O rysowaniu marzeń, czyli wywiad z zako_chana_
Dzisiejszym gościem jest zako_chana_, w grupie pełni rolę takie, jak: grafik, recenzent oraz polecajka. W wywiadzie przytoczyła historie swoich największych pasji.
N - Nenusia_
M - zako_chana_
N: Dzień dobry! Zanim przejdziemy do właściwej części rozmowy chcialabym Cię zapytać jak Twoje samopoczucie i jak Ci minął dzisiejszy dzień?
M: Cześć! Dziękuję, że pytasz! Mimo kilku nieporozumień było naprawdę miło! Mam nadzieję, że u Ciebie podobnie :)
N: U mnie też było calkiem miło. W naszej grupie pełnisz funkcję grafika, więc łatwo przypuścić, że jednym z Twoich hobby jest właśnie grafika. Kiedy zaczęłaś swoją przygodę z tworzeniem grafiki i jak to się wszystko zaczęło?
M: Oh, poniekąd było to już prawie dwa lata temu, choć trzeba przyznać niezbyt lubię ten okres. Były to moje początki w pisaniu, a moje okładki były po prostu zdjęciami z pinteresta z wklejomym tytułem, dlatego też nie uważam tego za poważny początek, bo on miał miejsce dopiero na początku tego roku. Przytoczę może jeszcze odrobinę temat moich pierwszych poczynań graficznych, jeszcze przed momentem, kiedy uświadomiłam sobie o prawach autorskich. Swoje pierwsze okładki stworzyłam w PicsArt, od siebie dodam, że sporo początkujących, a nawet dłużej w tym fachu osób zaczyna od tej aplikacji przez dosyć bogaty dobór funkcji, który jest bardzo pomocny. Pierwsze prawie półtora roku uważam, że było nie progresujące, moje grafiki przez długi czas były zdjęciami z wklejomym tytułem. Moja, jak sądzę prawdziwa przygoda z grafiką zaczęła się po tym, gdy miałam problem z brakiem pamięci w telefonie, nagle z dnia na dzień zabrakło mi jej w całości, nie zależne, że nie miałam nic w galerii i tak nie mogłam nawet włączyć PicsAsru. Przez fakt, że miałam zamówienie na okładkę musiałam coś wymyślić. Padło na coś, co praktykuję do dziś - styl line artu.
N: Bardzo ciekawa historia, z pewnością wiele osób zajmujących się grafikom zaczynało w podobny sposób - od dodania napisu na zdjęcie. Wspomniałaś, że obecnie tworzysz okładki w stylu line artu. Dlaczego akurat ten styl i czy mogłabyś przybliżyć osobom nie orientującym się w tych tematach czym się on charakteryzuje?
M: Zacznę od przybliżenia tego, co w sztuce jest nazywane line artem. Ta dziedzina skupia się głównie na liniach, wprost obrysie rysunku, czy przedstawieniu go za pomocą linii. Lubię ten styl ponieważ jest delikatny i dla mnie, na początek był najlepszy, choć nie mówię, że dla każdego będzie. W, nazwijmy to powszechnie, liniowaniu ważna jest precyzja, delikatność i spontaniczność, ale również szkic, jak w wielu rysunkach. Trzeba panować nad swoimi kreskami, umiejętnie należy wybierać pędzle i mieć świadomość, że może nie wyjść. Sama nie jestem w stu procentach nauczona w programie graficznych, dlatego szkic wykonuję na kartce, a potem na jego podstawie rysuję w aplikacji, wtedy też dodaję różne szczegóły, zmieniam koncepcję, czasem dodam kilka linii więcej, czasem coś wymarzę. Kiedy oswoi się z tym stylem jest on bardzo prosty, choć obecnie czycham na początek pracy w bardziej rysunkowym stylu z większą liczbą szczegółów, choć wciąż się waham.
N: To bardzo interesujący styl w takim razie. Życzę powodzenia w dalszym opanowywaniu go. Przejdźmy jednak teraz do muzyki, bo z tego co mi wiadomo jest to jedno z Twoich zainteresowań. Sama tworzysz muzykę, tylko jej słuchasz czy może to i to?
M: Jest to dosyć zawirowany temat. Zaczęło się od słuchania popu, potem polskiego rapu i skończyło się na spełnianiu marzeń mojej przyjaciółki, która pragnie zostać producentką muzyczną, przez co ja sama zaczęłam pisać teksty rapowe, czasem udane, jednak często również dosyć nie udane.
N: Powodzenia jej życzę w realizacji marzenia! A ty sama wiążesz swoją przyszłość z branżą muzyczną czy jednak masz inne plany?
M: Nie, dziękuję w jej imieniu 😂 Chciałabym wiązać z tą dziedziną przyszłość, jednak przez moje umiejętności wokalne jest to raczej naprawdę zły pomysł, jedyne, co mogłabym tworzyć związanego z muzyką są teksty, może w przyszłości sama nauczę się tworzyć beaty, choć jest to raczej mało prawdopodobne. Swoją przyszłość dużo bardziej wiążę z sztuką, na czas obecny grafiką komputerową, jednak przez mój umysł pojawiły się zawody takie jak: tatuażystka, projektantka mody, malarka, czy nawet bibliotekarka i pisarka. Mam tysiące pomysłów na sekundę, a te najciekawsze ciężko już zliczyć przez ich ilość, przez co ciężko mi powiedzieć gdzie widzę się za dziesięć lat. Sądzę jednak, że to czas pokaże mi to w czym będę najlepsza.
N: To bardzo ciekawe i Tobie także życzę, aby udało ci się zrealizować Twoje marzenia i pomysły. Zazwyczaj ludzie posiadają swoich muzycznych idoli, stąd pytanie czy ty tez jesteś fanem jakiegoś muzyka? Jeśli tak, to jakiego?
M: Mówili, żeby się przygotować, mówili, żeby nie palnąć głupoty, mówili, nie mów o rapie... 😂
Jak, chyba większość osób. Przez fakt, że w głównej mierze słucham polskiego rapu to moimi idolami są stwórcy z tego gatunku. Jest nim Mata oraz FukaJ.
N: Osobiscie nie słuchałam nigdy ich piosenek, ale z pewnoscią kiedyś zajrzę do och repertuaru. A poza muzyką i grafiką masz jeszcze jakieś zainteresowania, które chcialabyś nam przybliżyć?
M: Moim głównym zainteresowaniem, który poniekąd stworzył też korzenie mojej graficznej przygody było rysowanie, którym zajmuję się przez bardzo długi okres w swoim życiu. Czasem, nie często, zdarzy mi się przeczytać jakąś książkę, choć sama osobiście wolę oceniać grafikę na początku, niż treść znajdującą się pod okładką. W ciągu dnia bardzo lubię myśleć i marzyć.
N: Rysowanie brzmi bardzo ciekawie, w końcu tworzenie sztuki to fascynujące zajęcie. A co najczęściej lubisz uwieczniać na papierze? Portrety, martwa matura?
M: Tak, jest to naprawdę fascynujące zajęcie, które wprost uwielbiam. Najczęściej są to portrety różnych osób, ostatnim czasem tylko i wyłącznie w ołówku. Bardzo lubię również martwą naturę w graficie i pejzaże w kolorze. Uwielbiam fakt tego, jak perspektywa zmienia punkt widzenia świata.
N: Wspomnialaś wczesniej także, że od czasu do czasu zanurzasz się w lekturze. Jaki jest twój ulubiony gatunek do czytania i jaka jest twoja ulubiona książka?
M: Nie robię tego często, jedynie w momencie, kiedy lektura na prawdę zwróci na siebie moją uwagę. Na mojej półce jest zaledwie saga Harry'ego Pottera, The Kissing Booth (w sekrecie powiem, że druga część tej książki wciąż jest przeze mnie nie przeczytana, mimo że jestem na początku już ponad rok) oraz pojedyncze książki mniej moim zdaniem znanych autorów z gatunku młodzieżówek. Niestety nie zdarzyło mi się, żeby książka była idealna dla mnie. Zawsze było wydarzenie, błąd, coś co nie mogłam pojąć, czasem żenujące wydarzenie, przez co nie znalazłam czegoś co by mi odpowiadało. Ostatnio, jednak dorwałam z półki mojej siostry książkę "Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno" autorstwa Kirsty Moseley, który mogę ocenić całkiem wysoko, choć nie powiem, że wszystkie wątki mi się podobały, bo zwłaszcza w tej drugiej części powieści, po około dwusetnej stronie były moim zdaniem naciągane.
N: W związku z tym wnioskuję, że nie masz ulubionego autora. Mylę się?
M: Niestety nie, nie posiadam ulubionego autora, choć bardzo lubię J.K Rowling, sagę o młodym Potterze oraz Fantastyczne Zwierzęta, jednak nie wróciłam do tego ponownie, choć od dawna to planuję.
N: Wspomniałaś wcześniej, że lubisz marzyć. Z związku z tym jakie jest Twoje największe marzenie?
M: Jest ich mnóstwo. I tak, jak potrafię o nich fantazjować godzinami niekonkretnie mogę powiedzieć jakie są. Bardzo chciałabym otrzymać bon na jeden dodatkowy dzień, który mogłabym wykorzystać, kiedy tylko bym chciała i naprawić jakiś błąd, spędzić jeszcze jeden dzień z tymi, z którymi nie jest mi to już dane. Zmienić bieg historii, choć nie jest to możliwe. Może jednocześnie wyciąć ze swojego życia okresy w moim życiu, kiedy nie było dobrze. Spotkać się z przyjaciółką z Internetu, puścić rap i wygłupiać się z nią, czy zjeść kremówkę jak za dawnych lat. Mam wiele marzeń również materialnych, jak i tych, które po powiedzeniu o nich głośno mogły by zrobić ze mnie egoistkę, jednak są to chyba te największe i najbardziej nie możliwe w wykonaniu.
N: To bardzo interesujące. Marzenia to wspaniała rzecz. Przypomina mi bardzo dzieciństwo. Powszechnie dzieli się ludzi na pesymistów, realistów, optymistów i marzycieli. Do jakiej grupy ty nalezysz? Do marzycieli?
M: Jestem dosyć dziwnym typem - marzycielką, która bardzo często jest również pesymistką, krytykując moje marzenia, jednak gdy tylko trzeba pomóc zmieniam się w optymistko-marzycielkę, która stara się pomóc każdemu na sto procent.
N: W takim razie masz niezwykłą osobowość. W grupie pełnisz i pełniłaś wiele funkcji. Właściwie udzielalaś się na prawie wszystkich stanowiskach, za co jesteśmy Ci wszyscy bardzo wdzięczni. Jednak co ci daje największą frajdę? Organizowanie konkursu, polecanie opowiadan?
M: Oficjalnie nie pełnię funkcji organizatora konkursów, więc ten temat pozostawmy na inną okazję 😂
Konkursy są ciekawe, zwłaszcza, przez fakt, że mam na nie za dużo pomysłów. Niesamowitym uczuciem jest to, że osoby zgłaszają swoje prace do konkursu, w którym maczałam swoje łapki w mniejszym czy większym stopniu, jest to naprawdę niesamowite. Polecenie opowiadań jest ciekawym doświadczeniem, które bardzo lubię, choć jest to dosyć czasochłonne, jednak na prawdę miło mi z myślą, że dzięki moim kilku słowom ktoś może zyskać coś o czym marzy. Moją ulubioną fukncją jest grafik, to w tym spełniam się w stu procentach. Bardzo lubię pokazywać innym swoje pomysły, które zawsze ktoś rozszerza o swoje coś i to pozwala na zrealizowanie tego całą grupą, jest to naprawdę ważne i fascynujące zjawisko.
I muszę zaprzeczyć, jakoby byłam na wszystkich możliwych stanowiskach, moje dys-funkcje wciąż nie pozwalają mi zająć stanowiska bety 😂 Oczywiście żartuję.
N: Całkowicie się zgadzam z tym, że to cudowne uczucie kiedy ktoś zgłasza się do konkursu, w którym ma się duży wkład. A jak trafiłaś na naszą grupę i dlaczego postanowiłas do niej dołączyć?
M: O jejku, to było prawie rok temu, dokładnie kilka godzin przed moimi urodzinami. Przeglądałam, jak zwykle instagrama i nagle dostrzegłam post na koncie innej grupy literackiej, do której należę o współpracy z Felix_populus. Przemyślałam kilka faktów (o większości nawet nie pomyślałam), a czas który dzielił odczytanie posta od napisania formularza trwał może 30/60 minut. Szukałam grupy, w której mogłabym zostać grafikiem, bo to była moja pasja i w sumie do tej pory nią jest, ale tak, tak po prostu. Nie było w tym zbyt wielkiej ideologii.
N: Bardzo sie cieszymy, że z nami jestes i dziękujemy za wspaniałą współpracę. To bylo ostatnie pytania - czy chcialabys cos jeszcze dodać na koniec?
M: Już ostatnie? Jak ten czas szybko mija...
Moje humorki rozdzielając się między matkowaniem i ckliwością, kompletną zawiścią i odrobiną matkowania, więc czas na ckliwe słówka. Serdecznie dziękuję każdemu z kim mogłam współpracować w grupie i z, którymi jeszcze będę współpracować, dziękuję każdemu za pomoc, za ogarnianie mojej osoby, śmianie się z moich żartów, pomoc w trudnych chwilach. Nic oprócz "dziękuję" nie może wyrazić mojej wdzięczności w stronę każdego obecnego członka, jak i tych na emeryturze, którzy godnie trzymali mursztę. Każdy z Was jest cudowny i uwielbiam, jak i uwielbiałam każdego z Was.
Jednak to nie wszystko, dziękuję też naszym obserwatorom, którzy udzielają się, wspomagają nas oraz nieraz dawali motywacji. Na czas wywiadu jest nas około 320, 320 cudownych, szczęśliwych ludzi, którym dziękujemy całym sercem❤
N: Dziękuję bardzo za rozmowę. Miłego dnia życzę!
M: Dziękuję za wywiad! Nawzajem!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro