Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział VII - Neymar uczy podrywu

- Ale ty jesteś tępy - jęknął załamany Ramos - W ten sposób gwałcisz moją inteligencję.

- No ale to może się udać - Neymar klasnął w dłonie - Wyobraź sobie, że ta miotła to Modrić.

- Nie - oparł głowę o jedną z szafek - Wytłumacz mi najpierw po jakiego chuja siedzimy kurwa w kantorku woźnego pana Mietka.

- Chciałeś wyrwać tego biednego Chorwata, który jeszcze nie wie w co się pakuje, prawda? - Neymar usiadł przed Hiszpanem - Dlatego tu jestem aby ci pomóc, wyobraź sobie, że jestem twoim aniołem stróżem.

- Powiedz mi co ty ćpałeś - Sergio schował twarz w dłoniach - Jesteś jakiś zjebany.

- Dobra wyobraź sobie, że ta miotła to Modrić.

- Nie będę nic sobie wyobrażać - próbował wstać z krzesła, ale przypomniał sobie, że jego super przyjaciel go związał.

- Siedź! - krzyknął - Ja tu ci cały tutorial podrywu robię, a ty co?!

- To nie ma s... - nie dokończył, bo Brazylijczyk wsadził mu szmatę do ust.

- Wszystko ma sens - usiadł ponownie - A więc skończyliśmy na tym jak pada w twe ramiona.

- Co tu się dzieje? - zapytał Pepe, który właśnie wszedł do środka - Co to za jakieś tajne egzorcyzmy?

- Morda, albo skończysz jak on - powiedział prawie szeptem Neymar.

- Stary co ty brałeś? - Portugalczyk wziął miotłę i wyszedł.

- Dobra, jutro dokończymy - powiedział kiedy zauważył, że butelka po wodzie, oczywiście to nie była woda, jest pusta - Naucz się tego na pamięć i gwarantuję jest twój.

- Kręcisz mnie jak wódka Neymara? - przeczytał kartkę, którą właśnie dostał - Ty popierdoleńcu jeden.

- No co no? - wstał z krzesła - Mbappe by na to poleciał.

- Ale Luka to nie ten pijany zjeb - zaczął - Lukita to ktoś bardziej wyjątkowy i w ogóle, przy nim czuję, że nie muszę wszystkich bić.

- Stary ty się zabujałeś! - krzyknął - Ty naprawdę się kurwa zabujałeś.

- Morda - szepnął Hiszpan - Nikt nie musi wiedzieć.

- Ale on już chyba kogoś ma - powiedział lekko zmartwiony Neymar.

- Co najwyżej to Downa ma - z szafy wyszedł Cris - On jest wolny, nawet się z nikim jeszcze nie całował.

- Co ty tu kurwa robisz? - zapytał Ramos - Powiesz o tym komuś i już cię nie ma.

- Luzik - zaśmiał się - Chowam się tu przed Lionelem, prześladuje mnie.

- Ja pierdole - westchnął Sergio i wyszedł z pomieszczenia - Słowo i skończysz jak ta katalońska szmata, obiecuję.

- Pięć dych - powiedział nagle Ronaldo - Pięć dych i milczę.

- Zbankrutuję przy was - oparł się o ścianę - może być przelewem?

Portugalczyk tylko kiwnął głową i poszedł w stronę sali od matematyki.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro