Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4\

*P.O.V. DUST*

I zostałem uwięziony z tym dzieciakiem...

Ale czemu nas tu uwięził?

Co najgorsze nie potrafię otwierać portali... ale chyba tutaj mogą otwierać portale tylko co niektóre szkielety...

Wiem jedno... Blue nie może...

Spojrzałem na niego... on chyba też się na mnie patrzył bo szybko odwrócił wzrok... powoli robi się ciemno

Jest coraz chłodniej...

Położyliśmy się

-Dobranoc...

-Branoc...

Nie mogłem zasnąć... było strasznie niewygodnie...

Spojrzałem na Jagódkę... strasznje się trząsł... wziąłem kocyk i go przykryłem..

Poszedłem spać

*P.O.V. BLUEBERRY*

Obudziłem się... było ciemno... a ja byłem okryty kocem...

Czy... Dust mnie przykrył?

Na mojej twarzy znalazł sie lekki niebieski rumieniec

Wziąłem kocyk i podeszłem bliżej Dusta...

Przykryłem nas obu... nie chciałem żeby był chory... na szczęście kocyk był dość duży więc nie musiałem być aż tak blisko Niego...

Chociaż...

Miałem chęć go przytulić... troszeczkę sie przybliżyłem

Nagle się odwrócił i spojrzał na mnie zaspanym wzrokiem

Przytulił mnie i znów poszedł spać...

Nadal mnie trzymał...

Co ja przytulanka jestem?!

Ugh... jestem zbyt zmęczony żeby o tym myśleć...

Lepiej pójdę spać...

Zasnąłem

*TIME SKIP*

*P.O.V. DUST*

Obudziłem się ... było mi strasznie ciepło...

Chwila...kocyk? I chyba coś mam w rękach...

Co?!

Cały sie rumieniłem... leżałem przytulając Blue który sie wemnie wtulił...

Jaki on słodki...

Czy... ja czuję naleśniki...

Lekko sie poruszułem i się obudził...

Cały sie zarumienił i odskoczył odemnie

- J-ja przepraszam... t-ty w n-nocy mnie przytuliłeś i nie chciałem cię budzić więc-

Przytuliłem go... to jedyny sposób żeby go uciszyć...

-Nic sie nie stało...-odwzajemnił miśka - A było dobrze ci tak spać?

Odsuną sie z jeszcze większym rumieńcem i miną wkurzonego dziecka

Cicho sie zaśmiałem...

- A ty czemu sie śmiejesz! To ty chciałeś mieć przytulanke

Ugh! Ma mnie!

Żuciłem w niego kocykiem i poszedłem po naleśniki...

Są dwie porcje... takie same...

Przełożyłem dwa naleśniki z swojego talerza na talerz Jagódki...

Niech jego brat sie nie martwi że będzie głodny...

Dałem mu jedzenie

-Masz...

-Ym... Dzięki- spojrzał na mój talerz a potem na swój - A czemu mam wiecej naleśników?

-Tak... po prostu...

Usiadłem obok niego i zaczęliśmy jeść...

Nawet dobre...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro