56 narkotyki i drzwi
Siema!
Dzisiaj tak sobie wyszłam na podwórko (wow, amejzing) z psem i nagle go zgubiłam!
Normalnie ja ide sobie, nie?
Pycy pycy pycy pycy
I nagle patrze a pies siedzi przy siatce i patrzy na dzieci w piaskownicy...
Niby wszystko ok i w ogóle, ale mój pies ma 20 lat na ludzki wiek ಠ_ಠ
Trzeba koniecznie dzwonić na psy!
Dobra, dość, łap bazgroła
Nie chciało mi się rysować nóg C:
No cóż przynajmniej każdy rysunek będzie miał własną historię, np. Ten to przytrzaśnięcie nóg drzwiami, które w procesie nadmiernej podprodukcji krwinek patologicznych, odpadły.
A no i ta brzydka łapa
Fuj też bym usunęła.
Ale ona by odpadła przez narkotyki.
Czy jakoś tak.
A historia tych pociętych ocek którą znamy (jak nie znasz to zgiń przepadnij w rosół wpadnij) jest taka, że moja siostra nieumiejętnie bawiła się nożyczkami ozdobnymi.
Lepiej zwalić wszystko na młodsze rodzeństwo
C;
Albo na narkotyki czy drzwi...
W sumie to drzwi nie lubie, a narkotyki to się da jakoś przełknąć
W samolocie
Na handel
Bajo bajo~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro