Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9


Teraz to naprawdę stałam jak wkopana w ziemię . Co za arogancki .... dupek !

- Chyba ci się przywidziało - odpowiedziałam ostro bo zaskoczył mnie swoim wyznaniem . - Jesteś egoistą ! Jesteś ... - nie dokończyłam , bo zamknął moje usta pocałunkiem .
- Jak on bosko całuje ... -pomyślałam .
- Ty też - uśmiechnął się szelmowsko .

O super . Czyli jednak powiedziałam to na głos . To się wygłupiłam . Na maksa .

- Wracajmy . Zaraz będzie kolacja - jego głos wyrwał mnie z rozmyślań .
- Taaa ... wracajmy -powiedziałam , bo nie miałam tu już nic do dodania .
Poszliśmy w stronę hotelu .
- Dlaczego mnie pocałowałeś ? - spytałam , bo nie dawało mi to spokoju .
- Jeszcze nie zrozumiałaś ? Dla mnie dziewczyna nie jest na pokaz . Nie musi mieć kilo tapety , bo jest piękna naturalnie . Nie leci na kasę , bo pieniądze szczęścia nie dają , to jedynie polisa ubezpieczeniowa. Nie udaje kogoś innego , bo nie musi . Jest idealna .
- Nadal nie rozumiem - patrzyłam na niego ze smutną miną .
- Właśnie opisałem mój ideał dziewczyny . Ty nim jesteś .
- No proszę - pomyślałam - A już myślałam , że limit spełnionych marzeń mam wykorzystany .

***

Wróciliśmy lekko spóźnieni na kolacje , za co nie zostaliśmy ochrzanieni - w końcu są wakacje . Za to dostałam kilka uwag na temat tego, Maksym powinien spędzać czas z Laurą , by ją lepiej poznać . Laui spojrzała na mnie miną pełną satysfakcjii . Wtedy nagle Maksym wstał z krzesła i ogłosił , że nie ma zamiaru być z Laurą . Rozmowy nagle umilkły . Wszystkie oczy wpatrzone były w chłopaka . Pełne zrozumienia oczy taty , moje pełne zdziwienia spojrzenie , spojrzenie mamy pełne złości i spojrzenie Laui , która patrzyła na niego jakby chciała go zabić .
- Co on wyprawia do cholery ?! - pomyślałam .
- O czym ty mówisz ? - głos Laury przerwał ciszę .
- Przepraszam Laui . Jesteś super dziewczyną. Na pewno znajdziesz sobie jeszcze niejednego chłopaka , ale zrozum - my do siebie nie pasujemy .
- A kto niby lepiej do ciebie pasuje ?! - wydarła się .
- Słońce ciszej jesteśmy w restauracji - próbował uspokoić ją tata .
Jej spojrzenie lustrowało wszystkich przy stole , aż w końcu zatrzymało się na mnie .
- TY ?! TO O CIEBIE CHODZI ?! TY NIBY MASZ BYĆ LEPSZA ODE MNIE ?! PIERWSZA LEPSZA SIEROTA ?! - teraz zaczęła krzyczeć na Maksyma - TY GNOJKU SKOŃCZONY ! WSZYSTKO BYŁO USTALONE ! MIAŁEŚ BYĆ ZE MNĄ ! TERAZ JUŻ NIC MNIE TU NIE TRZYMA ! - krzyczała coraz głośniej - WRACAM Z MATKĄ DO ANGLII ! - wrzasnęła jeszcze i wybiegła z restauracji .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro