Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział VII

*Capitan Error*

To Lux rozmawiała z Outer'em. Oboje się rumienili i to tak mocno że mogli by służyć za latarnię morską.
W końcu Lux w odpowiedzi przytuliła Outer'a. Uuu~ chyba mamy nową parkę na okręcie.
On zaraz odwzajnił.
Ja cicho otworzyłem drzwi i zapukałem w nie.
-Nie przeszkadzam?
Na to oni szybko odsunęli się od siebie.
-N-Nie w-wchodźcie...-odparł Outer.-witaj Kapitanie!
-Witaj Outer. Przyprowadziłem gościa.
-A jaki wianek zajebisty~ wszyscy wiemy od kogo~-Lux nie wkurwiaj mnie..m
-Kim on jest?-zapytał.
-Mój przyjaciel.
-Chyba nie na długo~-zawołała Lux. No co Outer przybrał podobny wyraz twarzy do Lux.
-Grabicie sobie, oj grabicie.
-Ależ my to dobrze wiemy.-odparła Lux.
-Lux możesz poprosić chłopaków, aby przenieśli towar na statek?
-Skąd?
-Ze sklepu żeglarskiego.
-Oki doki ^^-i pobiegła.
-Jak ja ich wychowałem? Eh, zero szacunku dla kapitana...wracając Outer, nie chciałbyś wrócić na statek?
-Byłoby cudownie kapitanie...
-No to zrobimy Lux niespodziankę, wypływamy o 21.00 bądź na 20.30.
-Tak jest kapitanie!
-No przynajmniej jeden ma szacunek. No dobra widzimy się na statku. Jest 19.21 mamy czas.
Do zobaczenia Outer.
-Do zobaczenia Kapitanie.

*Merman Ink*

Gdy tylko wyszliśmy z obserwatorium już moje nogi nie wytrzymały i osunąłem się na podłoże.
-Ink co ci jest!?
-...nogi mnie mocno bolą, za długo spacerowałem.
-Dasz radę jeszcze 5 mniutek iść?
-N-Nie.-podniusł mnie i postawił na nogi.
-Ała...
-Poniosę cię. Dobrze?
-D-Dobrze...-odwrócił się i wziął mnie na plecy.
-No a teraz na statek.-pokiwwłem głową na tak po czym oparłem ją ma jego ramieniu. O dziwo czułem się przy nim taki bezpieczny. Szliśmy tak dopuki nie usłyszałem, że ktoś się do nas zbliża.
-E-Error...wydaje mi się że ktoś tu jest...
-Czyli nie tylko mi się tak wydaje...-usłyszelismy strzał. Kula przedziórawiła rękaw Error'a. Naszczęście rękaw był taki szeroki, że kula nie rafiła go w rękę. Strach mnie sparaliżował.
Puścił mnie jedną ręką i chwycił pistolet, przez co musiałem się mocniej trzymać, ledwie mi się to udawało.
-Witam kapitanie...mamy do pana jedną sprawę.
-Czego!?
-Gdzie jest nasz kapitan?
-Mówicie o Fresh'u? Jest bezpieczny.
-Skąd mamy mieć pewność?
-W naszej rodzinie brat, brata nie zabija.
-Heh, ale i mi zapewnienie.-pociągną za cyngiel*-gdzie on jest!?
-Jest u mnie na statku.-ale ja go nie widziałem...więc jak?
-Nie jest przetrzymywany...-nie dokończył gdyż pirat pociągnął za spust. Zacisnąłem oczodoły i ze strachu łzy poleciały mi z nich. Wkońcu je otworzyłem. Przed Error'em stał Fresh ze szpadą, którą najwidoczniej odbił pocisk.
-K-Kapitanie, a-ale...
-Żadne, ale. Chcieliście mi zabić brata mimo iż mi nic nie chciał zrobić oraz nie kłamał. Tym razem przymknę na to oczodół tylko dlatego, że robiliście to gdyż chcieliści mi pomóc. A teraz widzimy się w porcie.
-T-Tak jest, K-Kapitanie...-odeszli. Mimo iż to się skończyło łzy cały czas leciały mi z oczodołów.

*Capitan Error* 

Schowałem pistolet i złapałem tą ręką Ink'a. Skinieniem głowy podziękowałem bratu, zrobił to samo i odszedł. Dopiero wtedy ksapnąłem się że kołnież od płaszczu mam mokry. Wtedy pomyślałem, albo Ink został trafiony, albo płacze. Najbardziej obawiałem się tego pierwszego.
Podbiegłem do najbliższej ławki, posadziłem Ink'a i spojrzałem na niego. Nie był ranny tylko płakał.
-Ink...wszystko dobrze?
-W-Wystraszyłem się, że ci c-coś zrobią.-płakał coraz mocniej.
-J-Jesteś dla m-mnie jak rodzina...jesteś j-jedyną moją
r-rodziną...
-Oh Inky...
Złapałem go dłonią za kość policzkową, wytarłem łzy po czym go przytuliłem.
-Przepraszam cię. Powinienem być bardziej ostrożny.-na moje słowa się mocno we mnie wtulił.
Głaskałem go po czaszce, aby się uspokoił. Wziąłem go na ręce, dalej mnie przytulał. Poszedłem z nim w stronę statku.

*******************************
Cyngiel-coś w rodzaju spustu w pistolecie tylko że on zmienia naboje w bębnie* pistoletu.

Bęben-część pistoletu z nabojami.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro