Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Naruto x Reader

Przepraszam za błędy.

_____________

Z pół snu wyrwało, mnie mocne łomotanie w okno. Podniosłam leniwie powieki i gdy zobaczyłam kto siedzi na parapecie po drugiej stronie szyby, wydałam z siebie zduszony okrzyk.

Po drugiej stronie, siedział szczerząc się jak głupi do sera  - Uzumaki Naruto.

Chciałam go zignorować, ale znowu zaczął łomotać w okno. Wkurzona, wstałam, podeszłam do szyby i otworzyłam ją.

- Ohayō [Imię]-chan !

- Ohayō - burknęłam. - Czego chciałeś ?

- Zabieram cię na ramen, [Imię]-chan ! - krzyknął podekscytowany.

- A kto powiedział że chcę iść ..? - mruknęłam pod nosem. - No dobra, pójdę. I co dalej ?

- Eee.. - zmieszał się lekko. - A po tem się wymyśli !

Westchnęłam ciężko. Mogłam się tego spodziewać. Kiwnęłam tylko głową, dając znak, że się zgadzam. Blondyn krzyknął z radości i wyskoczył przez okno, dodając że zaczeka na dole.

Wzruszyłam tylko ramionami i udałam się do łazienki. Gdy już się umyłam, ubrałam [kolor] spodenki do kolan i  [kolor] koszulkę z rękawami do łokci, z symbolem moje klanu na plecach.

Po całym tym rytuale, wyszłam z domu na ganek, gdzie czekał Naruto.

Uśmiechnął się tylko promiennie na mój widok i bez słowa pociągnął do Ichiraku Ramen.

|Time skip|

Przez całą drogę rozmawialiśmy. Chociaż, bardziej pasowało tu stwierdzenie, że Naruto prowadził monolog. Odpowiadałam mu tylko pół słówkami.

Zawsze taka byłam. Nic nie mówiąca, zawsze stojąca z boku. Może to dlatego, że wszyscy się mnie bali ...?*

Staruszek od ramen, jak zawsze przywitał nas bardzo ciepło.

Gdy jedliśmy,  jakimś cudem się przemogłam i zaczęliśmy gawędzić.

Gadaliśmy o wielu mało istotnych rzeczach.

Po około godzinie, po blondyna przyszła różowowłosa dziewczyna. (czy tylko ja jej nie lubię ? dop.aut)

- Naruto ? Możesz na chwilę przestać gadać i ze mną pójść ? - zapytała, patrząc na mnie z przestrachem.

Spuściłam wzrok na pustą miskę.

Zaczyna się.

- Huh ? Sakura-chan ~! Daj mi chwileczkę ~

- Chodź, Naruto. - warknęła.

Skuliłam się w środku, ale na zewnątrz zostałam obojętna.

- A-ale, Sakura-chan ! - spojrzał na nią, a później na mnie z obawą.

- W porządku, Naruto - przywołałam na twarz lekki, sztuczny uśmiech.- Nie obrażę się.

Chłopak spojrzał na mnie z powątpieniem, ale w końcu skapitulował i poszedł za dziewczyną, która rzucała mi jeszcze przez ramię, groźne spojrzenia.

Westchnęłam smutno i skierowałam się do domu.

|Time skip|

Następnego dnia postanowiłam wybrać się na góry Hokage.

Gdy już dotarłam usiadłam na głowie Drugiego Hokage - mojego bardzo, bardzo dalekiego przodka.

Siedziałam może pół godziny, gdy poczułam za sobą czyjąś obecność. Zupełnie odruchowo, odbijając się ręką od ziemi, kopnęłam tego kogoś z pół obrotu.

Usłyszałam jęk bólu i gdy zobaczyłam kogo załatwiłam, zakryłam usta dłonią, żeby zamaskować chichot.

Naruto, leżał na ziemi trzymając się za szczękę. Wyciągnęłam to niego rękę, za którą od razu złapał.

- W porządku ? - zapytałam, gdy się podniósł.

- W porządku, [Imię]-chan !

Uśmiechnął się promiennie, jakby na potwierdzenie swoich słów. Pokiwałam głową.

Siedzieliśmy kilka minut w ciszy, aż blondyn jej nie przerwał:

- [Imię]-chan ...? - zaczął niepewnie.

- Hm ?

- Etto... Dlaczego ... dlaczego wszyscy się ciebie boją ?

Zamarłam.

Nie lubiłam o tym mówić. Na samo wspomnienie zaszkliły mi się oczy, a po chwili łzy spływały mi po policzkach.

Uzumaki, widząc moją reakacje, przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej. Wtuliłam się w niego i nieświadomie opowiedziałam mu, łkając co chwila.

On, przez całą opowieść nic nie mówił, tylko głaskał mnie uspokajająco po plecach.

Gdy już wyrzuciłam z siebie wszystko, Naruto odsunął się delikatnie, by nachylić się i pocałować mnie czule w czoło.

Dalej trzymając tam usta, wyszeptał:

- Ja cię nigdy nie zostawię, [Imię]-chan

_________________

*Tutaj, macie wybór, dlaczego mieszkańcy boją się Reader. Może to być, nietypowe Kekkei Genkai, albo to że Reader wybiła swój klan (Itachi tak bardzo B)).

Hej! I jak ? Może być ? Jakoś nie jestem z niego zadowolona...

Hanamiya - Może dlatego że pisałaś go przez półtora dnia,nie mając w ogóle pomysłu ?

Zamknij się ... Wracając, jeśli jakiekolwiek błędy - piszcie w komentarzach

Shot jest dla - Katara250, jeśli dobrze pamiętam. Mam nadzieję, że się podoba ;3

Następny shot będzie z Kasamatsu (senpai *.*).

I przepraszam, że shot taki krótki, ale jak mówił Makoto - nie miałam na niego pomysłu a nie chciałam dać dłużej czekać ;)

To na razie tyle :) Do zobaczenia jutro ^-^

Branoc ~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro