Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Pięć 📚

OKEY misie!

Kolejny rozdział właśnie was wita^^

Zapraszam do czytania i komentowania!❤️

🦎🦎🦎


- Idziemy na basen? - zapytała Hinata, wstając z łóżka. Odbyły godzinną rozmowę na tematy, z którymi nie podzieliły się jeszcze z innymi.
- Basen? To możemy od tak sobie chodzić po hotelu? - zapytała podpierając się o łokcie.
- Tak. Każdego roku po przyjeździe wszyscy idą na basen. To jak? - podeszła do szafy, z której wyjęła strój i spojrzała się z małym uśmiechem na Hiroi.
- Pewnie. - zerknęła na jej strój. - Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja wzięłam ze sobą jednoczęściowy strój. - odetchnęła i także podniosła się z łóżka podchodząc do szafy, z której wyjęła ręcznik, strój oraz miętowe spodenki. Nie widziała sensu zakładania bluzki.
- Już wiem, co powie Sakura. - mruknęła Hinata.
- Już powiedziała. Nawet nie wiesz, jak bardzo ją to zdziwiło. - zaśmiała się.
- Wiem to aż za dobrze. Dwa lata pod rząd Ino oraz Sakura próbowały mnie namówić do stroju dwuczęściowego. - zamknęła szafę i położyła swoje rzeczy na łóżko. - Przebiorę się tutaj, a ty idź do łazienki. - zaproponowała. Asuna kiwnęła głową na zgodę i zaraz zniknęła za białymi drzwiami. Zdjęła z siebie ubrania i zaraz stała przed lustrem w czarnym stroju odkrywającym całe plecy.

- Naprawdę... Nie wiem co jest z nim nie tak. - mruknęła do siebie i założyła na siebie jeszcze spodenki. Zapięła rozporek o lraz guzik. Rozpuściła włosy z wysokiej kitki i przeczesała je. Zapukała w drzwi. - Już jesteś gotowa, Hinata? - zapytała, nie chcąc wejść w trakcie, gdy koleżanka się przebiera.
- Przed chwilą skończyłam, możesz wejść. - poinformowała ją, na co dziewczyna wyszła z łazienki biorąc w dłoń czarny ręcznik. Spojrzały na siebie z uśmiechem. - Twoje włosy są naprawdę długie. Powinnaś częściej je rozpuszczać.
- Tak uważasz? Mnie zaczęły irytować i myślę o ich ścięciu. - oznajmiła odruchowo łapiąc się na czarny kosmyk włosów.
- W drugiej klasie moje włosy były podobnej długości, co twoje i teraz żałuję, że je obcięłam. - westchnęła.
- Nie żałuj, bo teraz wyglądasz naprawdę dobrze. To jak, idziemy? - wskazała kciukiem na drzwi. Hyuuga kiwnęła głową i wzięła w dłoń klucz od pomieszczenia.
- Chciałabyś może go pilnować? Ja boję się, że go zgubię. - podrapała się po skroni z małym rumieńcem.
- Jasne. Przypnę go sobie do szlufki. - wzięła od nastolatki przedmiot i wyszły z pokoju, który zaraz zakluczyła na dwa razy. Przymocowała klucz do spodenek i ramię w ramię ruszyły holem, a następnie schodami w dół. To Hinata prowadziła, w końcu była bardziej obeznana z terenem niż Asuna.

- Właśnie. Męczy mnie jedno pytanie, Asuna... - zaczęła po momentalnej ciszy.
- Co? - zapytała rozglądając się dookoła, próbując przy tym zapamiętać drogę, jaką szły.
- B-bo... W pokoju rozmawiałyśmy o tym, kto podoba się mi. Nie zapytałam jednak, czy ty masz kogoś na oku? - wydusiła z siebie nieco speszona.
- Nie mam. - wzruszyła ramionami. - Nigdy nie interesowałam się związkami, ponieważ nie miałam na to czasu. - oświadczyła, a Hinata posmutniała lekko.
- Dlaczego nie miałaś czasu?
- Mam bardzo wymagających rodziców. W szkole musiałam mieć najlepsze wyniki, by nie zaniżać jej średniej. - wyjaśniła, poprawiając ręcznik trzymany pod pachą.
- Więc dlaczego znalazłaś się w naszym liceum? Wyrzucili cię?
- Nie. Rodzice wyjechali w sprawach za granicę, a w regulaminie mojego byłego liceum, było napisane grubym druczkiem: "Ścisła kontrola nad dzieckiem sprawowana przez jednego z rodziców.". Po prostu przeniosłam się tu, a rodzice sprzedali dom. - mruknęła krzywiąc się.
- Czyli po prostu cię zostawili samej sobie. - westchnęła ciężko granatowowłosa.
- Tak jakby... Ostatnio dzwonili po tym, jak wprowadziłam się do nowego dumu, pytając się, ile będę płacić za czynsz i inne opłaty. - przejechała dłonią po włosach. - Następnym razem pewnie zadzwonią na Boże Narodzenie. - zaśmiała się, na co Hyuuga zmarszczyła brwi.
- Nie boli cię ich zachowanie? - zapytała. Zeszły już z ostatniego schodka i zaczely się kierować w stronę wielkich szklanych drzwi, za którymi widać już było uczniów bawiących się w basenie. Asuna przymknęła na moment oczy, zastanawiając się nad odpowiedzią.
- Myślę, że nie zrobiło mi to wielkiej różnicy, chociaż trochę jednak mnie to zabolało. W domu nigdy nie byłam z nimi w bliskich kontaktach, jednak codziennie widziałam ich twarze. Jedynie to się zmieniło. No, dodatkowo chociaż przez jeden rok nauki będę mogła odpocząć od ciągłego wywierania na mnie presji, by być tą najlepszą. - powiedziała delikatnie się uśmiechając. - Ale zmieńmy temat Hinata! Zaraz zamienisz się w chodzącą chmurkę smutku. - zauważyła z lekkim rozbawieniem, na co Hyuuga pokręciła głową na boki.
- Jesteś naprawdę silna, Asuna. Zazdroszczę ci takiej postawy. - jej poliki zaczerwieniły się, a ręka czarnowłosej klepnęła ją w bark.
- A ja zazdroszczę ci tego spokoju, którym zawsze emanujesz. Chciałabyś jeszcze o coś zapytać? Wątpię, że będziemy miały tam czas na zwierzanie się sobie. - zatrzymała się. Widziała, jak coś męczy perlistooką, wiedziała, że chcę o coś jeszcze zapytać.

- Czy te korepetycje, których będziesz udzielała Naruto i Sasuke...
- Chciałabyś, bym podsunęła blondynowi pomysł, byś ty go nauczyła, mam rację? - zachichotała.
- T-to nie tak, ż-że myślę...
- Nie martw się, Hinata. Wiem, że Ty także jesteś dobra w tym przedmiocie, więc z miłą chęcią podsunę mu inną korepetytorkę. - mrugnęła do niej. Nastolatka odetchnęła z ulgą.
- Mam jeszcze jedno pytanie... - przybliżyła się trochę do czarnookiej, która zmarszczyła brwi. - Widziałam, jak Sasuke zasnął ci w autokarze na ramieniu. - oznajmiła i odsunęła się od niej. - Nie boisz się reakcji jego fanek?
- Pomyślmy... Nie jestem zainteresowana związkiem z nim i nie z mojej winy leżał mi na ramieniu. - przyłożyła palec wskazujący do ust i zwróciła spojrzenie w górę. - Hmmm, chyba się nie boję. - wzruszyła ramionami i obie ruszyły z miejsca. Przeszły przez szklane drzwi i od razu do ich uszu dotarł hałas, jaki spowodowali uczniowie.

- Mogłam jednak wziąć telefon i słuchawki. - mruknęła skanując nieobecnym wzrokiem otoczenie.
- Przepraszam, zapomniałam Ci o tym powiedzieć. - zaśmiała się niezręcznie uczennica i odnalazła wzrokiem dwa wolne leżaki. - Chodź. Tak możemy się trochę poopalać. - wskazała na nie ruchem głowy. Hiroi zwróciła w tamtym kierunku wzrok. Miejsce było trochę oddalone od basenu, więc nie było mowy o przypadkowym ochlapaniem wodą. Ruszyły w tamtym kierunku. - Nic, a nic się tu nie zmieniło... - powiedziała do siebie Hinata.
- Masz chyba mile wspomnienia z tym miejscem, prawda? - zagadnęła ją kruczowłosa, widząc na jej twarzy szeroki uśmiech.
- Tak. Jest ich naprawdę mnóstwo. - oświadczyła i zawiesiła ręcznik na oparciu leżaka, co zrobiła także Hiroi.

Hatake leżał i czytał Icha Icha. Nie mógł przeboleć tego, że Asuną nie wzięła ze sobą części, którą mu czytała. Żałował, że nie dał rady namówić jej na pożyczenie mu tego cuda. Westchnął i zerknął z nad książki na swoich uczniów. Akurat dojrzał Asune, która zdejmowała spodenki śmiejąc się do Hinata. Opanowało go... Dziwne uczucie, jednak zignorował je chcąc czytać dalej. Zaraz jednak ponownie spojrzał się w kierunku brunetki leżącej z zamkniętymi oczami i wygrzewające się na słońcu. Widział ruchy jej warg, jednak nie mógł odczytać z nich tego, o czym mówiła.
- Znowu to czytasz, Kakashi? - usłyszał po swojej prawej i zerknął na Iruke, który, weschnięciem położył się wygodnie na leżaku.
- A co mam innego robić? Oczekujesz, że zabawie się w wodzie? - uniósł jedną brew w górę a swoje spojrzenie znów zwrócił na Hiroi.
- Chodziło mi raczej o czytanie innej książki. Nie mogę uwierzyć w to, że cały czas ci się to podoba. Przecież czytałeś już to tysiąc razy. - mruknął spojrzał na szarowłosego. - Kogo pilnujesz? - zadał pytanie, a Hatake wyrwał się ze swoich myśli.
- Nikogo. - mruknął i ponownie zanurzył się w tekście Icha Icha.
- Jeśli tak mówisz. Gdzie tym razem jutro pójdziemy? Wiem, że jesteś tu dopiero drugi raz, jednak przeszliśmy już chyba wszystko wcześniej. - powiedział Iruka zakładając ręce za głowę.
- Do jaskini pewnie też szliście, co?
- Za pierwszym razem.
- Jacht?
- Też już było.
- A plaża? W tamtym roku, jeśli dobrze pamiętam, nie wyszliśmy na plażę. - mruknął przewracając kartkę na następną stronę.
- Nie byliśmy. Za pierwszym razem, gdy tu byliśmy Sakura prawie się utopiła w basenie, bo Naruto ją do niego wrzucił. Dlatego nie byliśmy ani razu na plaży. W końcu nie wiadomo, co na niej zrobią. - przekręcił oczami, czego nie mógł zobaczyć czarnooki.
- W takim razie po prostu powinniśmy wybrać się na plażę. - niemal wyćwierkał, uśmiechając się pod nosem.
- Słyszałeś, co przed chwilą powiedziałem? - westchnął brunet i uniósł okulary w górę, patrząc się na Hatake wymownie.
- Tak. Powiedziałeś, że Sakura się prawie utopiła i nie wiadomo co im w tym roku strzeli do głowy. Tylko, że jeśli ktoś ma się utopić, to utopi się nawet tutaj. - wskazał palcem na basen.
- Ale to morze, Kakashi. - jęknął zrezygnowany.
- Wystarczy, że określimy reguły, a ja postraszę kartkówką, jeśli ktoś zrobi coś głupiego. A później zrobimy ognisko. - wzruszył ramionami. Umino przetarl twarz dłonią. Już wiedział, że Kakashi nie zrezygnuje z tego planu.

- Hej, Hinata... - mruknęła z nadal zamkniętymi oczami.
- Hm?
- Idziemy do wody? - zapytała unosząc się na łokciach i otwierając oczy.
- Pewnie jest zimna. - zerknęła w stronę basenu i zarumieniła się. - Na dodatek jest w niej Naruto-kun... - zakryła twarz dłońmi, a Hiroi wstała z miejsca. Poprawiła sobie ramiączka stroju i rozciągnęła się.
- Musisz się odważyć, Hina-chan. - powiedziała słodko i z uśmiechem przechyliła głowę na bok. Złapała Hyuuge za nadgarstek i podciągnęła do góry, zapierając się nogami.
- Wstydzę się, Asuna. - westchnęła i zaczesała kosmyk włosów za ucho.
- Nie masz czego. Masz naprawdę piękną figurę. Chodź. - kiwnęła głową w stronę wody. - To będzie twój pierwszy krok do zdobycia miłości. - mrugnęła do nastolatki, która w końcu zgodziła się wejść z nią do wody. Zanurzyła jedną stopę w wodzie, a następnie usiadła na brzegu, zanurzając nogi od dołu, do kolan.

- Woda jest naprawdę ciepła. - oznajmiła z uśmiechem i przejechała po niej dłonią. - Ah, właśnie. Hinata, umiesz pływać? Nie chciałabym, żebyś zgadzała się na mój pomysł, jeśli tego nie potrafisz. Mogłoby ci się coś stać. - powiedziała, kiedy Hinata miała już siadać obok niej.
- Nie musisz się m-martwić. Dość dobrze sobie radzę, więc nie p-powinno być problemu. - oświadczyła siadając i zanurzając nogi w wodzie. - Faktycznie jest ciepła. - kącik jej ust uniósł się ku górze. Oparła się rękoma po dwóch stronach ciała i zsunęła się w dół.

~°~

Po tym, gdy Hinata się rozluźniła, obie dziewczyny bawiły się bardzo dobrze także w towarzystwie innych uczniów. Hyuuga miała wrażenie, że dzięki obecności dziewczyny, którą tak szybko polubiła i tak szybko się jej zwierzyła, odblokowała się trochę. Może trochę się zacinała, lecz pierwszy raz porozmawiała z Naruto normalnie.

Asuna zachichotała idąc korytarzem wraz z granatowowłosą i wycierała włosy ręcznikiem. Nie zakładała już spodenek, chcąc by nie został mokre przez strój kąpielowy.
- Jestem z ciebie dumna, Hinata. - powiedziała i zarzuciła sobie ręcznik przez ramię. - Który raz z nim już rozmawiałaś?
- Jakby pominąć same witania... Pierwszy. - spaliła buraka, uśmiechając się jednak. Nie mogła uwierzyć, że w końcu to zrobiła.
- W takim razie gratuluję. - Hiori stanęła i wyciągnęła rękę w kierunku Hinaty. - Pierwszy raz jest zawsze najtrudniejszy. - oświadczyła, gdy nastolatka uścisnęła jej dłoń.
- Nie zawsze. - usłyszała za sobą znudzony głos i odwróciła głowę w stronę jeo posiadacza.
- Kakashi... Znaczy, Hatake-sensei. - mruknęła marszcząc przy tym brwi. - Co masz na myśli?
- Mam na myśli to, jak przeczytałaś mi te pierwszą scenę z Icha Icha, którego że sobą nie zabrałaś. - burknął. Był niezadowolony, za to Asuną spaliła buraka. Zatkała jego usta dłonią.
- Nie wszyscy muszą o tym wiedzieć. - szepnęła.
- Nic się przecież nie dzieje. - powiedział odsuwając rękę dziewczyny od swojej twarzy. - Tu jest tylko Hinata, której pomogłaś porozmawiać z Naruto. - wzruszył ramionami. - Szkoda tylko, że nie pożyczyłaś mi tak chętnie książki. - obleciał ją znudzonym spojrzeniem, a ona przekręciła oczami. Wyminął ją i ruszył dalej przed siebie.

- Czy t-y i-i Kakashi-sensei... - zaczęła Hyuuga, na co czarnowłosa pokręciła głową na boki.
- Skąd. Chodź, wytłumaczę ci w pokoju, o co mu chodziło. - westchnęła ciężko. To, że nie widziała już problemu w przyjaźni z nauczycielem, nie oznaczało, że chciała by wiedziała o tym całą szkoła. Dodatkowo wspomniał o Icha Icha. Osiemnastolatka kolejny raz spaliła buraka i przyśpieszyła trochę kroku idąc do pokoju.

Do zoba!🌱

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro