Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Popkultura ostatnich lat, czyli wywiad z @EloMortadelo

Moim dzisiejszym gościem stała się EloMortadelo, w grupie od niedawna pełni rolę administratorki bet. Opowiedziała nieco więcej na temat popkultury. 

Z — zako_chana_
EM — EloMortadelo

Z.: Cześć! Jesteś gotowa?

EM.: Hej, tak, gotowa.

Z.: Miło mi to słyszeć! Pierwszym pytaniem będzie, kim tak właściwie jesteś według siebie?

EM.: Na samym wstępie tak trudne pytanie. Hmm, myślę, że jestem osobą, która ma zbyt dużo pomysłów na siebie, dlatego ma też dużo zainteresowań, co niestety jest trochę problematyczne przy wyborze tej jednej ścieżki. Staram się być cały czas pozytywnie nastawiona do ludzi, ponieważ myślę, że pomaganie i wspieranie siebie nawzajem jest potrzebne, kiedy wszyscy tak pędzimy. Stąd wzięło się też moje zainteresowanie korektorstwem i bycie betą – właśnie z chęci pomocy i przelania wiedzy na innych.

Z.: Miejmy nadzieję, że z każdym następnym będzie tylko łatwiej! Jest to naprawdę problematyczne, jednak mimo swojego nie sprzyjania każda z Twoich pasji jest na pewno bardzo ciekawa, przybliżysz ten temat?

EM.: Ja też mam taką nadzieję! Oj, mam ich naprawdę sporo i staram się wszystkie pielęgnować, choć doba ma tylko 24h. Uwielbiam czytać, pisać, sprawdzać innym teksty, śpiewam, uczę się analizować składy kosmetyków, pochłaniam popkulturę, gram w siatkówkę, przesiaduję w laboratorium oraz matkuję rottweilerowi i królikowi. Robię te wszystkie rzeczy, kiedy tylko mogę, a i tak mam wrażenie, że nigdy nie dam rady doprowadzić wszystkiego do perfekcji, ponieważ jest tego zbyt dużo. Dlatego czekam na emeryturę, żeby nadrobić 😂

Z.: Doba zdecydowanie powinna być dłuższa! Powodzenia w pielęgnowaniu tak niesamowitych zajęć, bo każde jest wręcz przecudowne! Czy masz coś, co lubisz robić najbardziej?

EM.: Dziękuję Ci bardzo! Tak, zdecydowanie najbardziej lubię zajmować sobie czas dziełami popkultury. Mogłabym godzinami oglądać seriale i filmy, grać w gry, czytać książki oraz komiksy czy słuchać podcastów z analizami tego wszystkiego, co się dzieje w popkulturalnym świecie. Wtedy trochę czuję się częścią tego powiększającego się światka, tych rzeszy "nahajpowanych" fanów, którzy tylko czekają na kolejne premiery.

Z.: Popkultura, czyli dosyć ciekawy temat, jednak czym ona jest tak naprawdę?

EM.: Szczerze mówiąc, to trudno jednoznacznie ją zdefiniować. Dla mnie popkulturą są wszystkie dzieła, które w jakiś sposób wpływają na otaczający nas świat, w tym ludzi, wywołując określone reakcje społeczeństwa – czy to ekscytację, smutek, rozczarowanie, melancholię, gniew, krytykę, satysfakcję. Jedne bardziej pobudzają do przemyśleń i wymuszają określony komentarz społeczny, inne są czystą rozrywką, mają budzić zachwyt w fanach. I to chyba właśnie te cechy są jej największymi zaletami – łatwość i dostępność dla absolutnie wszystkich.

Z.: Czy przedstawisz swoje ulubione dzieła popkultury?

EM.: Oczywiście. Jako dzieciak byłam zakochana w “Harrym Potterze”, co zresztą zostało mi do dzisiaj. Będąc ośmiolatką, obdarzyłam miłością “Iron Mana”, kiedy tylko zobaczyłam go po raz pierwszy na kinowym ekranie. Innymi dziełami, które uwielbiam, są chociażby komiksy z “Kaczorem Donaldem”, “W.I.T.C.H” czy “Tytusem, Romkiem i A'Tomkiem”, które namiętnie zbierałam. Po kilkadziesiąt razy mogę wyrywkowo oglądać odcinki “Gry o Tron” lub części “Gwiezdnych Wojen”, “Indiany Jones'a” oraz filmów Marvela, zwłaszcza “Strażników Galaktyki vol. 1”. Ostatnio też odświeżam ukochane kreskówki jak “Wojny Klonów” czy “Kod Lyoko”. To tylko niektóre z nich, ale każde w jakiś sposób wywarło na mnie spory wpływ, zdefiniowało to, jaką jestem dzisiaj osobą.

Z.: Są to naprawdę ciekawe tematy, o których warto mówić! Która pozycja jest dla Ciebie bardzo sentymentalna i dlaczego?

EM.: Też tak myślę, ponieważ często ludzie trochę wstydzą się rzeczy, które uwielbiali za dzieciaka, a ja sądzę, że warto do nich wracać. Hmmm, po tym pytaniu myślę, że tej najbardziej sentymentalnej nie wymieniłam. A są nią “Auta” Pixara (tak, jestem dziewczyną, a mimo to nadal uważam ją za moją ulubioną animację Disney'a). Dlaczego akurat ta? Ponieważ to był pierwszy raz, kiedy jako sześciolatka poszłam z tatą i młodszym bratem do kina. Pamiętam, że już sam budynek poznańskiego Kinepolis zrobił na mnie ogromne wrażenie, a widok Zygzaka, Złomcia, pięknych arizońskich szos, wyścigów i towarzyszące im emocje dopełniły dziecięcy zachwyt. Zapewne sprawcą tego wyboru jest także mój tata, który uwielbia samochody i wciąż przelewa na nas miłość do silników.

Z.: Jest to naprawdę cudowna produkcja! Jednak czy istnieją produkcje, których nie znosisz?

EM.: Oj tak, myślę, że każdy z nas ma takie produkcje, które oglądał przez palce, zsuwając się coraz bardziej w dół kinowego fotela. Jedną z nich jest zdecydowanie “Ostatni władca wiatru”, czyli niesławna adaptacja “Avatara: Legendy Aanga”. Animacja jest przecudowna i wracam do niej co jakiś czas, natomiast film doszczętnie zniszczył magię tej kreskówki. Pamiętam, że specjalnie pojechaliśmy z klasą do kina, żeby go zobaczyć. A teraz wyobraź sobie tę zdenerwowaną dziesięciolatkę, która wyszła w połowie seansu na korytarz i usiadła na schodach, bo "film jest brzydki i nie zgadza się z tym, co pokazali w bajce". Panie wychowawczynie nie rozumiały oburzenia, ale pozwoliły mi poczekać na resztę. Nie ukrywam, do dzisiaj mam w sobie trochę z tej zawiedzionej dziesięciolatki, kiedy oglądam rebooty czy adaptacje.

Z.: Podejrzewam, jak mogła wyglądać mina nauczycielki 😂 To naprawdę przykre, że stało się tak, jak się stało. Więc czy istnieją produkcje, które kiedyś kochałaś, a obecnie nie jest Ci z nimi po drodze?

EM.: Myślę, że w tym momencie to była najgorsza krytyka, jaką ten film otrzymał 😂

Tak, niestety istnieją. Niektóre filmy starzeją się lepiej, inne gorzej, a dla tych najgorszych, a kiedyś uwielbianych zabrakło sentymentu. W tym momencie przychodzi mi do głowy trylogia “High School Musical”. Będąc purchlęciem, ubóstwiałam te filmy – znałam wszystkie piosenki i choreografie na pamięć, miałam mnóstwo gadżetów, a moim ulubionym bohaterem był oczywiście Troy. W zeszłym roku zrobiłam podejście do powtórzenia tej trylogii i... czar prysł. Piosenki już nie takie fajne, fabuła okropnie płytka, morał rodem z “Szybkich i wściekłych”, czyli "nie mam przyjaciół, mam rodzinę", Troy o wiele mniej przystojny oraz śmieszny głos Gabrieli – te wszystkie elementy sprawiły, że raczej czułam ciarki żenady niż dziecięcy zachwyt. A szkoda, bo zapamiętałam go bardzo pozytywnie, dlatego trzeba brać delikatną poprawkę na to, co uwielbiało się za dzieciaka.

Z.: To przykre, że stało się tak, a nie inaczej. Jacy są Twoi ostatni ulubieńcy?

EM.: Hmmm, myślę, że jednym z moich (i po trochu też całego świata) ostatnich odkryć była Leigh Bardugo oraz jej książki ze świata Griszów. Wszystkie jej powieści bardzo przypadły mi do gustu, zwłaszcza “Szóstka Wron”. A kiedy na Netflixie pojawił się długo wyczekiwany serial, pożarłyśmy go z siostrą w jeden dzień. Właściwie analogiczna sytuacja spotkała mnie z “Opowieścią Podręcznej” - przeczytałam książkę kilka tygodni przed premierą czwartego sezonu, a następnie ekspresowo nadrobiłam trzy poprzednie. Generalnie jako osobie, która czyta i ogląda bardzo dużo, coraz ciężej w tych nowych wydawnictwach czy produkcjach znaleźć coś, co pokocham z miejsca i bez zastrzeżeń. Dlatego kiedy już taką znajdę, maksymalnie ją eksploatuję - najpierw książkę, później serial bądź film, a na końcu soundtrack.

Z.: Cieszę się, że znalazłaś takie perełki ostatnim czasem, jednak teraz przejdźmy na drugą stronę medalu – coś co poznałaś niedawno i zdecydowanie nie spełniło Twoich oczekiwań.

EM.: Takich dzieł jest, niestety, znacznie więcej. Po części jest to wina rosnącego w internecie hype'u, a po części moja, bo sama często łapię się na budowaniu pewnych oczekiwań. Najczęściej są to seriale, które mają fenomenalny pierwszy sezon, po czym poziom drugiego i kolejnych spada na łeb, na szyję. Takim porzuconym serialem jest chociażby “Fargo”. Fabułę pierwszego sezonu napędzał żart o morderstwie mężczyzny wyśmiewającego głównego bohatera, które za sprawą seryjnego mordercy stało się faktem. Natomiast dalsze sezony, mimo że nadal opowiadające historie na faktach były nużące i dziwne. Podobnie “Doom Patrol” – pierwszy sezon był niesamowity. Uwielbiam produkcje o superbohaterach, zwłaszcza tych mieszkających wśród ludzi, trochę bardziej przyziemnych, dlatego bardzo polubiłam Elasti-Woman, szaloną Jane, Robotmana i Pana Nikogo. Jednak co z tego, skoro drugi sezon był nie do obejrzenia za sprawą przeniesienia głównego wątku na irytującą, zbędną postać, odstawiając resztę na boczne tory. “Syndrom drugiego sezonu" niestety bardzo dobrze się trzyma i nie zanosi się na to, żeby twórcy łatwo zdołali go kiedyś ostatecznie pokonać. A szkoda.

Z.: Ponownie powiem, że to jest przykre, iż coraz więcej dzieł jest coraz słabsza. Ostatnim pytaniem w zakresie popkultury będzie dotyczyło muzyki. Jaką muzykę popkultury lubisz i polecasz?

EM.: Tak jak w innych gałęziach popkultury, tak i w tej panuje u mnie kompletny chaos. Wybieram podkład w zależności od nastroju i czynności, do której go potrzebuję (a muzyka gra w moich słuchawkach bez przerwy). Do sprzątania włączam Britney Spears, Madonnę czy Lady Gagę, które są niewątpliwymi królowymi popkultury naszych czasów. Kiedy potrzebuję chwili spokoju, odpalam Elvisa Presleya, Louisa Armstronga i George'a Michaela. A kiedy piszę lub betuję, za podkład służą mi soundtracki z “Gry o Tron”, “Kształtu wody”, “Assasin's Creed” lub “Zmierzchu” (udaję, że ten film nie powstał, ale tego co zrobił Alexandre Desplat z muzyką, nie da się ignorować). Dlatego znajomi się ze mnie śmieją, że moje Spotify idealnie opisuje mem, na którym Bach stoi obok 2Paca 😂

Z.: Są to dosyć zróżnicowane od siebie pozycje, co sprawia, że zapewne na Twojej playliście jest dosyć bogato 😂 Jak natrafiłaś na grupę Felix_populus?

EM.: Akurat wróciłam na Wattpada po dłuższej przerwie i postanowiłam odwiedzić profile starych znajomych oraz te, które obserwowałam. Jednym z nich była dotychczas największa grupa zrzeszająca twórców – Grupa Literacka Nożyce, jednak okazało się, że dość dawno zakończyli swoją działalność. Byłam mocno zawiedziona, ponieważ te dwa, trzy lata temu byli jednymi z nielicznych, którzy próbowali podnieść poziom polskiej strony naszej pomarańczowej platformy. Zaczęłam szukać, czy może ktoś nie wpadł na podobny pomysł i tak trafiłam do Was. Na początku chciałam tylko przejrzeć teksty, które opublikowaliście i pozachwycać się okładkami, ale rzuciła mi się w oczy otwarta rekrutacja i... oto jestem!

Z.: Cieszymy się, że znalazłaś się w naszych progach! Czy na początku miałaś jakąś obawę przed dołączeniem do Nas? Jeśli tak, jak szybko minęła?

EM.: Ja też bardzo się cieszę! Tak, miałam obawy – czy sobie poradzę, jacy będą pozostali, czy uda mi się poświęcić tyle czasu, ile będzie potrzeba, czy mam odpowiedni poziom? Zniknęły one dopiero po zakończeniu okresu próbnego, który na szczęście przeszłam bardzo szybko i bez problemów, co, nie powiem, trochę mnie podbudowało. Inaczej jest, kiedy coś robi się samemu przez jakiś czas, a inaczej, kiedy weryfikuje to cała grupa.

Z.: Cieszę się, że wszelkie obawy zniknęły oraz już zaaklimatyzowałaś się wśród pozostałych. Jesteś dosyć młodym członkiem, bo zaledwie kilkudniowym, jednak jak postrzegasz samą grupę, jak i członków?

EM.: Zdecydowanie pozytywnie. Już same Wasze działania czy pomysły realizowane na zewnątrz są świetne, a co dopiero atmosfera wewnątrz grupy, która jest ciepła i przyjazna. Cieszę się, że powstają takie miejsca na Wattpadzie jak to Wasze i mam nadzieję, że Felix będzie się coraz bardziej rozrastał, równocześnie utrzymując tak samo przyjacielskie stosunki między członkami.

Z.: Naprawdę jestem szczęśliwa, że tak Nas postrzegasz, bo jest to naprawdę motywujące chyba dla każdego. Niestety, nadeszła również tą przykra chwila, w której trzeba powiedzieć, że było to już ostatnie pytanie.

EM.: Och, rzeczywiście dość przykre, bo rozmawiało się z Tobą świetnie, a przy okazji wydało się, że jestem straszną gadułą. Pozytywne jest to, że pewnie przeprowadzimy jeszcze niejedną rozmowę na kanałach Felixa 😊

Z.: Również bardzo dziękuję za rozmowę i liczę na niejedną rozmowę na serwerze Felixa! Pozdrawiam i życzę miłej nocy!

EM.: Dziękuję bardzo i Tobie też życzę spokojnej nocy!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro