Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6 - Stracona przyjaźń

Wstałam o 7.20. Umyłam zęby i się ubrałam. Założyłam crop-top w kolorze pudrowego różu i czarną spódnice. Spakowałam książki i pościeliłam łóżko. Zeszłam na dół i usiadłam przy stole. Mama już smażyła naleśniki. Zrobiłam sobie herbatę do termosu i kanapkę do szkoły.

Wychodząc z domu złapałam moją skorzaną kurtkę i założyłam buty.
Napisałam do mojej przyjaciółki z Warszawy.

Do: Ala ;** ♡
Hej, czemu nie odpisujesz :(

Napisałam tak bo od kilku dni pisze do niej a ona nie odpisuje. Nie wiem co jej sie stało. Przecież widze że odczytuje moje wiadomości. Próbuje się do niej dodzwonić - nie odbiera :(
Po kilku minutach odpisała.

Od: Ala ;** ♡
Boże, człowieku zrozum - jak Ci nie odpisuję, to może znaczy że nie mam ochoty z tobą pisać...

Co? Ee.. Ona okresu dostała czy jak?!
Doszłam pod budynek zwany szkołą... Kolejny nudny dzień. Idąc w strone szafki zobaczyłam kartkę na tablicy ogłoszeń. Nie mamy dwóch pierwszych lekcji bo babka od Chemii i niemca chora. Biblioteka.

W szafce zostawilam ksiazki a ze sobą wzięłam tylko telefon, herbate, piórnik i brudnopis. Poszłam do biblioteki. Usiadłam na wolnym miejscu, a po chwili dołączył do mnie Igor.

Byłam smutna. Igor to zauwazyl.

-Co się stało? - spytał

-Nie ważne - mruknęlam

-Ejj no, powiedz - prosił

Wzięłam do ręki telefon i włączyłam wiadomości z Alicją. Pokazałam Igorowi.

-Aa... To ta z Warszawy

-Taa, to ona

Okropny dzień. Po 2 godzinach lekcyjnych w bibliotece mialam j. Polski. Do nikogo sie prawie nie odzywalam. Nikt na to nie zwrocil uwagi (tylko Igor). Czemu? Moze dlatego, że tylko jego mam.

Po j. Polskim wyszłam z klasy. Poszłam prosto do sklepiku. Kupiłam sok pomarańczowy i udałam się pod klase od Matematyki.

Piłam sok. Obok mnie usiadł Igor.

-Co ci? - spytał

-Nic

-Przecież widze ! Powiedz, o co chodzi? Co sie stało?

-Dzisiaj kartkówka - nie chciałam mu mówic o Ali

-Z czego?!

-Z ostatniej lekcji - zaśmiałam się

Zadzwonił dzwonek. Weszliśmy do klasy. No kartkówki nie było xD.

Po 6 lekcjach wrócilam do domu. Mojej mamy nie było. Zjadłam sałatkę i odrobiłam lekcje. Po skończeniu odrabiania lekcji posprzątałam troche. Około 21 wróciła mama. Ja akurat miałam się kompać. Wzięlam ręcznik i piżame, po czym poszłam do lazienki. Dłuższa kompiel, mycie zębów i powrót do pokoju.

Wyłączyłam budzik, bo jutro sobota, wzięlam do łóżka laptopa aby obejrzeć swój ulubiony serial. Około północy oczy same mi się zamykały. Odłozylam laptopa i usnęlam.

Wstałam około 10. Leżałam jeszcze jakieś pół godziny po czym wyszłam z łóżka. Poscieliłam koldre i ułożyłam na niej fiołkową narzutke i ozdobne poduszki w tym samym kolorze.

Przyszykowałam ubrania. Poniewaz zaczyna sie zima wybrałam długie spodnie i sweterek. Umyłam zęby po czym założyłam wczesniej przygotowany strój. Pomalowałam rzęsy i usta i zeszłam na dół. Zjadłam naleśniki, który usmażyła mama zanim wyszła. Usiadłam na kanapie w salonie i włączyłam telewizor. Dzwonił mój telefon. Nie wiedzialam gdzie jest. Przewrócilam wszystkie poduszki na kanapie. Okazało sie, ze lezal na stoliku... Odebrałam. Byl to tata. Powiedział, że właśnie wraca do domu i za jakies 2 godziny bedzie.
Posprzatalam salon i kuchnie

***
Sry ze mnie nie bylo dlugo. W sumie chyba nikt tego nie czyta wiec kto by sie tym przejąl... A na "Piłkarz" już 2,6 k wyswietlen i 146 głosów. Dla mnie, taka liczba wyświetleń to naprawdę sporo.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro