Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Sześć 📚

OKEY misie!

Oto kolejny rozdział ^^

Mam nadzieję, że się spodoba i zapraszam do czytania!❤️

🦎🦎🦎

Hiroi opowiedziała pokrótce, jak wyglądało pierwsze spotkanie jej oraz Kakashiego, Hinacie.

- Czyli to dlatego powiedziałaś do niego Kakashi, nie dodając "-sensei". - mruknęła i kiwnęła głową w zrozumieniu. - Musi ci być ciężko się przestawić. Już nawet nie wspominam o wstydzie, jaki poczułaś, dowiadując się, że czytałaś Icha Icha swojemu wychowawcy. - powiedziała, czesząc włosy w łazience.
- Nie potrafiłam z nim normalnie porozmawiać przez cały dzień. Faktycznie, to było strasznie zawstydzające. - westchnęła opierając głowę o dłonie. - Na dodatek on się zachowuje, jakby nic się nie stało. Irytuje mnie to. - burknęła krzywiąc się przy tym.
- Ja myślę, że nic się nie stało. - wychyliła się zza framugi drzwi. - Kalashi-sensei jest specyficznym nauczycielem. - wzruszyła ramionami. - Nawet, jeśli się z nim przyjaźnisz nikogo to nie zdziwi. - oświadczyła, a Asuna zmarszczyła brwi i zaraz prychnęła.
- Chyba tylko ja mam tu z tym problem. - opadła do tyłu, na poduszki. - W moim starym liceum byłby to skandal. - przymknęła oczy. - A tak właściwie, Hinata. Gdzie się tak szykujesz? - zapytała otwierając jedno oko i patrząc w kierunku ich łazienki.
- Nie mówiłam ci? - zdziwiona wyszła z pomieszczenia gasząc w nim światło.
- O czym? - podniosła się do siadu i zgarbiła się nieco.
- Fakt, może nie mówiłam... - szepnęła do siebie. - Naszym zwyczajem jest granie w prawdę i wyzwanie pierwszego dnia. Chciałabyś dołączyć? - otworzyła szafę i wyjęła z niej spodenki oraz bluzkę w odcieniu jasnego fioletu.
- A mam jakiś wybór? - westchnęła i wstała z łóżka. - Jeśli ty idziesz, ja także. W końcu dlaczego mam siedzieć sama w pokoju i gadać do ścian? - uśmiechnęła się półgębkiem. Kiedyś w szkole grała w prawdę i wyzwanie ze znajomymi z klasy podczas okienka i naprawdę nieźle się przy tym bawiła. - A, mam tylko prośbę. - zaśmiała się niezręcznie i spojrzała na jasnooką przez ramię. - Uczesałabyś mi dobierańca? Jest mi w nim najwygodniej, ale robię go sobie tylko w domu, bo zawsze coś mi nie wyjdzie. - skrzywiła się nieco. Hyuuga ochoczo pokiwała głową.
- Bardzo chętnie. Kiedyś chciałam zostać fryzjerką i ćwiczyłam dużo na manekinie.
- W takim razie dziękuję. - kąciki jej ust powędrowały wysoko w górę. Wyjęła z szafy czarne legginsy oraz tego samego koloru bluzkę z logiem jej ulubionego zespołu. - Tym razem ty idź się przebierz do łazienki. W końcu musi być jakaś równowaga. - zachęciła ją, po czym, kiedy zniknęła za drzwiami, zdjęła z siebie koszulkę oraz spodnie, zostajac tylko w bieliźnie.
- Jesteś gotowa? - usłyszała głos granatowłosej. Zakończyła zakładać legginsy i odpowiedziała Hinacie, która weszła do pokoju ze szczotką w dłoni.

- Chcesz zacząć od początku, czyli od grzywki, czy wolisz od czubka głowy? - zadała pytanie, a Hiroi usiadła na podłodze przed jej łóżkiem.
- Zdam się na ciebie. W końcu to ty chciałaś być fryzjerką. - mrugnęła do niej. Nastolatka usiadła za czarnooką i zaczęła czesać jej włosy, a następnie zaplatać z nich dobierańca.
- Powiedz mi, kiedy za mocno cię pociągnę. - mruknęła skupiona dziewczyna dokładając kolejne pasmo włosów.
- Nie ma sprawy. Jak narazie nie czuję żadnego bólu. - odpowiedziała jej. Robiło się jej niewygodnie, a nogi zaczęły drętwieć, będąc skrzyżowane. Przymknęła tylko oczy ignorując tą sprawę, nawet jeśli wiedziała, że jak wstanie to będzie jej towarzyszyło bolesne mrowienie. Nie chciała przeszkadzać ciemnowłosej, która naprawdę szybko, bezboleśnie i starannie zaplatała jej włosy. Po około trzech minutach Asuna usłyszała charakterystyczny dźwięk gumki.

- Skończyłam. - oznajmiła zadowolona z efektu perlistooka.
- A mogłabyś mi pomóc wstać? - zapytała ją brunetka i westchnęła. - Trochę nogi mi zdrętwiały. - przyznała. Hinata od razu obeszła ją i stanęła przed nią podając jej obie dłonie. Pociągnęła ją do góry, a Hiroi od razu poczuła ten nieprzyjemny prąd, przez co się skwasiła.
- Wszystko w porządku? - zapytała nieco zmartwiona Hinata.
- Tak, tak. Tylko muszę je teraz rozprostować. - zaśmiała się powoli przestępując z nogi na nogę. Hyuuga zakryła dłonią usta, by osiemnastolatka nie mogła dojrzeć jej uśmiechu. Nie wytrzymała jednak długo, bo zaraz się zaśmiała. Z jej strony wyglądało to przezabawnie i mogła porównać dziewczynę tego rodzaju psów, które nie umieją chodzić w butach stworzonych dla nich. Asuna także uśmiechnęła się pod nosem i w końcu poczuła, jak nieprzyjemne uczucie ustępuje.
- Chyba już jest dobrze. - oznajmiła i przeszła się do drzwi, obok których stały jej klapki oraz Hinaty. - Możemy iść. - uśmiechnęła się.

~°~

Hiori siedziała w kółku, obok Hinaty i Sakury, i czekała aż w końcu butelka wskaże na nią. Uśmiechała się do siebie, słysząc wymianę zdań pomiędzy graczami. W tle leciała jakaś piosenka, nie wiedziała, kto ją puścił, ale spodobała jej się. Korek wskazał na Sasuke, który uśmiechnął się chytrze.
- Wyzwanie, młocie. - prychnął cynicznie, a blondyn zaczął się naradzać z Kibą, co mógłby mu dać. Gra toczyła się i toczyła, aż w końcu Kiba zakręcił butelką, której koniec wskazywał na Hiroi.
- Niech będzie wyzwanie. - podrapała się po piliczku i uśmiechnęła. Naruto spojrzał się na Sasuke i razem z nim skierowali wzrok na bryluneta, który załapał aluzje.
- Pocałuj kogoś z nas. - kąciki jego ust powędrowały w górę, widząc jak na twarz czarnookiej wstępuje delikatny róż. Westchnęła cicho.
- Odmawiam. - powiedziała. - To byłby mój pierwszy pocałunek, a chce go zostawić dla kogoś, kogo pokocham. - wzruszyła ramionami. - Jest jakieś karne zadanie? - przechyliła głowę lekko w bok. Naruto przeszły ciarki po plecach, wiedząc co się szykuje.
- Jest. - odparł Sasuke, a dziewczyna przeniosła na niego wzrok. - Ale nikt jeszcze nigdy go nie wykonał. - oświadczył poważnym tonem i wtedy zobaczył, jak dziewczyna szeroko się uśmiecha.
- Więc, o jakie zadanie chodzi?
- Masz wziąć książkę Kakashiego-senseia, przyjść tu z nią i przeczytać kilka zdań. - mruknął Naruto i położył się na podłodze. - Masz na to dziesięć minut.
- To zbyt długo. Zrobię to szybciej. - wstała z podłogi obserwowana zdziwionymi spojrzeniami.
- Jesteś pewna? Ostatnio ja miałam to karne zadanie, a później musiałam odpowiadać na matematyce. - wzdrygnęła się Ino.
- Jestem pewna. Zaraz wracam. - przeszła przez drzwi i skierowała się korytarzem do pokoju swojego wychowawcy. Zapukała w jego drzwi, które po chwili się otworzyły.

- Coś się stało? Jest już dwudziesta trzecia, a ty łazisz po koryta... - zamilkł i zacisnął wargi w wąską kreskę. - Nie mów mi, że ty też grasz z nimi w tą grę. - prychnął opierając się o framugę drzwi i zakładając rękę na rękę. Czarnowłosa wzruszyła ramionami i wystawiła przed siebie dłoń.
- Wzięłam ze sobą Icha Icha. Jeśli pożyczysz mi na moment twoją książkę, to ja pożyczę ci moją. - uśmiechnęła się, widząc jak wyraz twarzy nauczyciela łagodnieje.
- Ale nie możesz przeczytać tych fragmentów. - zaznaczył i wrócił się do środka. - Mam tylko nadzieję, że mnie nie kłamiesz. - burknął podając jej książkę. - Ma wrócić cała i zdrowa. Traktuj ją, jak swoją własną.
- Nie ma sprawy, zaraz wracam. - wzięła do rąk jego książkę i zaczęła iść z powrotem do pokoju, w którym odbywała się gra.
- Jak będziesz wracać, to weź ze sobą swoją książkę.
- Dobrze. - pomachała mu jego tomikiem i weszła do jednego z pokoi.

- Mam. - oświadczyła, a wszystkie oczy zwróciły się w jej stronę.
- Jak ty... - zaczął Naruto w szoku.
- Tajemnica. - przerwała mu i oparła się o ścianę. - To jak, ile mam przeczytać? - zapytała, a Sasuke wyjął telefon i zaczął coś na nim szybko pisać. Wszyscy milczeli. W końcu miała się wydać tajemnica ich nauczyciela. Okno strony załadowało mu się i pokazał ekran Hiroi, którą wmurowało w podłogę. Dokładnie wiedziała, jaka scena odbywa się w tym rozdziale. No nic, mus to mus. Musiała to jakoś sfałszować, albo nie przeczytać tego, co chcieli. Odchrząknęła. Otworzyła spis treści i przekartkowała książkę do rozdziału, który pokazał jej Uchiha. Uśmiechnęła się pod nosem. Dokładnie wiedziała też, co dzieje się na jego ostatniej stronie i to właśnie ją zamierzała przeczytać.

- "Diabelski młyn ruszył ponownie na co odetchnęli głęboko..." - zaczęła czytać, kątem oka śledząc reakcje innych zebranych w pokoju. Wybrała moment, w którym kompletnie nic się nie dzieje, no może oprócz tego, że głowni bohaterzy wyznawają sobie miłość, a mężczyzna zostaje postrzelony przez mafioze. Uśmiechnęła się półgębkiem. Była pewna, że nikt już nie będzie się interesował tym, co czyta Hatake.
- To nie może być to! - krzyknął Naruto, kiedy skończyła czytać. - Tu miała być akcja!
- Nie wiem o co ci chodzi. Postrzelenie i walka z mafiozą nie było wystarczającą rozrywką? - usłyszeli głos, na który się wzdrygnęli. Zwrócili głowy w stronę drzwi, w których stał zamaskowany nauczyciel matematyki. Wystawił rękę w kierunku Asuny, która od razu oddała mu książkę. - No. Tak długo nie przychodziłaś, że sam musiałem po nią przyjść. - obejrzał ją z każdej strony dokładnie. - A wy powinniście już dawno być w swoich pokojach, bachory. Już jest po ciszy nocnej. - burknął.

Do zoba!🍃

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro