31
Ja:*do brata* O ty mała mendo.
Tata: Ale czemu ty go wyzywasz od wszy łonowych?
Ja: Ale ja go nazwałam małą mendą.
Tata: Tak, a myślisz że czym są?
Ja: Tata, ale on tam nigdy nie trafi.
Wszyscy(brat, tata, ja i mama): Pffffffffffffffffffffffffffffffff(wszyscy zaczęli się śmiać, brat wypluł wodę do zlewu, a mama wyglądała jakby też miała)
Ja:*ledwo mówi bo się śmieje* On tam był raz, już nie wróci.
Tata: Czy oni oglądali świat według Bundych, bo tam są podobne rozmowy. XD
Ja: Nie, ale miałam WDŻ i biologie.
Brat:*przestaje się śmiać* Ale z czego się śmiejemy.
Ja: Nie chcesz wiedzieć! XDDD
Sytuacja dosłownie z przed chwili.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro