Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17


Gdy tylko otworzyłam oczy usłyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu. Nie patrząc nawet na ekran odebrałam po dwóch sygnałach.

- Halo? - spytałam zaspanym głosem .
- Cześć księżniczko - usłyszałam tak dobrze znany mi głos - Chciałem ci tylko powiedzieć , że Francesce wypisują za kilka dni , i prosiła żebyś wpadła - dodał jeszcze uśmiechając się .
- To super - odparłam słysząc dobre wieści - ale wpadnę do niej później , mam kilka ważnych spraw do załatwienia .
- Myślałem że się dzisiaj spotkamy - odparł smutnym tonem .
- Zobaczę czy się wyrobie - odpowiedziałam tylko - narazie .
- Narazie - dodał jeszcze i rozłączył się .
Musiałam się pospieszyć , jeśli nie chciałam się znowu spóźnić . Postanowiłam założyć na siebie szarą bluzę , i moje ulubione podarte dżinsy . Wzięłam to wszystko do łazienki , gdzie wzięłam prysznic i ubrałam się pospiesznie .


W szkole byłam piętnaście minut przed dzwonkiem.

- Jakiś nowy rekord - pomyślałam, I po chwili wpadłam na jakiegoś chłopaka.
- Widzę, że lubisz na mnie wpadać - powiedział i uśmiechnął się . Od razu przypomniał mi się ten dzień , gdy przez niego spóźniłam się na lekcje .
- Albo jesteś wyjątkowo niezdarny - odparłam oschle, bo nie wiem czemu ale wnerwiał mnie od samego początku .

Oddaliłam się w pośpiechu w stronę klasy i wzrokiem napotkałam Chloe z jej bandą.

- Czyli dzisiaj dzień z serii ,,Zróbmy na złość Malwinie" - pomyślałam .
Nie wiedzieć czemu zaczęły iść w moją stronę .
- Cześć - zagadneła mnie Chloe , tym swoim słodkim głosikiem .
- Na mnie to nie działa - odparłam ostro - czego chcesz ? - spytałam .
- Będziesz dzisiaj u Maksyma ? - spytała jakby nigdy nic . Normalnie mnie zamórowało .
- Nawet jeśli to nie twoja sprawa - naprawdę moje nerwy były na granicy wytrzymałości .
- No spoko chciałam tylko żebyś przy okazji wzięła moją torebkę , którą u niego zostawiłam - odparła z uśmiechem triumfu na twarzy .
- Gadasz bzdury , chcesz mnie tylko zdenerwować ! - krzyknęłam na nią .
- Jak chcesz spytaj swojego lojalnego chłopaka - odparła i ruszyła w stronę klasy .

Naprawdę z nieznanego mi powodu wszyscy uwzięli się dziś na mnie by mnie wnerwiać . Zapomnę o jej słowach . Same kłamstwa . Jak ona .

***

Lekcje minęły dość szybko . Nic szczególnego się nie wydarzyło , prócz kartkówki z polskiego , odnośnie lektury ,,Romeo i Julia " . Na szczęście wszytko umiałam .

Wyszłam przed szkołę i nie mogłam powstrzymać uśmiechu . Na szkolnym dziedzińcu kręcił się Maksym . Przyjechał po mnie ? Mam nadzieje .

- Malwi ! - krzyknął widząc mnie i zaczął biec w moją stronę .

Miny dziewczyn dookoła bezcenne . Też nadal nie mogłam uwierzyć , że właśnie on wybrał mnie .
Maksym podbiegł i pocałował mnie długo . Potem chwycił mnie za rękę i poszliśmy w stronę zaparkowanego pod szkołą czarnego skuteru Francesci . Od razu poprawił mi się humor . Jak widać zza każdych chmur wygląda w końcu słońce .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro