Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XXIII

*Capitan Error*

Dream wbił mi szpadę prosto w duszę. Upadłem na pokład wykrwawiając się powoli i boleśnie. Podbiegła Lux i żuciła się na Dream'a i wywruciła sie z nim.
-OSTRZEGAŁAM CIE SZMATO!!-
Lux rzuciła się na Dream'a wyzwalając go na pokład.
Przyłożyła mu szpadę do gardła.
Dream na jej widok się wzdrygną.
-...chyba tak właśie musiało być...-wyznał Dream.
Lux nie mogła go zabić było to widać w jej oczach. Zabrała mu szpadę i wbiła między rzebra. Szpada przeleciała przez deskę. Mimo iż Dream'owi nic nie było, został unieruchomiony, przykuty do pokładu.
Lux szybko podbiegła do mnie.
-Error! W-Wszystko będzie dobrze!
-Nie, zabierz stąd ludzi. Zajmijcie jeden ze statków wroga, uciekajcie stąd. Weź moją szpadę i wróćcie tu kiedyś i...i wywołaj Czarną Perłę moją szpadą. Ty zostaniesz nowym kapitanem.
-KAPITANIE, ALE CO TY MÓWISZ!?
-T-To jest j-już koniec, d-dla mnie.
-Nie! Nie...
-Idźcie! Chociaż wy się uratujecie!
-Nie!
-Zrób to dla mnie!
-...d-dobrze. Dla ciebie to zrobię wujku...-przytulia mnie i z łzami w oczodołach pobiegła po załogę.
Gdy tylko rozpoczęli abordarz usłyszałem szuranie i na statek wdrapał się ktoś.
Obraz miałem zamazany, ale wszędzie rozpoznam te kolorki.
-I-Inky¿
-ERROR!-podbiegł do mnie, widząc zamieszanie wciągną mnie pod pokład, aby było bezpieczniej chociaż przez chwilę.
-Inky? To ty¿
-Tak. To ja!
-J-Jak?-popłakałem się.
-Syreny żyją 7 razy.
-Cz-Czy to ty n-napisałeś tą wiadomość na k-kadłubie perły?
-Tak, nie mogłem wejść na statek po nadal mam płetwę pocharataną. Udało mi się coś napisać, a-ale fala mnie ściągnęła na dno i nie mogłem was dogonić, potem ta wasza walka... potem przez ten cały czas was znaleść nie mogłem! Aż do dziś.
-S-Skąd wiedziałeś ż-że to dziś?
-Choć raz usłyszałem własną przepowiednię!
Zacząłem kaszleć krwią.
-Error!
-I-Inky uciekaj, zanim zginiesz.
-Nie! Myślisz że po co przyszedłem?-
Zobaczyłem przez okienko, że jeden ze statków szykuje armaty w naszą stronę.
-I-Inky-zacząlem znowu kaszleć krwią.-U-Uciekaj! Oni zaraz zatopią ten okręt!
-Słyszałeś że osoby uratowane przez syreny żyją 6 razy? Tyle razy ile mi zostało?
-Inky! Dlaczego nie uciekasz.-nie słuchałem.
-Bo zależy mi na tobie.-
Nieśmiało mnie pocałował. Odwzajemniłem.- Kocham cie Error.
-Inky t-tak dawno ci chciałem to po-powiedzieć. Ja t-też.-
Złączyliśmy się w pocałunku.
Kule armatnie zaczęły dziurawić kadłub. Kule zapalające niedość, że dzurawiły okręt to jeszcze jak sama nazwa wskazywała podpalały wszystko.
Niedaleko nas w kadłubie była dziura. Inky starał się wciągnąć mnie pod wodę. W tym momencie w statku coś wybuchło.

*******************************

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro