15
Obudziłam się i rozejrzałam wokół . Byłam w pokoju sama .
- O której Maksym poszedł do domu ? - pomyślałam idąc w stronę łazienki .
Weszłam do łazienki i wzięłam orzeźwiający prysznic . Gdy zobaczyłam , że telefon wskazuje godzinę 7:45 pospiesznie ubrałam się i popędziłam w stronę lodówki , mając nadzieję że zdążę zjeść śniadanie .
- Cześć Maliś - usłyszałam wchodząc do kuchni i zobaczyłam Maksyma robiącego jajecznicę .
- Ale mnie wystraszyłeś - powiedziałam podchodząc do niego i całując go w policzek - muszę się spieszyć zaraz mam lekcje - dodałam wsuwając szybko śniadanie .
- Okej - uśmiechnął się do mnie słodko - to może dzisiaj pójdziemy do City ? - spytał - moglibyśmy wziąść Fran jeśli to nie problem - powiedział i spojrzał na mnie pytająco .
- Pewnie - powiedziałam uśmiechając się do niego promienie - w końcu , już nie mam być o co zazdrosna - dodałam w myślach .
***
Biegłam szkolnym korytarzem , by zdarzyć na lekcje . Zegarek wskazywał godzinę 7:57 . Mam tylko chwile , zanim zaczną się lekcje . Nagle ktoś wpadł na mnie i uderzył tak mocno , że o mało nie poleciałam na ścianę. Za to wyłożyłam się jak długa na świeżo wypastowanej podłodze .
- Sorry - usłyszałam i obróciłam się w stronę stojącego nade mną chłopaka .
- Daj rękę to pomogę ci wstać - powiedział i podał mi dłoń . Wstałam otrzepałam się i spojrzałam na niego . Był wysokim brunetem , włosy miał przycięte krótko . Był nawet ładny , ale nie w moim typie .
- Jestem Marc - jego głos wyrwał mnie z rozmyślań - przepraszam nie zauważyłem cie wcześniej - dodał lustrując mnie od stóp do głów . Nie lubiłam tego .
- Jestem Malwina - odpowiedziałam - sorry ale spóźnie się na lekcje - dodałam jeszcze i popędziłam korytarzem w stronę klasy .
*Francesca*
Stałam pod szkołą czekając na Maksyma , który miał mnie odebrać . Mówił coś o wypadzie do City z Malwiną . Strasznie się ucieszyłam na tę wiadomość .
Jak widać to jego gadanie o prawdziwej miłości jednak się sprawdziło , tylko ja jeszcze swojej nie znalazłam . Cieszę się jego szczęściem .
Startowały do niego chyba wszystkie dziewczyny z jego szkoły . Z mojej też ! Ale on zawsze powtarzał ,,czekam na tą jedyną " . Mam cichą nadzieję, że to będzie Malwina . Naprawdę ją polubiłam .
Uśmiechnęłam się widząc brata wyjeżdżającego zza rogu na moim czarnym skuterze .
- Zakładaj kask - powiedział - spieszy mi się - dodał i uśmiechnął się zapinając mi go pod szyją.
- A gdzie ci tak spieszno ? - droczyłam się z nim , bo dobrze znałam odpowiedź .
- Jesteś mądra , domyśl się - powiedział , a oczy mu się śmiały . Jak ja mu tej miłości zazdrościłam !
Nie minęło 10 minut , a już byliśmy pod naszym blokiem . Maksym wprowadził skuter i udaliśmy się do naszego mieszkania .
- Przyszykuj torebkę , czy co ty tam bierzesz - krzyknął do mnie wchodząc do kuchni . Poszłam więc do pokoju się przyszykować . Ubrałam luźny top i rurki . Zgarnęłam jeszcze z biurka portfel i telefon , i byłam gotowa . Zapowiada się super dzień .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro