Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dialog piąty

— Wystarczy?

— Nie.

— A teraz?

— Nie.

— Już?

— Nie.

— Granger, na świętego Munga, więcej się już nie zmieści w tym kieliszku.

— To daj mi całą butelkę! Albo większy kieliszek!

— To może od razu wiadro?

— Żebym cię mogła nim uderzyć?

— Pass, zróbmy tak: wypijesz to, co masz, a ja potem będę dolewać, co ty na to?

— Brzmi zadziwiająco rozsądnie.

— Wyczuwam w twoim głosie pewną wątpliwość.

— Zastanawiam się, czy dalej nie próbujesz mnie zabić.

— Gdybym chciał cię zabić, już byś nie żyła.

Mówiłeś coś? 

— Nie.

Super.

— Świetnie.

— Fantastycznie. 

— Genialnie.

Wybornie.

— ...

— ...

— ...?

— ...!

— Granger?

Jakiego rodzaju... aktywności miałeś na myśli? 

— Na pewno nie granie w eksplodującego durnia.

Aha. Jesteś pewien? 

— Może i dźwięki są podobne... I przymiotnik eksplodujący w pewnym sensie oddaje jakiś zakres... tej... czynności... Ale nie, nie miałem na myśli eksplodującego durnia. 

— Na pewno się nie przesłyszałeś? Jest dużo podobnych słów zaczynających się od tej litery. 

— Sanki, ser. Na pewno nie uprawiali sanek ani sera.

— Sałatę. Mogli uprawiać sałatę...?

— Oczywiście, uprawiali sałatę w zamkniętym pokoju. Na pewno. Już to widzę. 

Czyli jednak.

— Owszem.

Na Merlina... 

— Zdarza się.

Ale w tym wieku...?

— Oni nie mają pięciu lat, są względnie dorośli. Ale na wykłady z bananem się już spóźniłaś. 

Banan jest dla chło... Zaraz, zaraz. Skąd wiesz o bananie?  Przecież to mugolska technika. Malfoy, czy ty się rumienisz? 

—  Nie. Tutaj jest po prostu gorąco. 

Pokazywałeś banana swojemu synowi? 

— Nie pokazywałem żadnego banana, Granger! Po prostu słyszałem co nieco. 

O bananie?  Zresztą twojemu synowi raczej lekcja z bananem nie była potrzebna, zważywszy na jego orientację. 

— Granger. Lepiej uważaj. Bo do tanga trzeba dwojga, ale w niektórych przypadkach jeden dodać jeden daje trzy, szczególnie jeśli zapomina się o bananach.

— ...

— Tylko tu nie mdlej, babciu. 

Ty... ty... ty!  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro