49 chemia i eutanazja
,,Miłość jest jak kawa, jeszcze jej nie piłam, ale słyszałam, że mocno po niej odpitola."
Mały tajemniczy wstępik, który tylko ja wiem co ma w swoim drugim dnie.
Może niedługo ty też się dowiesz...
A teraz trzymiej kakao i zmuszony przeze mnie niezwykłymi umiejętnościami hipnozy i manipulacji patrzej na te demoniczne dzieła wyciągnięte z piekielnego dna martwych płodów.
Czasem kiedy patrze wieczorem na te profesjonalne naklejki rozświetlone światłem księżyca, widzę w ich oczach chęć wchłonięcia we mnie życia i rozbryskania we mnie ketchupem sprawiedliwości.
Brutalne twory.
Widzicie ten uśmiech?
Niewyobrażalnie psychiczny i pełen mordu.
Ale dość braku realizmu!
Czas na psa (starałam się, żeby był realistyczny, okej)
Z otwartym pyskiem czeka by pochłonąć ci duszę!
>Refka<
Tsa
A teraz powrót!
Taki Challenge
No, to tyle
A tak WOGÓLE to
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro