9|
*P.O.V. BLUEBERRY*
Dobrze że udało mi sie otworzyć portal... Mam nadzieje że nie bedzie mnie zadręczał tymi pytaniami
Czemu Error musiał nam wziąść te zeszyty? Równie dobrze mogliśmy sobie pojść a on miałby święty spokój
Ale nie! Musiał nam do jasnej Anielki zabrać te zeszyty!
I jeszcze przeczytał to "KOCHAM GO"
Dobrze że Dust sie nie zorientował...
- Ej Blue czy ty wogule słuchasz?
- Hm? O czym mówiłeś?
No super. Zamyśliłem się. Super po prostu
- Pytałem czy Honey sie nie zdenerwuje kiedy dowie sie że ma na chacie seryjnego mordercę
No tak. Zapomniałem o Papusiu... no pięknie jeszcze tylko tego problemu mi brakowało
- Nie wiem... wrazie czego przytrzymam cię w szopie
Nie no świetnie! Dopiero teraz zorientowałem się jak to zabrzmiało!
Zacząłem się rumienić i ścisnąlem rękę...
Wait... spojrzałem na jednął z moich dłoni...
KIEDY?! JAK?! GDZIE?! JAK DŁUGO?!
A nie wiecie chyba o co chodzi otóż... trzymam Dusta za rękę...
Tak! Spaliłem jagodę! (Dzięki za podpowiedź moi drodzy czytelnicy xD)
Dobra nie czas o tym myśleć... musze wykombinować gdzie go przetrzymać...
*P.O.V. DUST*
Idziemy tak już wieki... w sumie nie mam co narzekać... mam przed sobą najsłodsze stworzenie tego świata
O widzę Snowdin... ciekawe co ma zamiar zrobić Berry
Skręcił w stronę lasu... czyli na około..
W sumie teraz jak tak myślę to... może nauczyć się otwierać portale i.. po zabijać kilka stworzeń?
Może i kocham Blue ale moje LOVE ma braki...
Nagle się zatrzymaliśmy
- Czemu sie zatrzymaliśmy?
- Po prostu musze wymyślić plan...
Podpowiem ci Blue. Pójdźmy na randkę ja ci sie oświadczę i będzieny sobie razem żyć w słodkim domku nad jeziorem z dzieckami które urodzisz a później doczekamy się wnuków i tak oto minie nam całe życie do póki Śmierć nas nie rozłączy
Przyznajcie że to świetny plan~
Eh... szkoda że nie moge o nim powiedzieć Blue...
Dobra mniejsza o to. Wspiąłem sie na drzewo i zawisłem do góry nogami
Berry na mnie spojrzał
- dobry pomysł Dust! Ty tutaj będziesz mieszkać wśród drzew a ja Wspaniały Sans będę cię odwiedzał i przynosił jedzenie do póki czegos nie załatwię
No niezły jestem
- Dobrze wspaniały sansie
Mrugnąłem do niego na co on zareagował lekkim niebieskim rumieńcem i sie uśmiechnął
Ah... taki słodki i bezbronny~
/////////////////////
384 słów... czyli około 400 słów na rozdział w każdej książce!
Oprócz "Moja Własność~~"
Więc no sorka za błędy ;-;
Bayo~ :*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro