Prolog
OKEY misiaczki!
Więc, oto jest prolog do opowiadania z Kaszalotkiem ^^
Pierwszy rozdział już w następny poniedziałek :')
Mam nadzieję, że ciepło się przyjmie i zapraszam do czytania!❤️
🦎🦎🦎
Usiadł na fotelu i przetarł dłonią zmęczoną twarz. Tyle godzin jechał z powrotem do domu, a jednak - opłacało mu się. Widoki, jakie zobaczył, będzie pamiętać do końca życia.
Westchnął cicho i rozejrzał się po mieszkaniu. Na stoliku kawowym, stojącym obok fotelu pojawił się już kurz. Nie ominie go sprzątanie. Zakasał rękawy białej koszuli za łokcie. Moment jeszcze siedział, po czym wstał. Nikt nie zrobi za niego brudnej roboty.
Podszedł do wieży, którą włączył i zaraz podłączył do niej telefon. Wybrał jedną playlistę, a pierwsza piosenka zaczęła lecieć. Podgłośnił ją trochę i poszedł na przedpokój, by wziąć z szafy najpotrzebniejsze rzeczy do sprzątania.
~°~
Odetchnął głęboko i wrzucił brudną szmatkę do miski z już zimną wodą. Zaczęło się już trochę ściemniać, jednak nie mógł odpuścić sobie przeczytania kolejnego rozdziału Icha Icha. Poszedł do kuchni, gdzie nalał sobie wody do szklanki, a następnie na przedpokój. Wyjął z walizki okulary oraz książkę, po czym ruszył na balkon. Otworzył łokciem drzwi i położył na parapecie szklankę. Usiadł wygodnie na krześle, jednak zanim założył okulary i zaczął czytać, coś przykuło jego uwagę. Mianowicie - mieszkanie, które stało puste przez dwa lata, teraz ktoś zamieszkiwał. Zmarszczył brwi, widząc na balkonie czarnowłosą dziewczynę, która o dziwo też czytała. Na jej kolanach leżał biały kot z jedną wielką, czarną plamą na grzbiecie. Wytężył wzrok, by przeczytać tytuł, jaki nosiła jej książka, jednak kiedy to zrobił, jego ciało oblała fala gorąca.
- Czy to jest najnowsza część Icha Icha? - zapytał nie kontrolując się. Ciemnowłosa wzdrygnęła się i zwróciła na niego swoją uwagę. Zmarszczyła brwi i kiwnęła głową potwierdzając jego przypuszczenie. Kakashi nie mógł uwierzyć. Aż wstał z krzesła i podszedł do barierki. - Co mogę zrobić, żebyś mi ją pożyczyła? - zadał kolejne pytanie.
- Może się... Przedstawić?
- Kakashi. - odparł od razu, przez co czarnowłosa speszyła się nieco. - To jak, pożyczysz mi ją?
- A skąd mam mieć pewność, że mi ją oddasz? - uniosła jedną brew w górę.
- Daj spokój, oddam. - przekręcił oczami i złożył ręce jak do modlitwy. - A jeśli już nie chcesz pożyczyć, to mi przeczytaj. Nie będę mógł wysiedzieć w miejscu, jeśli nie dowiem się...
- Dobra, dobra. - machnęła ręką. - Wolę już przeczytać, niż pożyczać. Wolałabym nie myśleć, co ci się stanie, jeśli byś ją zalał. - wzdrygnęła się, a Hatake zaskoczył. Nie myślał, że weźmie jego słowa na poważnie, a raczej się zawstydzi i mu ją da. Wzruszył jednak ramionami.
- Ale od początku. Chcę to rozumieć. - machnął ręką i usiadł z powrotem na krześle.
Tak się właśnie zaczęło.
Do zoba!🍃
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro