie nie nikt nie polubi. [ imię przyjaciółki ] nigdy nie miała problemu z zaprzyjaźnieniem się z kimś oraz jest twoją bronią. Kataną ( dla tych co nie wiedzą jest to miecz japoński ). Stoicie przed drzwiami do sali lekcyjnej. Lekcje już się zaczęły, bo oczywiście zaspałaś.
-To wchodzimy ? - spytała [imię przyjaciółki ]
-Wiesz i tak się spóźniłyśmy, więc może zaczniemy od jutra ? - odpowiedziałaś jej pytaniem.
-Nie !!! - krzyknęła po czym kopnęła drzwi i zrobiła coś w stylu z buta wjeżdżam ciągnąc cie za sobą.
Wszyscy na was patrzyli. Tą dość niezręczną ciszę przerwała twoja przyjaciółka.
-Przepraszamy za spóźnienie profesorze, ale ten oto osobnik - pokazała na ciebie palcem - zaspał.
-Nic nie szkodzi. A teraz macie siadać na wolnych miejscach. - powiedział
Twoja przyjaciółka usiadła pomiędzy jakiś dwoma blondynkami. Ostatnie miejsce było wolne z brzegu koło jakiegoś chłopaka z czarnymi włosami na których są jakieś trzy paski. Gdy szłaś w kierunku swojego miejsca czułaś na sobie jego wzrok. Po lekcji jak najszybciej opuściłaś miejsce i poszłaś szukać swojej broni. Stała koło dziewczyny z dwoma kucykami i o czymś rozmawiały. Nie chciałaś im przeszkadzać, więc już miałaś iść gdy...
-[twoja imię] ! - zawołała cię twoja BFF - chodź do nas !
Niepewnie skierowałaś się w ich stronę.
-Jestem Maka - powiedziała dziewczyna jednocześnie wyciągając dłoń w twoja stronę.
Uścisnęłaś ją i powiedziałaś :
-[twoje imię]
Polubiłaś tą blondynkę. Gadałyście trochę po czym zaproponowała :
-Wyjdziecie dziś pograć w kosza? Będzie jeszcze kilka osób z naszej klasy.
-Ja będę - powiedziałaś.
-No nie wierzę. Wielka [twoje imię] ruszy swój tyłek. - powiedziała [ imię przyjaciółki ] śmiejąc się.
Prychnęłaś tylko i poszłaś do domu. Ubrałaś coś wygodnego i wyszłaś. Brawo ! Zapomniałaś spytać się, na którą masz być. Najwyżej trochę sobie poczekasz. Na boisku była tylko jedna osoba. Chłopak koło którego siedziałaś w szkole.
-Tobie też nie powiedzieli, na którą masz przyjść ? - spytał
- Z kąt wiesz ? - spytałaś.
-Pewnie nie przyszłabyś tak wcześnie, a przeważnie Maka jest na czas, a z tego co wiem to ty się lubisz spóźniać. - powiedział - A tak a w ogóle jestem Kid.
-[twoje imię]
Czekając aż inni przyjdą gadaliście dużo. Polubiłaś go, a jego obsesja na punkcie symetrii rozbawiała. Nagle przypadkowo dźgnęłaś go łokciem. On tylko na ciebie popatrzył i zaczął cię łaskotać. Przy okazji siadając na tobie okrakiem.
-Prosze haha przestań haha ! - krzyczałaś pomiędzy napadami śmiechu.
-A co będę z tego miał ? - spytał
-Co haha zechcesz hahaha... ! krzyczałaś ze śmiechu w dalszym ciągu.
-Co zechcesz powiadasz ?
Właśnie w tej chwili pocałował cie namiętnie. Nie wiesz ile to trwało, ale gdy oderwaliście się od siebie stali z boku wszyscy wasi znajomi.
-A już myślałem, że jesteś gejem -rzekł Soul, którego zdążyła ci już przedstawić Maka.
Gdy to usłyszałaś znów wybuchłaś śmiechem, lecz tym razem nie z powodu łaskotek. Uciszył cię Kid po przez kolejny pocałunek.
Mam nadzieję, ze shot się podobał teraz idę zrobić sobie herbatkę. Pa !!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro