Szansa do wykazania się... C. D.
... Całą silną wolą powstrzymywała łzy cisnące się jej do oczu.
Bez zapowiedzi została pociągnięta w tył i ku jej zdziwieniu przytulona. Aomine owiał jej ucho swoim ciepłym oddechem, sprawiając, że delikatnie zadrżała.
- nie jesteś słaba - zaczął - jesteś silną kobietą, dla mnie to ty wygrałaś, udowodniłaś, że jesteś nawet lepsza ode mnie - kontynuował - wykazałaś się, nie tylko w oczach tych wszystkich ludzi, jesteś niespotykanie utalentowana, a dla mnie to było niesamowite uczucie móc zagrać wszystkim czym mam i zostać pokonanym - powiedział głaszcząc jej plecy kojąco.
W tym momencie Megumi nie potrafiła już powstrzymywać swych łez. Rozpłakała się w ramię chłopaka, a gdy jej przeszło odsunęła się o krok, zostawiając ogromną, mokrą plamę, na jego koszulce. Kiedy to zobaczyła zaśmiała się cicho. Spojrzała na niego przepraszająco i wyciągnęła w jego stronę dłoń
- chodź ze mną, chcę Ci się odwdzięczyć - szepnęła z rumieńcami pokrywającymi jej policzki
Aomine z uśmiechem złapał jej rękę i ruszyli w nieznanym mu kierunku.
Biegli całą drogę i dopiero zatrzymali się przed wysokim blokiem.
Megumi wystukała odpowiedni kod i otwarła drzwi zapraszając chłopaka do środka
- możesz wejść - wskazała gestem dłoni wejście.
- a Twoi rodzice, nic nie powiedzą? - spytał, przekraczając próg
- w porządku, mieszkam sama - powiedziała wchodząc do windy.
Wcisneła guzik na najwyższe piętro i oparła się o ścianę.
Mimo iż podróż windą nie była szczególnie długa, dla dwojga cichych dziewiętnastolatków ciągnęła się w nieskończoność.
Kiedy elewator zatrzymał się na właściwym levelu, Megumi otwarła drzwi do mieszkania i wpuściła chłopaka. Jak tylko przekroczył próg, staną jak zaczarowany
- ty tu mieszkasz? W dodatku sama? - zapytał ze zdziwieniem, na co dziewczyna skinęła głową.
Przed nim ukazał się przestronny salon/jadalnia. Po prawej stronie od wejścia znajdowała się spora sypialnia, stało tam ogromne łoże, a ściany oblepione były plakatami, szkicami i zdjęciami. Dalej znajdowała się kuchnia, oddzielona murkiem od salonu. Była urządzona w nowoczesnym stylu, jednak nie przesadnie. Na wprost wejścia były dwie pary drzwi, jedne prowadzące do toalety, a drugie zapewne do schowka. W salonie zaraz obok drzwi po lewej stronie, była dosyć spora wnęka, w której stał barek z alkoholem. W rogu po drugiej stronie, na wprost barku, stał nowoczesny sprzęt grający. Obok poustawiane było kilka stojaków z płytami, z muzyką. Na samym środku salonu leżał miękki, włochaty dywan, na którym stała sofa i stolik do kawy. Na lewej ścianie znajdowało się duże okno z wyjściem na balkon, jednak teraz było zasłonięte długimi do ziemi, ciemnymi kotarami. Na wprost sofy ustawiona była szafka z plazmą. Zarówno na półkach jak i obok było poukładane pełno filmów. Mieszkanie było utrzymane w czystości, tak jakby nikt z niego nie korzystał.
Chłopak jakby obudził się z transu, kiedy poczuł dłoń na ramieniu
- coś do picia? Shake, kawa, herbata, drink, piwo, wino? - dziewczyna zasypała go gradem propozycji - chyba że chcesz coś na słodko, lub jakieś inne przekąski - powiedziała
- piwo byłoby w porządku - odrzekł, dalej nie mogąc wyjść z podziwu.
Dziewczyna skinęła głową
- rozgość się, nie masz się czego obawiać - powiedziała z uśmiechem i zniknęła w kuchni.
Po niedługim czasie wróciła, niosąc na tacce kilka piw i duży kawałek tiramisu na talerzyku.
Postawiła to na stoliku ze słowami
- częstuj się
- dziękuję - odparł Aomine chwytając za jedną z butelek chłodnego piwa
- pozwolisz, że pójdę wziąć prysznic, nie powinno mi zejść długo - oznajmiła i udała się po swoje rzeczy, nim ten cokolwiek odpowiedział.
Usłyszał jeszcze zza drzwi łazienki
- jak chcesz to włącz sobie tv, a jak nie to pod stolikiem są egzemplarze koszykarskie! A jeśli palisz to wyjdź na balkon! - krzyknęła nim zaczęły docierać do niego odgłosy lejącej się wody.
Aomine nie widząc lepszego rozwiązania włączył telewizor i wygodnie się rozłożył na sofie, zjadając się tiramisu.
Po około pół godziny, Kagami wyszła z łazienki. Na sobie miała krótkie spodenki i dużą, luźną koszulkę sięgającą jej do pół uda. Podeszła do Aomine
- chciałabym Ci coś pokazać - powiedziała i wyciągnęła dłoń w jego stronę
- tylko musisz zamknąć oczy - dodała gdy Aomine złapał ją za dłoń.
Bez zbędnych pytań zrobił o co poprosiła, a dziewczyna go poprowadziła. Ostrzegała go przed każdą przeszkodą. Cały czas sprawdzając, czy przypadkiem nie podgląda. Gdy wszelkie stopnie mieli już za sobą i przeszli przez ostatnie drzwi, dziewczyna wyswobodziła jedną z dłoni.
Stanęli w miejscu i Megumi szepnęła mu do ucha "już". Kiedy otwarł oczy, zaparło mu dech w piersiach. Byli na dachu budynku. Pod spodem rozlegała się panorama Tokio nocą. Nad ich głowami świeciły gwiazdy i było ich tak dużo, że niebo wyglądało niemal sztucznie. Dziewczyna chciała całkowicie puścić chłopaka, jednak ten zacisnął mocniej dłoń, nie pozwalając jej na to. Czuł, że dziewczyna drży z zimna, więc przewiązaną do tej pory bluzę w biodrach, zarzucił jej na ramiona
- przeziębisz się - szepnął jej do ucha, przytulając ją od tyłu i opierając głowę na jej ramieniu.
Dziewczyna się odwróciła
- dziękuję - powiedziała przytulając go
- za co mi dziękujesz? - zapytał zdziwiony
- za to, że uświadomiłeś mi, że jednak jestem czegoś warta - wyszeptała patrząc w jego cudowne chabrowe oczy
- jesteś warta wszystkiego - odpowiedział opierając się czołem o jej.
Megumi się zarumieniła i drgnęła, mimo wszystko nie odsunęła się. Aomine lekko się schylił i musną delikatnie jej usta. Dziewczyna oddała pieszczotę. Daiki przywarł ustami do jej i trwali tak, dopóki nie brakło im tlenu. Oderwali się od siebie, ciężko dysząc i próbując unormować oddechy.
Nagle mocniej zawiało i Megumi zadrżała z zimna. Aomine widząc to przyciągną ją do siebie
- idziemy, bo się przeziębisz - powiedział kierując się do drzwi. Kagami tylko skinęła głową i udali się do mieszkania. Gdy tylko przekroczyli próg, dało się słyszeć ciche odbijanie kropel deszczu od szyby
- lepiej będę już szedł - powiedział Aomine
- ani mi się śni puszczać Cię na dwór w taką pogodę i jeszcze o tak późnej porze - powiedziała Megumi robiąc naburmuszoną minę.
Daiki się zaśmiał
- wiesz? Wyglądasz naprawdę słodko jak się denerwujesz - powiedział.
Dziewczyna pokręciła tylko głową
- chcesz coś obejrzeć? - zapytała
- w sumie możemy - wzruszył ramionami, nie mając lepszego rozwiązania
- horror może być? - zaproponowała
- a masz tu jakieś inne gatunki oprócz horroru? - cicho się zaśmiał pod nosem
- romans, a co? Chcesz obejrzeć? - odrzekła z triumfalnym uśmieszkiem.
Chłopak tylko pokręcił głową w rozbawieniu. Dziewczyna w końcu wybrała film "Instytut Atticusa" i włożyła płytę do odtwarzacza. Usiadła wygodnie na sofie wraz z Daikim i kliknęła "play".
Dziewczyna widziała, że Aomine jest całkiem skupiony na filmie, jednak ona oglądała go już któryś raz, więc po prostu oparła głowę na kolanach i wpatrywała się nieobecnym wzrokiem w ekran.
Mniej więcej w połowie seansu, zaczęła powoli przysypiać na ramieniu chłopaka...
Otwarła oczy siadając do pionu wystraszona. Serce waliło jej w piersi jak oszalałe, oddech stał się szybki i urywany. Powoli jednak zaczęła się uspokajać, zdając sobie sprawę, że jest w swoim mieszkaniu i to był tylko zły sen. Z cichym westchnięciem opadła z powrotem na miejsce przytulając się "do sofy" i zamknęła oczy pozwalając zabrać się Morfeuszowi do krainy snów.
*time skip*
... Megumi obudziła się i przeciągnęła ziewając. Przetarła oczy wierzchem dłoni i je otwarła. Jej twarz natychmiast przybrała czerwony kolor. Leżała na Daikim, który najwidoczniej nic sobie z tego nie robił, gdyż dalej spał w najlepsze. Oczy miał zamknięte, oddychał miarowo i spokojnie, więc Kagami żeby go nie zbudzić, najdelikatniej jak tylko potrafiła, próbowała wstać.
Gdy już miała postawić stopę na podłodze Daiki się odezwał
- gdzie idziesz? - zapytał uchylając leniwie jedno oko - zostań jeszcze chwilę, było mi tak ciepło i dobrze - mruknął, przytrzymując dziewczynę w miejscu
- muszę do toalety - powiedziała, podejmując dalsze próby wygramolenia się - a poza tym jestem głodna - jakby na potwierdzenie, zaburczało jej w brzuchu - i ty też powinieneś już wstać, jest już 9 rano - powiedziała kierując się w stronę łazienki.
Aomine tylko machnął dłonią i zamknął na powrót oczy. Dziewczyna wykonała podstawowe czynności, towarzyszące porannej toalecie i od razu zabrała się za robienie śniadania.
Po całym mieszkaniu rozchodził się cudowny zapach jajecznicy oraz tostów z szynką i serem. Kagami właśnie kończyła ustawiać jedzenie na stole, gdy do kuchni wszedł Daiki
- dobrze, że wstałeś, akurat skończyłam robić śniadanie - powiedziała siadając na krześle
- kawy? - zapytała wskazując chłopakowi miejsce po drugiej stronie. Daiki skinął jej głową i już po chwili stał przed nim pełny kubek z parującą kawą
- smacznego - powiedzieli jednocześnie i zabrali się za konsumowanie.
Śniadanie wyglądało apetycznie, a smakowało nieziemsko. Aomine nie mógł się najeść.
Właśnie kończyli posiłek, gdy rozdzwonił się telefon Megumi. Dziewczyna przeprosiła i poszła odebrać. Daiki cały czas ją obserwował. Na początku gdy odebrała, na jej twarzy malowało się zdziwienie, przeplecione z lekką irytacją. Chwilę później pojawiło się niedowierzanie i ogromny szok. Tuż nim się rozłączyła przybrała grobowy wyraz twarzy. Widać też było, że cała drży i próbuje coś ukryć
- coś się stało? - zapytał w końcu Daiki, nie mogąc powstrzymać swej ciekawości.
Dziewczyna przez chwilę milczała, patrząc na podłogę
- wiesz... - zaczęła - DZWONILI DO MNIE Z "WJBL*" I CHCĄ, ABYM DO NICH DOŁĄCZYŁA!! I TO W DODATKU JESZCZE DZISIAJ!! - wykrzyczała, nie mogąc się już dłużej powstrzymywać.
Aomine również ucieszył się z tej wiadomości
- a nie mówiłem? - zapytał, przyciągając Kagami i składając krótki, acz namiętny pocałunek na jej ustach.
Po śniadaniu, zebrali się i od razu udali na spotkanie z przedstawicielami WJBL...
* time skip*
... Megumi wraz z Daikim wyszli z siedziby WJBL, w dobrych nastrojach
- to co? - zaczęła rozmowę Kagami - idziemy świętować, do mojego mieszkania? - zapytała.
Aomine odwrócił się w jej stronę
- no pewnie, taka okazja nie może zostać bez uczczenia - powiedział i złapał za dłoń dziewczynę, która lekko się zarumieniła
- to idziemy! - krzyknęła szczęśliwa i złożyła pieszczotliwy pocałunek na ustach chłopaka, nim ruszyli ku jej mieszkaniu...
Koniec
Japan Basketball League (jap. 日本バスケットボールリーグ Nippon basukettobōru rīgu?) - japońska profesjonalna liga koszykówki utworzona w 2007 roku. Rywalizuje w niej 8 japońskich drużyn. Pierwszy mecz miał miejsce 11 października 2007 roku. Jej poprzedniczką była liga Basketball Japan League (jap. バスケットボール日本リーグ Basukettobōru nippon rīgu?),która istniała w latach 1967 - 2007. (Wikipedia).
"W" które zostało przeze mnie dodane, oznacza "woman", bo zwykłe JBL zalicza tylko mężczyzn.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro