5~
*P.O.V. BLUEBERRY*
Jesteśmy tu uwięzieni jakiś tydzień...
I nikt nas nie szukał?
Ale za to powoli sie bliżej poznajemy...
Przynajmniej wiem podstawowe rzeczy na jego temat...
Ale... po co Error nas tu zamkną?
Nie rozumiem go... co by tu porobić...
Teleportować się nie mogę...
Położyłem sie na podłożu... Meh... nudy!
- A ty już zdychasz?
No i pan mroczny sie odezwał...
- Tylko sobie leżę...
Położył się obok...
Zarumieniłem się... bo jest jedna rzecz o której wam jeszcze nie powiedziałem...
Bo ja najwyraźniej sie zakochałem... no...
I co ja mam teraz zrobić? On nie odwzajemnia moich uczuć...
Nie chcę być też Yandere bo jak ostatnio byłem to moja miłość poszła gdzieś daleko...
Nawet nie zauważyłem kiedy złapał mnie za rękę...
Chwila... złapał mnie za rękę?!
Co? jak? kiedy? po co?!
Teraz dosłownie spaliłem buraka... tylko że niebieskiego...
*P.O.V. DUST*
Położyłem się obok... bo czemu by nie?
Nie mam co robić...
Trochę rozmyślałem nad tym czemu Error nas tutaj uwięził ale nie umiem niczego dopasować...
Spojrzałem na Jagódkę jedna z jego rąk leży na podłożu...
Zobaczymy jak zareaguje na to..
Złapałem go za rękę... na razie nic...
Sie zamyślił... o i jest reakcja...
Straszny rumieniec...
Czy... czy on jest chory?
- Ej młody... ty czasem nie jesteś chory?
- N-nie... a czemu pytasz?
- Bo się rumienisz?
Podniosłem sie do siadu nadal nie puszczając jego ręki...
Również usiadł i popatrzył w inną stronę
Chciał uciec ale ja nadal trzymałem jego rękę
- A ty dokąd?
Wywalił sie zaśmiałem się cicho puszczając przy tym jego rękę
Zaczą uciekać... o nie... tym razem mi nie ucieknie...
Zacząłem go gonić... skubany szybko biega!
Potkną się o kocyk i wywrucił a że byłem na tyle blisko niego też sie wywaliłem...
Wyglądało to tak... on leżał podemną...
Przytrzasnąłem jego nadgarstki do podłoża
- I co? Warto było uciekać?
Dopiero teraz się zorientowałem w jakiej pozycji sie znajdujemy...
Wykorzystał okazje i teraz ja znajdowałem się pod nim
- Warto~
Usiadł na mojej miednicy...
Zrobiło mi sie gorąco... chyba sam zacząłem sie rumienić...
Nie znam tego uczucia które towarzyszyło mi przez większość czasu... ale teraz daje się we znaki...
Chyba sie zorientował co zrobił
- Jesteś chory? Bo cały sie rumienisz...
F*ck You Blue!
- Zejdź ze mnie...
- Bo co?
No właśnie... "bo co?"
/ / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / / /
Sorry za błędy ort. i inne ;-;
Nie bijcie mnie!
Nie miałam weny T-T
Ale jestem dumna z tego rozdziału :')
Ciekawe co będzie dalej *lenny*
~Bayo~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro