Naruto x Reader
Przepraszam za błędy.
_____________
Z pół snu wyrwało, mnie mocne łomotanie w okno. Podniosłam leniwie powieki i gdy zobaczyłam kto siedzi na parapecie po drugiej stronie szyby, wydałam z siebie zduszony okrzyk.
Po drugiej stronie, siedział szczerząc się jak głupi do sera - Uzumaki Naruto.
Chciałam go zignorować, ale znowu zaczął łomotać w okno. Wkurzona, wstałam, podeszłam do szyby i otworzyłam ją.
- Ohayō [Imię]-chan !
- Ohayō - burknęłam. - Czego chciałeś ?
- Zabieram cię na ramen, [Imię]-chan ! - krzyknął podekscytowany.
- A kto powiedział że chcę iść ..? - mruknęłam pod nosem. - No dobra, pójdę. I co dalej ?
- Eee.. - zmieszał się lekko. - A po tem się wymyśli !
Westchnęłam ciężko. Mogłam się tego spodziewać. Kiwnęłam tylko głową, dając znak, że się zgadzam. Blondyn krzyknął z radości i wyskoczył przez okno, dodając że zaczeka na dole.
Wzruszyłam tylko ramionami i udałam się do łazienki. Gdy już się umyłam, ubrałam [kolor] spodenki do kolan i [kolor] koszulkę z rękawami do łokci, z symbolem moje klanu na plecach.
Po całym tym rytuale, wyszłam z domu na ganek, gdzie czekał Naruto.
Uśmiechnął się tylko promiennie na mój widok i bez słowa pociągnął do Ichiraku Ramen.
|Time skip|
Przez całą drogę rozmawialiśmy. Chociaż, bardziej pasowało tu stwierdzenie, że Naruto prowadził monolog. Odpowiadałam mu tylko pół słówkami.
Zawsze taka byłam. Nic nie mówiąca, zawsze stojąca z boku. Może to dlatego, że wszyscy się mnie bali ...?*
Staruszek od ramen, jak zawsze przywitał nas bardzo ciepło.
Gdy jedliśmy, jakimś cudem się przemogłam i zaczęliśmy gawędzić.
Gadaliśmy o wielu mało istotnych rzeczach.
Po około godzinie, po blondyna przyszła różowowłosa dziewczyna. (czy tylko ja jej nie lubię ? dop.aut)
- Naruto ? Możesz na chwilę przestać gadać i ze mną pójść ? - zapytała, patrząc na mnie z przestrachem.
Spuściłam wzrok na pustą miskę.
Zaczyna się.
- Huh ? Sakura-chan ~! Daj mi chwileczkę ~
- Chodź, Naruto. - warknęła.
Skuliłam się w środku, ale na zewnątrz zostałam obojętna.
- A-ale, Sakura-chan ! - spojrzał na nią, a później na mnie z obawą.
- W porządku, Naruto - przywołałam na twarz lekki, sztuczny uśmiech.- Nie obrażę się.
Chłopak spojrzał na mnie z powątpieniem, ale w końcu skapitulował i poszedł za dziewczyną, która rzucała mi jeszcze przez ramię, groźne spojrzenia.
Westchnęłam smutno i skierowałam się do domu.
|Time skip|
Następnego dnia postanowiłam wybrać się na góry Hokage.
Gdy już dotarłam usiadłam na głowie Drugiego Hokage - mojego bardzo, bardzo dalekiego przodka.
Siedziałam może pół godziny, gdy poczułam za sobą czyjąś obecność. Zupełnie odruchowo, odbijając się ręką od ziemi, kopnęłam tego kogoś z pół obrotu.
Usłyszałam jęk bólu i gdy zobaczyłam kogo załatwiłam, zakryłam usta dłonią, żeby zamaskować chichot.
Naruto, leżał na ziemi trzymając się za szczękę. Wyciągnęłam to niego rękę, za którą od razu złapał.
- W porządku ? - zapytałam, gdy się podniósł.
- W porządku, [Imię]-chan !
Uśmiechnął się promiennie, jakby na potwierdzenie swoich słów. Pokiwałam głową.
Siedzieliśmy kilka minut w ciszy, aż blondyn jej nie przerwał:
- [Imię]-chan ...? - zaczął niepewnie.
- Hm ?
- Etto... Dlaczego ... dlaczego wszyscy się ciebie boją ?
Zamarłam.
Nie lubiłam o tym mówić. Na samo wspomnienie zaszkliły mi się oczy, a po chwili łzy spływały mi po policzkach.
Uzumaki, widząc moją reakacje, przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej. Wtuliłam się w niego i nieświadomie opowiedziałam mu, łkając co chwila.
On, przez całą opowieść nic nie mówił, tylko głaskał mnie uspokajająco po plecach.
Gdy już wyrzuciłam z siebie wszystko, Naruto odsunął się delikatnie, by nachylić się i pocałować mnie czule w czoło.
Dalej trzymając tam usta, wyszeptał:
- Ja cię nigdy nie zostawię, [Imię]-chan
_________________
*Tutaj, macie wybór, dlaczego mieszkańcy boją się Reader. Może to być, nietypowe Kekkei Genkai, albo to że Reader wybiła swój klan (Itachi tak bardzo B)).
Hej! I jak ? Może być ? Jakoś nie jestem z niego zadowolona...
Hanamiya - Może dlatego że pisałaś go przez półtora dnia,nie mając w ogóle pomysłu ?
Zamknij się ... Wracając, jeśli są jakiekolwiek błędy - piszcie w komentarzach
Shot jest dla - Katara250, jeśli dobrze pamiętam. Mam nadzieję, że się podoba ;3
Następny shot będzie z Kasamatsu (senpai *.*).
I przepraszam, że shot taki krótki, ale jak mówił Makoto - nie miałam na niego pomysłu a nie chciałam dać dłużej czekać ;)
To na razie tyle :) Do zobaczenia jutro ^-^
Branoc ~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro