A więc przychodzę do was z trochę creepy historią z mojego zyćka

Było południe, i był jakiś festiwal koło domu kultury miałam wtedy bodajże 9 lat i że mi bardzo się nudziło powiedziałam mamie i wróciłam do domu, wygodnie się rozsiadłam na narożniku w salonie i grałam na telefonie. Siedząc tak usłyszałam granie na skrzypcach dobiegające z kuchni ale w domu było cicho i nikogo nie było, ja przestraszona poszłam do kuchni, patrze......

A tam!!

Nic
Nikogo nie ma
Nic nie ma
Ja to chyba kurwa duchy słyszeć potrafię