Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20


Padam .

Padam ze śmiechu po prostu .

Francesca niedawno zaczęła rehabilitację i od tamtej pory , nie mówi o nikim innym jak o swoim rehabilitancie !

Śmiałam się z tego całe popołudnie , gdy tylko usłyszałam w telefonie te słowa :

- Mali ! On jest taki przystojny !
- Kto ? - spytałam wtedy całkowicie zdezorientowana .
- No wiesz ! Ten lekarz taki no ... co on tak nogi i wogóle .. i... - plątała się całkowicie , a ja już wtedy zaczęłam się zwijać ze śmiechu - Malwina przestań ! - krzyknęła - Ja sobie próbuje słowo przypomnieć !
- Ten co nogi ten tego ? To chyba ci o ginekologa chodzi - powiedziałam i tym razem ona również zaczęła śmiać się jak głupia .
- No nie ! Taki co przychodzi do mnie i pomaga i tam dalej ... - powiedziała już opanowując śmiech .
- Czemu ja nic nie wiem o twoim kochanku ? - spytałam , bo głupawka nie chciała mnie opuścić .
- Malwina ! - próbowała mnie przywołać do porządku , co raczej średnio jej wychodziło - Bo Maksyma będę zamykać w pokoju , żebyś go głupawką nie zaraziła - dodała coś jeszcze , czego nie usłyszałam , bo w korytarzu ktoś zaczął krzyczeć .

- Malwina ! - krzyknęła po chwili Frani - Rehabilitant - powiedziała plącząc sobie przy tym język - właśnie przyszedł mój rehabilitant Luke - powiedziała , a ja czułam że się uśmiecha - rehabilitant nie ginekolog ! - dodała i rozłączyła się .

A ja przez następne pół godziny leżałam na podłodze opanowując śmiech .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro