Akashi x Reader
Na zamówienie dla : @Aga88888888
Nie dawno przepisałaś się do nowego liceum. Rakuzan. Od swojej klasy nie oczekujesz niczego, bo twoja poprzednia klasa składała się z dwudziestu chłopców i ośmiu dziewczyn. Znana była jako klasa dzikich małp. Tak. Z zachowania byliście najgorszą klasą. Oczywiście ty i kilka innych osób byliście spokojni, lecz zawsze wtedy padało powiedzenie ,, Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". No nic. Masz teraz czystą kartę. Może coś się zmieni.
Nie pewnie mijałaś korytarze, aż w końcu doszłaś do klasy. Weszłaś i odziwo było spokojnie. Usiadłaś w przed ostatniej ławce od końca i czekałaś na nauczyciela. Gdy po chwili przybył wywołał cię na środek.
-[twoje imię] przedstaw się klasie .
-Dobrze. A więc nazywam się [imię i nazwisko] lubię [coś co lubisz]. Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy. - powiedziałaś.
Później z powrotem usiadłaś w swojej ławce i zaczęłaś rozglądać się po klasie. Przykuł twoją uwagę czerwonowłosy chłopak. Chodź go nie znałaś wydawał ci się wyjątkową i interesującą osobą. Miałaś nadzieję, że będziesz miała okazję go poznać. Po tych przemyśleniach odwróciłaś wzrok i zaczęłaś uważać na lekcji.
Po wyjściu z sali zaczęłaś nie pewnie rozglądać się po korytarzu. Ma być teraz lekcja w-fu. Wszystko byłoby porządku, gdybyś wiedziała gdzie jest sala. Postanowiłaś podejść do kogoś i się spytać gdzie ona się znajduje. Akurat przechodził ten sam chłopak z twojej nowej klasy. Od razu do niego podeszłaś.
- Hej. Przepraszam bardzo, ale czy wiesz gdzie jest sala ? Bo jestem nowa i nie orientuję się gdzie co jest. - zagadałaś.
Ten natomiast spojrzał na ciebie i dalej poszedł. Oczywiście nie mogłaś tak tego zostawić. Rzuciłaś w niego butelką wody, którą nie dawno wyjełaś z plecaka. Trafiło idealnie w głowę. Na to on się zatrzymał i wszelkie rozmowy na korytarzu zostały przerwane i spoglądano na was w ciszy. Widząc jak po woli jego ciało odwraca się w twoją stronę miałaś.jeden wybór.
WRAN !
Zaczęłaś uciekać ile sił w nogach. Schowałaś się w pierwszej lepszej sali za zakrętem i zamknęłaś drzwi. Zamka w nich nie było więc skuliłaś się w kącie klasy i czekałaś. Wszedł, spojrzał na ciebie i podszedł.
-Wstań. - powiedział.
Brak reakcji z twojej strony. On za to zaczął wyciągać skądś nożyczki i zrobił kilka kroków w twoją stronę znów. Ty na to zareagowałaś.
-Idź precz szatanie z okresem na głowie, duszo nieczysta. - rzekłaś.
Miałaś oczywiście dalej prowadzić swoją wypowiedź, lecz zauważyłaś nagle [jakieś małe stworzenie, którego się boisz np. pająk].
Za strachu od razu podskoczyłaś wtulając się że szlochem w koszulkę chłopaka. Zaczęłaś za strachu panikować i krzyczeć różne rzeczy typu ,,Zabijcie To" i tak dalej. Jedyne co poczułaś jak ciepłe ręce cię oplatają, podnoszą i sadzą na ławce na drugim końcu sali.
Gdy odpuściłaś jego koszulę w końcu powiedziałaś :
-Dziękuję...
-Akashi. - powiedział.
-Akashi-kun. -dodałaś po tym z uśmiechem.
On tylko na to rzekł :
- Jeszcze jedno nie posłuszeństwo i spotka cię kara. Dzisiaj robię wyjątek.
Po tym opuścił salę.
-Hai, hai... Miło było poznać. - krzyknęłaś.
Nie uszłyszłaś odpowiedzi, lecz chłopak uśmiechnął się lekko słysząc to. Ty oczywiście tego nie zobaczyłaś.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro