Rozdział 5 - Spotkanie
Po dniu w szkole jadłam kolacje razem z mamą.
-Ten Igor to naprawde miły chłopak - odezwała się mama
-Nomm.. - odpowiedzialam. Byłam zdziwiona że mama ze mną rozmawia o takich rzeczach.. W sumie że rozmawia o moich sprawach. Nigdy nie miała dla mnie czasu.
-Emm.. Nie widziałam jeszcze jego rodziców. Może by się ze mną spotkali - zaproponowała - Chciałabym ich poznać
-No niby z jego mamą mogłabyś się spotkać. Jego rodzice sie rozwiedli i tata jest w Warszawie. -oznajmiłam -Nawet gdyby nie to ze mieszka daleko to nie miałby czasu. To pilkarz..
-Piłkarz? - Mama się strasznie zdziwiła - Jaki? - spytała szybko
-J-Jakub Błaszczykowski - odpowiedziałam powoli.
Mama odłożyła talerz i usiadła w salonie po czym włączyła telewizor.
Poszłam na góre. Umyłam zęby i wzięłam prysznic. Przebralam sie w piżame, i wrociłam na doł aby zaparzyć sobie herbate.
Nalałam wode do białego czajnika elektrycznego stojącego obok kuchenki. Stanęłam obok mamy, leżała i oglądała telewizje. Patrzyłam się na serial który właśnie leciał.
Nic nie mówiłyśmy. Głos był tylko z telewizji. Nie wiem o co jej chodzi że tak się zdziwiła że ojciec Igora to piłkarz...
-Może Igor by przyszedł do nas jutro na obiad. - spojrzała na mnie pierwszy raz od czasu gdy jej powiedziałam o jego rodzicach.
-No, jak zechce.. - Zabrałam herbate na gore i położyłam się w łóżku. Czytałam książke.
Rano zbudziłam sie około 7.10 przygotowałam sie do szkoly. Mamy już nie było wyszłam z domu i udałam sie prosto do szkoły.
Spotkałam Igora.
-Hejj - pocałował mnie w policzek i objął jedną ręką.
-Hej - odpowiedziałam nie zbyt czule
-Co się stało? - zmartwiony spytał
-Nic. - poszłam do szafki zabrałam potrzebne rzeczy i odlozylam nie potrzebne.
Spojrzałam na plan dzisiejszego dnia.
Oo nie ma facetki od historii wiec wolna lekcja. Jak szkoda *ta ironia*
Poszłam do biblioteki. Wyciagnelam telefon i herbate. Sprawdziłam wszystkie portale. Obok mnie usiadł Igor.
Na chwile podniosłam oczy aby się upewnić czy to na pewno on. Taa, to on *XD*. Przyszedł sms od mojej mamy.
Od: Mamke ;*
Nie ide dziś do pracy. Co zrobić na obiad?
Ehh jest 8.04. Wie że teraz powinnam mieć lekcje. Wcale się tym nie przejmuje.
Do: Mamke ;*
Nie wiem. Zrób co chcesz ale na początku sprawdź godzine.
Od: Mamke ;*
Co?
Do: Mamke ;*
Kolano. *XD*
Ona chyba nawet nie wie od której zaczynają sie lekcje..
-Chcesz przyjść na obiad? Mama zaprasza - zaśmiałam się
-Ee spoko.. Prosto ze szkoły? - spytał
-Tak
Godzina w bibliotece zleciala nam szybko. Wypiłam caly termos herbaty. Dzień zleciał mi szybko. Po wolnej lekcji - Chemia, W-F, Matematyka, J.polski, Hiszpański, Informatyka.
Wróciliśmy razem do mnie do domu. Pachniało kurczakiem. Mama układała talerze na stole.
-Dzień dobry - przywital sie Igor
-Dzień dobry - odpowiedziała mama
Usiedlismy przy stole i mama nałożyła nam obiad.
-Igor, opowiedz coś o sobie. - zaproponowała
-Ee.. To chodze z Nadią do jednej klasy. Mieszkam we Wrocławiu na ulicy Oławskiej. Mieszkam z mamą, bo moi rodzice sie rozwiedli. Ojciec mieszka w Warszawie - uśmiechnął się na koniec wypowiedzi
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro