Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Szansa do wykazania się... C. D.

... Całą silną wolą powstrzymywała łzy cisnące się jej do oczu.
Bez zapowiedzi została pociągnięta w tył i ku jej zdziwieniu przytulona. Aomine owiał jej ucho swoim ciepłym oddechem, sprawiając, że delikatnie zadrżała.
- nie jesteś słaba - zaczął - jesteś silną kobietą, dla mnie to ty wygrałaś, udowodniłaś, że jesteś nawet lepsza ode mnie - kontynuował - wykazałaś się, nie tylko w oczach tych wszystkich ludzi, jesteś niespotykanie utalentowana, a dla mnie to było niesamowite uczucie móc zagrać wszystkim czym mam i zostać pokonanym - powiedział głaszcząc jej plecy kojąco.
W tym momencie Megumi nie potrafiła już powstrzymywać swych łez. Rozpłakała się w ramię chłopaka, a gdy jej przeszło odsunęła się o krok, zostawiając ogromną, mokrą plamę, na jego koszulce. Kiedy to zobaczyła zaśmiała się cicho. Spojrzała na niego przepraszająco i wyciągnęła w jego stronę dłoń
- chodź ze mną, chcę Ci się odwdzięczyć - szepnęła z rumieńcami pokrywającymi jej policzki
Aomine z uśmiechem złapał jej rękę i ruszyli w nieznanym mu kierunku.
Biegli całą drogę i dopiero zatrzymali się przed wysokim blokiem.
Megumi wystukała odpowiedni kod i otwarła drzwi zapraszając chłopaka do środka
- możesz wejść - wskazała gestem dłoni wejście.
- a Twoi rodzice, nic nie powiedzą? - spytał, przekraczając próg
- w porządku, mieszkam sama - powiedziała wchodząc do windy.
Wcisneła guzik na najwyższe piętro i oparła się o ścianę.
Mimo iż podróż windą nie była szczególnie długa, dla dwojga cichych dziewiętnastolatków ciągnęła się w nieskończoność.
Kiedy elewator zatrzymał się na właściwym levelu, Megumi otwarła drzwi do mieszkania i wpuściła chłopaka. Jak tylko przekroczył próg, staną jak zaczarowany
- ty tu mieszkasz? W dodatku sama? - zapytał ze zdziwieniem, na co dziewczyna skinęła głową.
Przed nim ukazał się przestronny salon/jadalnia. Po prawej stronie od wejścia znajdowała się spora sypialnia, stało tam ogromne łoże, a ściany oblepione były plakatami, szkicami i zdjęciami. Dalej znajdowała się kuchnia, oddzielona murkiem od salonu. Była urządzona w nowoczesnym stylu, jednak nie przesadnie. Na wprost wejścia były dwie pary drzwi, jedne prowadzące do toalety, a drugie zapewne do schowka. W salonie zaraz obok drzwi po lewej stronie, była dosyć spora wnęka, w której stał barek z alkoholem. W rogu po drugiej stronie, na wprost barku, stał nowoczesny sprzęt grający. Obok poustawiane było kilka stojaków z płytami, z muzyką. Na samym środku salonu leżał miękki, włochaty dywan, na którym stała sofa i stolik do kawy. Na lewej ścianie znajdowało się duże okno z wyjściem na balkon, jednak teraz było zasłonięte długimi do ziemi, ciemnymi kotarami. Na wprost sofy ustawiona była szafka z plazmą. Zarówno na półkach jak i obok było poukładane pełno filmów. Mieszkanie było utrzymane w czystości, tak jakby nikt z niego nie korzystał.
Chłopak jakby obudził się z transu, kiedy poczuł dłoń na ramieniu
- coś do picia? Shake, kawa, herbata, drink, piwo, wino? - dziewczyna zasypała go gradem propozycji - chyba że chcesz coś na słodko, lub jakieś inne przekąski - powiedziała
- piwo byłoby w porządku - odrzekł, dalej nie mogąc wyjść z podziwu.
Dziewczyna skinęła głową
- rozgość się, nie masz się czego obawiać - powiedziała z uśmiechem i zniknęła w kuchni.
Po niedługim czasie wróciła, niosąc na tacce kilka piw i duży kawałek tiramisu na talerzyku.
Postawiła to na stoliku ze słowami
- częstuj się
- dziękuję - odparł Aomine chwytając za jedną z butelek chłodnego piwa
- pozwolisz, że pójdę wziąć prysznic, nie powinno mi zejść długo - oznajmiła i udała się po swoje rzeczy, nim ten cokolwiek odpowiedział.
Usłyszał jeszcze zza drzwi łazienki
- jak chcesz to włącz sobie tv, a jak nie to pod stolikiem są egzemplarze koszykarskie! A jeśli palisz to wyjdź na balkon! - krzyknęła nim zaczęły docierać do niego odgłosy lejącej się wody.
Aomine nie widząc lepszego rozwiązania  włączył telewizor i wygodnie się rozłożył na sofie, zjadając się tiramisu.
Po około pół godziny, Kagami wyszła z łazienki. Na sobie miała krótkie spodenki i dużą, luźną koszulkę sięgającą jej do pół uda. Podeszła do Aomine
- chciałabym Ci coś pokazać - powiedziała i wyciągnęła dłoń w jego stronę
- tylko musisz zamknąć oczy - dodała gdy Aomine złapał ją za dłoń.
Bez zbędnych pytań zrobił o co poprosiła, a dziewczyna go poprowadziła. Ostrzegała go przed każdą przeszkodą. Cały czas sprawdzając, czy przypadkiem nie podgląda. Gdy wszelkie stopnie mieli już za sobą i przeszli przez ostatnie drzwi, dziewczyna wyswobodziła jedną z dłoni.
Stanęli w miejscu i Megumi szepnęła mu do ucha "już". Kiedy otwarł oczy, zaparło mu dech w piersiach. Byli na dachu budynku. Pod spodem rozlegała się panorama Tokio nocą. Nad ich głowami świeciły gwiazdy i było ich tak dużo, że niebo wyglądało niemal sztucznie. Dziewczyna chciała całkowicie puścić chłopaka, jednak ten zacisnął mocniej dłoń, nie pozwalając jej na to. Czuł, że dziewczyna drży z zimna, więc przewiązaną do tej pory bluzę w biodrach, zarzucił jej na ramiona
- przeziębisz się - szepnął jej do ucha, przytulając ją od tyłu i opierając głowę na jej ramieniu.
Dziewczyna się odwróciła
- dziękuję - powiedziała przytulając go
- za co mi dziękujesz? - zapytał zdziwiony
- za to, że uświadomiłeś mi, że jednak jestem czegoś warta - wyszeptała patrząc w jego cudowne chabrowe oczy
- jesteś warta wszystkiego - odpowiedział opierając się czołem o jej.
Megumi się zarumieniła i drgnęła, mimo wszystko nie odsunęła się. Aomine lekko się schylił i musną delikatnie jej usta. Dziewczyna oddała pieszczotę. Daiki przywarł ustami do jej i trwali tak, dopóki nie brakło im tlenu. Oderwali się od siebie, ciężko dysząc i próbując unormować oddechy.
Nagle mocniej zawiało i Megumi zadrżała z zimna. Aomine widząc to przyciągną ją do siebie
- idziemy, bo się przeziębisz - powiedział kierując się do drzwi. Kagami tylko skinęła głową i udali się do mieszkania. Gdy tylko przekroczyli próg, dało się słyszeć ciche odbijanie kropel deszczu od szyby
- lepiej będę już szedł - powiedział Aomine
- ani mi się śni puszczać Cię na dwór w taką pogodę i jeszcze o tak późnej porze - powiedziała Megumi robiąc naburmuszoną minę.
Daiki się zaśmiał
- wiesz? Wyglądasz naprawdę słodko jak się denerwujesz - powiedział.
Dziewczyna pokręciła tylko głową
- chcesz coś obejrzeć? - zapytała
- w sumie możemy - wzruszył ramionami, nie mając lepszego rozwiązania
- horror może być? - zaproponowała 
- a masz tu jakieś inne gatunki oprócz horroru? - cicho się zaśmiał pod nosem
- romans, a co? Chcesz obejrzeć? - odrzekła z triumfalnym uśmieszkiem.
Chłopak tylko pokręcił głową w rozbawieniu. Dziewczyna w końcu wybrała film "Instytut Atticusa" i włożyła płytę do odtwarzacza. Usiadła wygodnie na sofie wraz z Daikim i kliknęła "play".
Dziewczyna widziała, że Aomine jest całkiem skupiony na filmie, jednak ona oglądała go już któryś raz, więc po prostu oparła głowę na kolanach i wpatrywała się nieobecnym wzrokiem w ekran.
Mniej więcej w połowie seansu, zaczęła powoli przysypiać na ramieniu chłopaka...
Otwarła oczy siadając do pionu wystraszona. Serce waliło jej w piersi jak oszalałe, oddech stał się szybki i urywany. Powoli jednak zaczęła się uspokajać, zdając sobie sprawę, że jest w swoim mieszkaniu i to był tylko zły sen. Z cichym westchnięciem opadła z powrotem na miejsce przytulając się "do sofy" i zamknęła oczy pozwalając zabrać się Morfeuszowi do krainy snów.

*time skip*

... Megumi obudziła się i przeciągnęła ziewając. Przetarła oczy wierzchem dłoni i je otwarła. Jej twarz natychmiast przybrała czerwony kolor. Leżała na Daikim, który najwidoczniej nic sobie z tego nie robił, gdyż dalej spał w najlepsze. Oczy miał zamknięte, oddychał miarowo i spokojnie, więc Kagami żeby go nie zbudzić, najdelikatniej jak tylko potrafiła, próbowała wstać.
Gdy już miała postawić stopę na podłodze Daiki się odezwał
- gdzie idziesz? - zapytał uchylając leniwie jedno oko - zostań jeszcze chwilę, było mi tak ciepło i dobrze - mruknął, przytrzymując dziewczynę w miejscu
- muszę do toalety - powiedziała, podejmując dalsze próby wygramolenia się - a poza tym jestem głodna - jakby na potwierdzenie, zaburczało jej w brzuchu - i ty też powinieneś już wstać, jest już 9 rano - powiedziała kierując się w stronę łazienki.
Aomine tylko machnął dłonią i zamknął na powrót oczy. Dziewczyna wykonała podstawowe czynności, towarzyszące porannej toalecie i od razu zabrała się za robienie śniadania.
Po całym mieszkaniu rozchodził się cudowny zapach jajecznicy oraz tostów z szynką i serem. Kagami właśnie kończyła ustawiać jedzenie na stole, gdy do kuchni wszedł Daiki
- dobrze, że wstałeś, akurat skończyłam robić śniadanie - powiedziała siadając na krześle
- kawy? - zapytała wskazując chłopakowi miejsce po drugiej stronie. Daiki skinął jej głową i już po chwili stał przed nim pełny kubek z parującą kawą
- smacznego - powiedzieli jednocześnie i zabrali się za konsumowanie.
Śniadanie wyglądało apetycznie, a smakowało nieziemsko. Aomine nie mógł się najeść.
Właśnie kończyli posiłek, gdy rozdzwonił się telefon Megumi. Dziewczyna przeprosiła i poszła odebrać. Daiki cały czas ją obserwował. Na początku gdy odebrała, na jej twarzy malowało się zdziwienie, przeplecione z lekką irytacją. Chwilę później pojawiło się niedowierzanie i ogromny szok. Tuż nim się rozłączyła przybrała grobowy wyraz twarzy. Widać też było, że cała drży i próbuje coś ukryć
- coś się stało? - zapytał w końcu Daiki, nie mogąc powstrzymać swej ciekawości.
Dziewczyna przez chwilę milczała, patrząc na podłogę
- wiesz... - zaczęła - DZWONILI DO MNIE Z "WJBL*" I CHCĄ, ABYM DO NICH DOŁĄCZYŁA!! I TO W DODATKU JESZCZE DZISIAJ!! - wykrzyczała, nie mogąc się już dłużej  powstrzymywać.
Aomine również ucieszył się z tej wiadomości
- a nie mówiłem? - zapytał, przyciągając Kagami i składając krótki, acz namiętny pocałunek na jej ustach.
Po śniadaniu, zebrali się i od razu udali na spotkanie z przedstawicielami WJBL...

* time skip*

... Megumi wraz z Daikim wyszli z siedziby WJBL, w dobrych nastrojach
- to co? - zaczęła rozmowę Kagami - idziemy świętować, do mojego mieszkania? - zapytała.
Aomine odwrócił się w jej stronę
- no pewnie, taka okazja nie może zostać bez uczczenia - powiedział i złapał za dłoń dziewczynę, która lekko się zarumieniła
- to idziemy! - krzyknęła szczęśliwa i złożyła pieszczotliwy pocałunek na ustach chłopaka, nim ruszyli ku jej mieszkaniu...

Koniec

Japan Basketball League (jap. 日本バスケットボールリーグ Nippon basukettobōru rīgu?) - japońska profesjonalna liga koszykówki utworzona w 2007 roku. Rywalizuje w niej 8 japońskich drużyn. Pierwszy mecz miał miejsce 11 października 2007 roku. Jej poprzedniczką była liga Basketball Japan League (jap. バスケットボール日本リーグ Basukettobōru nippon rīgu?),która istniała w latach 1967 - 2007. (Wikipedia).

"W" które zostało przeze mnie dodane, oznacza "woman", bo zwykłe JBL zalicza tylko mężczyzn.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro