Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1 - Nowe życie

Nazywam się Nadia Nowacka.Mam 15 lat i jestem normalną dziewczyną z normalnym życiem. Mieszkam w Warszawie.
Skończylam lekcje około 14.30.
-Ej Nadka - zawołala Alicja biegnac w strone mojej szafki
-Co tam? - spytalam chowajac książki
-Spotkamy sie dzisiaj?
-Jasne, jak odrobie lekcje zadzwonie.
-To okej
-To pa - przytuliłam przyjaciólke
-Paa

Wróciłam do domu. W drzwiach przywitał mnie moj pies Fafik - owczarek niemiecki. W kuchni siedzieli moi rodzice.
-Tata? Kiedy wróciłeś - spytalam zdziwiona, bo mój ojciec byl w Szwajcarii
-Dzisiaj - odpowiedzial ojciec
-Co sie wam stało? - martwilam sie. Moi rodzice siedzieli jakby cos sie stalo
-Usiądz - powiedziala moja mama. Balam się o czym chca mi powiedziec
-Emm.. Chcieliśmy ci powiedziec, że... sie przeprowadzamy - powiedział tata
-C-co?! - bylam zła na rodziców - Dlaczego?!
-Zdecydowalismy tak dlatego, że tata bedzie mial bliżej do Zurych.. - tlumaczyla mi mama - zrozum.

Poszlam do swojego pokoju i odrobiłam lekcje i zadzwonilam do Ali
-Hej - przywitalam sie smutna
-Hej, co sie stalo - poznala po moim glosie ze jestem smutna
-Emm.. Przeprowadzam sie...
-Co?! - na poczatku sie jakby zasmiała ale pozniej plakala... - Nie.. Nie... Ty żartujesz? Prosze powiedz ze zartujesz..
-Nie, nie zartuje..

Zabralam sie za pakowanie - wzielam wszystko z mojej lazienki, toaletki, szafy, komody... Wszystko. Zeszlam na dol gdzie mama pakowała ramki ze zdjeciami z pólki. Usiadlam koło niej.
-Szkoda że sie wyprowadzamy...
-Spakowalas wszystko?
-T-Tak..
-Jutro rano wyjezdzamy.
-Okej

Zjedlismy kolacje i poszłam spac około 22. Rano mama mnie zbudzila o 6.50.
-Wstawaj..
-Jeszcze chwilaaa... - powiedzialam przeciągając i ziewnęlam
-Już! Chodz jesc
Zjadłam platki i wypilam herbate. Zabrałam reszte rzeczy i zeszlam na dol. Tata pomogl mi wziac walizki i pudła do samochodu. Na chwile przyszla do mnie przyjaciółka - Ala.
-Prosze, nie zapominaj o mnie -prosiła przez płacz
-Nie zapomne - obiecałam i ją przytuliłam

Ii... Wyjechaliśmy. Mijaliśmy stadion, sklepy, mieszkania... Łzy napływały mi do uczu. Bylam pogrążona we wspomnieniach. Nie moglam sie powstrzymać przed płaczem. Wkoncu dojechalismy po 3 godzinach. Wyszłam z samochodu i zobaczylam piękne podwórko. Biała brama, dużo zieleni w ogrodku. Stałam na dróżce wylozonej kamieniami, ktora prowadzila do domu. Podeszłam pare kroków i weszłam przez dwa białe schodki na niewielki taras.

Na tym tarasie stala biała ławka i stolik tego samego koloru. Podeszłam do drzwi frontowych. Przekroczylam próg i zobaczylam przedpokoj. Zostawiłam moje superstary na jasnych płytkach i powiesilam na haczyku jeansową kurtkę. Przekroczylam drzwi prowadzace do salonu. Duża biała kanapa i dwa fotele w tym samym kolorze. Stolik do kawy i puchaty dywan. Naprzeciw kanapy - szafka z dużym telewizorem.

W kuchni, białe blaty i kontrastująca z nimi dwudrzwiowa lodówka. Bialy stolik z czterema krzesłami, a na środku niego miska z owocami. Wszedzie białe podłogi. Łazienka na dole jest piękna - biała umywalka i czarna szafka, kosz na pranie, prysznic i pralka. Na dole są jeszcze jedne drzwi - czyli wejście do garderoby. W niej puste jeszcze pólki na buty i wieszaki na kurtki. Oprócz tego szafa na ubrania i szuflady. Wychodząc z pomieszczenia zobaczylam jasne schody prowadzace na drugie pietro i blyszcząca balustrada.

Weszlam na góre i zobaczylam korytarz. Przekroczylam pierwsze białe drzwi, myslalam ze to moj pokój. Byla to sypialnia rodziców. Zaglębilam się w jasnym pomieszczeniu - kremowe panele, duże łóżko, komoda, szafa i dwie szafki nocne z obu stron łóżka, na których stały lampki. Wróciłam na korytarz, i weszłam do kolejnego pomieszczenia - mój pokój. Duze lozko z biala posciela, i fiołkową narzutką, szafka nocna, z dwoma szufladami na ktorej stała takze fiolkowa lampka. Komoda, szafa na ubrania i toaletka - w bialych kolorach, puchaty dywan i wejscie do MOJEJ łazienki. Typowa lazienka, wanna, umywalka, kosz na pranie..

***
Pierwszy rozdział jest ;**
Beda raczej regularnie ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro