Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Nigdy nie pomyślałabym, że przyjdzie mi się zmierzyć z czymś tak upokarzającym. Patrzyłam w odbicie lustra i dziewczyna, która stała po drugiej stronie, nie była mną w stu procentach. Wygląd owszem, zgadzał się. Ale w błękitnych tęczówkach nie widziałam tej samej zaciętości, co kiedyś.

Powiadają, że zdrada boli. Oglądałam tysiące komedii romantycznych i innych pierdół, aby być przekonaną, że właśnie tak jest. Ktoś łamie ci serce, a ty beczysz w poduszkę przez tygodnie. Cóż, nic bardziej mylnego.

Kiedy zobaczyłam Katherine z moim narzeczonym, nie czułam kompletnie nic. Pustka zawitała w każdym zakamarku ciała, przecinała mnie na wskroś. Mogłam tylko stać i patrzeć, jak ich ciała obijają się o siebie podczas namiętnego seksu w domku nad jeziorem, który należał do moich rodziców. W tamtym momencie zrozumiałam, że miłość nie istnieje. Gdyby tak było, wylałabym morze łez, prawda?

Teraz czułam jedynie obezwładniającą samotność. Zaciskała na szyi niewidzialną pętlę i odcinała dopływ świeżego powietrza. Otulała głowę palcami mroku, szukając sposobu, aby wbić ostre pazury w umysł. Dłuższą chwilę zajęło mi uspokojenie się.

Zmusiłam nogi do ruchu. Wiedziałam, że jeśli się nie pojawię na dole w ciągu kilku minut, wszyscy na nowo będą o mnie plotkować. 

Po chwili zajmowałam miejsce w drugim rzędzie. Wszystko wyglądało perfekcyjnie. Tak, jak planowaliśmy. Piękna altana pokryta zielonymi liśćmi i białymi różami. Krzesełka na tle ciemnej, idealnie ostrzyżonej trawy, udekorowane satynowymi wstążeczkami. Jasny, drewniany podest. Droga usłana kolorowymi kwiatami. Waniliowe świece, które dodawały uroku ceremonii o zachodzie słońca. Szum fal w tle.

I gdzieś w tym wszystkim ja, oglądająca ślub siostry z moim byłym. Ceremonię, którą planowałam razem z nim. Detal po detalu, wszystko było identyczne.

Mimo to, nie czułam bólu. Nie miałam mu tego za złe. Najwidoczniej to ja byłam niedostatecznie dobra. Nie potrafiłam zadbać o mężczyznę. Nikt nie dałby rady mojemu ciężkiemu charakterowi.

Czułam jednak poczucie straty, bo oboje odebrali mi coś najcenniejszego.

Uczucia.

Nazywam się Blue Frost, a moje serce jest szklanym zamkiem, pokrytym wieczną zmarźliną, którą sprowadzili moi bliscy.

Witam w czymś zupełnie nowym ❤️ Będzie to (chyba) przyjemny romansik. Pomysł jest tak spontaniczny, że nie mam pojęcia, co z niego wyjdzie.
Rozdziały nie będą pojawiały się systematycznie. Całkowity spontan. Hope you like it.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro