113.
Co by było gdyby...
Sam, Dean i Cas znajdują Mirror od Erised, które ukazuje największe, najskrytsze pragnienie patrzącego.
Sam widzi siebie z Jess, oboje trzymają dyplomy ukończenia szkoły, na palcach mają obrączki.
Cas widzi swoją prawdziwą formę, wielką jak wieża, z majestatycznymi skrzydłami. Chroni cały świat przed złem.
Dean widzi odbicie siebie, brata i najlepszego przyjaciela. Myśli, że to normalne lustro.
SPOILER ALERT
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Dobra, przed chwilą obejrzałam najnowszy odcinek. Pominę już całą resztę, ale GABRIEL. Po prostu... Na początku płakałam, kiedy byk taki spłoszony, jak zwierzę w klatce. A potem, jego pierwsze słowa: porn stars. To było takie Gabrielowe. No a jak odzyskał moc, i ukazały się jego skrzydła, znowu krzyczałam, ale tym razem z radości.
To tyle.
Dziękuję, do widzenia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro