Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dialog drugi


— Nie chcę żadnego cholernego wina.

— Twoja strata. Jest wyjątkowo dobre. Świetny rocznik, ciekawa nuta, chociaż niewprawne podniebienie raczej nie uchwyci subtelnych niuansów smakowych.

— Przestań wpatrywać się z taką nabożną czcią w ten przeklęty kieliszek i posłuchaj.

— Scena jest twoja, Granger.

— Bagatelizowanie zachowania twojego syna może mieć zły finał. Nie wiadomo, co by było, gdyby Albus nie odciągnął go na bok. Bynajmniej nie skończyłoby się na złamanym nosie.

— Oczywiście, kolejny Święty Potter uratował sytuację. Oni chyba mają to w genach...

— Malfoy, to nie czas ani miejsce na szydercze uwagi. Jest problem i należy go rozwiązać.

— O, czyżby Ministerstwo tak mało płaciło, że postanowiłaś zostać terapeutką?

— Malfoy.

— Cóż za ostrzegawczy ton. Ale wiesz, wzrusza mnie twoja niepotrzebna troska o mojego syna. Podkreślam: niepotrzebna.

— No tak, bo według ciebie rzucenie się na kogoś bez powodu to całkiem normalne zachowanie.

— Właśnie. Nie zastanowiłaś się, dlaczego Scorpius to zrobił? Bo, uwierz mi, nie wychowałem go na psychopatę.

— Niezrównoważona osobowość jest dziedziczna, gdybyś nie wiedział.

— Skłonności do przemocy również. Aż na myśl nasuwa się trzeci rok. A mówiłaś, że nie mamy co wspominać.

— Zasłużyłeś.

— A Hugo nie zasłużył? Nazywanie Scorpiusa... Jak to było? Synem tchórza... O! Synem tchórza i śmierciożercy. Bezużytecznym... Masz ochotę dokończyć?

— To do niczego nie prowadzi.

— Bezużytecznym substytutem czarodzieja, który w ogóle nie powinien się urodzić. Było tego więcej, ale reszty nie pamiętam. Słowotwórcze zdolności ma z pewnością po tobie.

— Brawo, Malfoy. Kolejny raz umiejętnie odwracasz kota ogonem. Próbujesz mi wmówić, że Scorpius jest tylko niewinną ofiarą i po miesiącu od słownej potyczki nagle postanowił, że się odegra?

— Nie tylko. Powód był jeszcze jeden.

— O co mu chodziło?

Raczej: o kogo.

— Zamieniam się w słuch.

— O Rose.

— ...

— Granger?

— Chyba muszę się napić.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro