Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5 - Spotkanie

Po dniu w szkole jadłam kolacje razem z mamą.

-Ten Igor to naprawde miły chłopak - odezwała się mama

-Nomm.. - odpowiedzialam. Byłam zdziwiona że mama ze mną rozmawia o takich rzeczach.. W sumie że rozmawia o moich sprawach. Nigdy nie miała dla mnie czasu.

-Emm.. Nie widziałam jeszcze jego rodziców. Może by się ze mną spotkali - zaproponowała - Chciałabym ich poznać

-No niby z jego mamą mogłabyś się spotkać. Jego rodzice sie rozwiedli i tata jest w Warszawie. -oznajmiłam -Nawet gdyby nie to ze mieszka daleko to nie miałby czasu. To pilkarz..

-Piłkarz? - Mama się strasznie zdziwiła - Jaki? - spytała szybko

-J-Jakub Błaszczykowski - odpowiedziałam powoli.

Mama odłożyła talerz i usiadła w salonie po czym włączyła telewizor.
Poszłam na góre. Umyłam zęby i wzięłam prysznic. Przebralam sie w piżame, i wrociłam na doł aby zaparzyć sobie herbate.

Nalałam wode do białego czajnika elektrycznego stojącego obok kuchenki. Stanęłam obok mamy, leżała i oglądała telewizje. Patrzyłam się na serial który właśnie leciał.

Nic nie mówiłyśmy. Głos był tylko z telewizji. Nie wiem o co jej chodzi że tak się zdziwiła że ojciec Igora to piłkarz...

-Może Igor by przyszedł do nas jutro na obiad. - spojrzała na mnie pierwszy raz od czasu gdy jej powiedziałam o jego rodzicach.

-No, jak zechce.. - Zabrałam herbate na gore i położyłam się w łóżku. Czytałam książke.

Rano zbudziłam sie około 7.10 przygotowałam sie do szkoly. Mamy już nie było wyszłam z domu i udałam sie prosto do szkoły.

Spotkałam Igora.

-Hejj - pocałował mnie w policzek i objął jedną ręką.

-Hej - odpowiedziałam nie zbyt czule

-Co się stało? - zmartwiony spytał

-Nic. - poszłam do szafki zabrałam potrzebne rzeczy i odlozylam nie potrzebne.

Spojrzałam na plan dzisiejszego dnia.
Oo nie ma facetki od historii wiec wolna lekcja. Jak szkoda *ta ironia*
Poszłam do biblioteki. Wyciagnelam telefon i herbate. Sprawdziłam wszystkie portale. Obok mnie usiadł Igor.

Na chwile podniosłam oczy aby się upewnić czy to na pewno on. Taa, to on *XD*. Przyszedł sms od mojej mamy.

Od: Mamke ;*
Nie ide dziś do pracy. Co zrobić na obiad?

Ehh jest 8.04. Wie że teraz powinnam mieć lekcje. Wcale się tym nie przejmuje.

Do: Mamke ;*
Nie wiem. Zrób co chcesz ale na początku sprawdź godzine.

Od: Mamke ;*
Co?

Do: Mamke ;*
Kolano. *XD*

Ona chyba nawet nie wie od której zaczynają sie lekcje..

-Chcesz przyjść na obiad? Mama zaprasza - zaśmiałam się

-Ee spoko.. Prosto ze szkoły? - spytał

-Tak

Godzina w bibliotece zleciala nam szybko. Wypiłam caly termos herbaty. Dzień zleciał mi szybko. Po wolnej lekcji - Chemia, W-F, Matematyka, J.polski, Hiszpański, Informatyka.

Wróciliśmy razem do mnie do domu. Pachniało kurczakiem. Mama układała talerze na stole.

-Dzień dobry - przywital sie Igor

-Dzień dobry - odpowiedziała mama

Usiedlismy przy stole i mama nałożyła nam obiad.

-Igor, opowiedz coś o sobie. - zaproponowała

-Ee.. To chodze z Nadią do jednej klasy. Mieszkam we Wrocławiu na ulicy Oławskiej. Mieszkam z mamą, bo moi rodzice sie rozwiedli. Ojciec mieszka w Warszawie - uśmiechnął się na koniec wypowiedzi

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro