Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Pierwszy dzień

~Lea~
Stałam przed dojo,jak zawsze z Leo.Patrzał na mnie.

-Napewno dasz rade ? -spytał sie mnie.

-Spokojnie,dam rade.-powiedziałam.

-Ale to jest bardzo trudne do wykonania.-powiedział.

-Leo,dam rade.-odpowiedziałam.

-Misia,nie możesz.-powiedział.-A po za tym jak ćwiczyłaś to prawie se kregosłup złamałaś.

~Ashley~
Szukałam Lei po całej sali ale jej nie widziałam.Eh..wszyscy uczniowie już byli w tej wlasnie sali..włącznie ze mną.Lea dużą wielkość znała.Nie znałam ich,tylko Lee.Stałam w rzedzie, po mojej prawej stronie stał jakiś chłopak.Białowłosy, niebieskooki ,wysoki i szczupły.Z tego co było wiadomo jest chybrydą lisa.A po mojej lewej był jakiś zmutowany żółw z fioletową bandaną i machaniowymi oczami.

Splinter
Zawołałem do siebie Michelangelo i Sisi.Oni podeszli.

-Tak,Tato ? -spytał błekitnooki.Obok niego stała Sisi.

-Gdzie jest Leonardo i Lea ? -spytałem.

-Leo,podnosi Leę na duchu.-powiedziała Sisi-W końcu to jest trudne.

-Dobrze,możecie iść-powiedziałem.

Poszli do sali.

Lea
-Lea,prosze.-powiedział Leo i chwycił mnie za rece.-Jak Ci sie coś stanie ?

Pocałowałam Leo w policzek aby go uspokoić.Na co Leo pocałował mnie w usta,a ja odwzajemniłam. Leo odsunął wargi.

-Napewno dasz sobie rade ? -spytał znòw.

Kiwnełam głową.

-A więc nie każmy im czekać.-powiedział Leo z uśmiechem.

Poszliśmy do dojo.Ja z Leo,Sisi i Mikey'm staliśmy naprzeciwko do uczniów.Splinter wyszedł na środek.

-Witam was w nowej szkole.Mamy nadzieje że bedziecie tu sie dobrze czuli.A teraz...-nie dokonczyl Splinter.

Mikey i Sisi wzieli mikrofon.

-A teraz koniec nudy !!! Czas sie zabawić !!! Lea,dajesz ! -krzykneli Mikey z Sisi to samo.

Leo wziął gitare w swoje rece.Mrugnął do mnie że wszystko bedzie dobrze. Uśmiechnełam sie.Zaczął grać.Ja podeszlam krok do przodu.

Sisi
Teraz to dopiero bedzie zabawa na całego.

Lea
Zaczełam śpiewać piosenke ,,I want " Mojego ulubionego zespołu .  ( tą piosenke musicie sobie znaleźc bo oczywiscie nie chce sie załadować (piosenka zespołu One direction ) ale nie jestem taką psychofanką ).

Piosenka nadal leciała,a ja jeździłam na deskorolce,robiąc rożne niebezpieczne sztuczki.Leo grał ale był przerażony.Sisi i inni uczniowie patrzyli na mnie.Ich twarze były zaskoczone.Nagle skoczyłam do góry,robiąc jakieś 25 razy salto.

Leo
Wiem że ona dużo umie.Ale teraz zrobiła coś co mnie zdziwiło.

Lea
Nagle skreciła mi sie kostka.Uderzyłam karkiem o sufit a głową o coś też.Spadłam i straciłam przytomność.

Leo
Zmartwiłem sie.

-Fabian ! Eve !  Biała Furia ! -krzyknąłem.

Wiktoria,Fabian i Evelyn wiedzieli o co prosiłem. Wyskoczyłem do góry i złapałem Lee.Wszyscy byli zdziwieni. Patrzyłem na Lee.Była nieprzytomna.Sisi podeszła i jà sprawdziła.

-Skreciła kark.Za jakiś czas sie obudzi.To mocne zwichniecie. Musi odpocząć.-powiedziała Sisi.

-Dobrze.-powiedziałem i wyszedłem z sali.

Poszedłem do pokoju by ją położyć.

~Ashley~
Lea..ona zemdlała.Skreciła kark.Wspólczuje jej..Jesteśmy przyjaciółkami...ja...musze...ją zobaczyć.Poszłam w kierunku wyjścia z sali.

-Ej Mała,a ty gdzie ? -powiedział ktoś z tyłu.

Odwróciłam sie i zobaczyłam zmutowanego żółwia z czerwoną bandaną i zielonymi oczami.

-Do przyjaciółki.-odpowiedziałam.

-Czekaj,czekaj..Ty jesteś Ashley,nie ?  Przyjaciółka Lei ?-zapytał.

-Tak.Wybacz ale musze sprawdzić czy sie obudziła.

-Coś wątpie, że sie obudziła.Sisi mówiła,że to dość mocne skrecenie.-powiedział Raph.


Tak wiem,że krótkie.I nie ma za wiele osób.Np.Lucy Hato czy tam Lily..no ale pozniej bedą

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro