14{
*P.O.V. BLUEBERRY*
- J-ja...
Ja boje sie to powiedzieć!
- Ty...?
Nie dam rady! Boje sie! Cholernie sie boję!
- Ciesze sie źe jesteś przy mnie...
Nie dałem rady.... dlaczego musiałem stchurzyć?
- Zawsze przy tobie będę...
Pocalował mnie w czółko
On jest taki kochany...
Cóź, może następnym razem powiem mu o swoich uczuciach. Bo wtedy na pewno sie uda!
- Pójdziemy gdzieś?
- Jasne, czemu nie?
*TIME SKIP*
Siedzimy nad klifem w Outertale
Dust sam zaproponowal abyśmy tu przyszli, naprawde wybral dobre miejsce
Siedzimy obok siebie patrząc sie w gwiazdy, miliony gwiazd
Jest naprawdę miło...
Chciałbym tak codziennie...
Jednak coś, a raczej ktos musial nam przerwać ta słodką chwilę
- Yo yo radykalne ziomeczki!
A myslałem źe on tylko Errorowi wchodzi w paradę!
- Uh..... serio? Ty? Dlaczego? Czy wszystkim musisz uprzykrzać życie?
- To moja praca ziom ziomalski
- Fresh blagam czy chociaż raz możesz nie psóć komukolwiek tak cudownej chwili?
- dobra skoro nie chcecie aby zajebisty Fresh tu byl to ja sie zywam...
.
.
.
Grzesznicyyyyyyyyyyyyyyyyyyy- mowiac ostatnie slowo znikał w krzakach
Gdy tylko zniknąl skończyl przedłużać slowo..
Ale... dlaczego akurat "grzesznicy"?
- GRZESZNICY!
wystraszylem sie i podskoczylem zamykana oczy
Fresh szybko zniknął
Kiedy tylko uchyliłem oczka, spostrzeglem że siedze na kolanach Dusta
Dusty mnie przytulił i zaczął glaskac patrzac w gwiazdy
To jest ten momęt! Moge mu w końcu o tym powiedzieć!
- Dust...?
*P.O.V. DUST*
- Dust...?
Spokrzałem na jagódkę
- Tak Blue?
- Chciałbym ci cos powiedzieć...
Ciekawe co takiego.... z chęcia to uslysze
- Mów śmiało
Lekko sie uśmiechnąłem
Blue wziąl głęboki wdech
- J-ja....
....Kocham cię...
Moja dusza zaczęla bic jak szalona, całą moja twarz pokrył fioletowy rumieniec
- Ja ciebie też...
Nie wytrzymałem i pocałowałem go czule
Ta chwila mogłaby trwać w nieskończoność.
Wszystko jest idealnie... a w szczególności.... Blue...
Musze go chronić. Nie dam go skrzywdzić.
Ja... kocham go za bardzo. Ponad życie.
Nasz pocalunek był dlugibi czuły. Po paru minutach odkleiliśmy sie od siebie i wróciliśmy do patrzenia w gwiazdy
Jest swietnie
Co mogłoby pójsć nie tak?
/////
Oj dużo Dusty ;3
W końcu sie doczekaliście pocałunku :D
Kolejny rozdział, ostatni z maratonu... wiecie, że z książki dustberry, jeszcze kilka innych ksiażek
Fajny początek roku szkolengo co nie? Takie powrócenie do starych książek...
Cóż, nie przedłużam
Bayo
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro