Prolog
Stałam przed dosyć wysokim domem. Raz z moją rodziną przeprowadziliśmy się do Las Vegas. Na samym początku mieszkaliśmy w Anglii, ale mój tata dostał dobrą ofertę pracy, więc się tu przeprowadziliśmy. Dom był biały i ma dużo okien. Ogród był przepiękny. Mieścił się w nim ogromny basen. Pod wielką wierzbą stała ławka, a obok niej mini jeziorko. Było dużo kwiatów typu róż, tulipanów, maków, niezapominajek... Do drzwi prowadziła nas kamienna ścieżka.
- Olivia! - spojrzałam na swoją mamę - No chodź wreszcie! - zaczęła mnie poganiać, a ja westchnęłam i ruszyłam w jej kierunku
Gdy wszyscy czworo weszliśmy do środka, rozglądnęłam się po domu. Wewnątrz dom też był biały. Miał białe ściany i czasem były powieszone jakieś obrazy. Salon był nie dużych rozmiarów. Na środku stała szara kanapa oraz dwa szare fotele, na ścianie wisiał telewizor, a pod nim był kominek. Salon był połączony z kuchnią. Kuchnia była biało-czarna. Biała lodówka, kuchenka i blaty. Stół był czarny, a krzesła były białe. Na środku stołu stał bukiet czerwonych róż. No i różne pierdoły typu, noże, łyżki, widelce, owoce, przeróżne ozdoby....
- Ej! Bydlaku! - wywróciłam oczami i odwróciłam się do swojego bliźniaka... Oliviera. Podniosłam jedną brew do góry, a ten się na mnie gapił jak na jakąś idiotkę - O co ci znów chodzi?
- Nie zniosę cię - uśmiechnęłam się sarkastycznie - A teraz pójdę do swojego pokoju - powiedziałam
Ominęłam swojego bliźniaka i poszłam do swojego pokoju. Olivier to mój starszy bliźniak... Ale starszy tylko o dwie minuty! A on zawsze robi z tego powodu awanturę. Jest szesnastolatkiem o brązowych włosach i niebieskich oczach, a i jeszcze miał jasno różowe usta. Chodzi prawie codziennie na siłownie i dzięki temu ma kaloryfer i inne takie.... Jego brązowe włosy były w nieładzie, a na sobie miał czarne dżinsy, a do tego białą koszulkę i na to jeszcze czarną bluzę.
Weszłam do swojego pokoju i od razu co mi się w oczy rzuciło było.... łóżko! Pokój nie był jakiś zbyt wielki, ale też nie był za mały. Pod ścianą stało białe, dwuosobowe łóżko, a obok niego stało lustro. Ściany były w kolorze szarym. W pokoju było jeszcze białe biurko, wielka, biała szafa, półki i puchaty dywan.
Usiadłam na łóżku i zaczęłam rozmyślać o szkole. Podobno rodzice mnie już zapisali i idę za trzy dni na pierwszy dzień. Tak samo, jak mój brat bliźniak. Jedyną osobą z którą się znam w tej szkole jest Nikki. Poznałyśmy się przez internet i wiele razy gadałyśmy przez kamerkę. Bardzo ją polubiłam i podobno ma chłopaka, który się nazywa Nicolas? Coś w tym stylu. No, ale to nie jest ważne.
***
Minęły lata.... Mam dzieci, a nawet wnuki... jestem stara i brzydka...
Nie no dobra. Przestanę żartować, bo to chyba nawet śmieszne nie było.
- Olivia! Ktoś do ciebie! - krzyknęła z dołu moja mama, a ja wstałam z łóżka. Tak... do tej pory siedzia... leżałam na łóżku, bo mi się nie chciało wstać. Wyszłam z pokoju i pobiegłam na przywitanie mojej przyjaciółce Nikki. Tak mocno się przytuliłyśmy, że brakło mi powietrza przez moment
Jej pełne imię i nazwisko to Nikki West. Nikki ma ciemno brązowe włosy, długie włosy i ciemnobrązowe oczy. Jest zgrabna, nie to co ja. Ja to grubas, bo za dużo ciastek jem, ale no cóż. Nikki ma wspaniałego chłopaka, który się nazywa Nikodem. Tak, przypomniałam sobie, jak się nazywał. Zazdroszczę jej. Nikodem jest kochającym i czułym chłopakiem, a najważniejsze jest wierny mojej przyjaciółce. Razem jesteśmy niezłą drużyną.
- Chodź do mojego pokoju, bo Olivier pewnie się tu gdzieś czai - powiedziałam z wielkim uśmiechem namalowanym na twarzy i obie poszłyśmy do mojego pokoju. Nikki usiadła na łóżku, a ja na biurku. Kocham siedzieć na biurku.
- Cieszysz się, że się tu przeprowadziłaś?
- Pewnie! - uśmiechnęłam się szeroko - Na pierwszy rzut oka jest tu przepięknie!
- Ale jacy przystojni chłopcy - zaśmiała się, a ja ją skarciłam wzrokiem
- Nikki! Masz chłopaka! - zbeształam ją
- Zawsze mogę mieć kochanka - wzruszyła ramionami, a ja w środku się gotowałam ze złości i myślałam, że mnie szlak za chwilę trefi
- Ani mi się wasz! - zagroziłam jej palcem - Nikodem to najwspanialszy chłopak jakiego znam! Lepszego nigdy nie znajdziesz, więc nie głupiej! - Nikki zaczęła się głośno śmiać
- Ale ty głupia! Nigdy nie zdradziłabym Nikodema! - skrzyżowała ręce pod biustem
- Mam taką nadzieję - uśmiechnęłam się szeroko na co Nikki wywróciła oczami
Spojrzałam przez okno. Naprzeciwko mojego okna było widać czyiś pokój. Jestem ciekawa kto tam mieszka. Chociaż, jak na razie nie szukam znajomych. Na razie wolę się skupić na nauce. Nie no żartuje. Ja i nauka? W życiu! Ja się tylko uczę raz na ruski rok.
- Kto tam mieszka? - pokazałam na okno, które było naprzeciw mojego okna
- Tam? Rodzina Grey'ów - spojrzałam na nią pytająco - Zapomniałam, że ty ich nie znasz.... Rodzina Grey'ów jest najbogatszą rodziną w Los Angeles. Anastasia i Christian mają szesnastoletniego syna, który nazywa się Blake. Jest bardzo przystojny i seksowny. Blake ma wiele lasek, którymi się zabawia, więc cię proszę żebyś i ty nie wpadła w jego sidła
- Sie wie! - Nikki się uśmiechnęła - Nigdy nie spojrzę na nijakiego Blake'a Grey'a
- To się jeszcze okaże - Nikki się zaśmiała, a ja wywróciłam oczami
***
- No zgódź się!!!! - patrzyłam na swoją przyjaciółkę, która patrzyła się na mnie z oczami, jak kot w butach
- Już tysiąc razy ci mówiłam, że nie - odpowiedziałam stanowczo
Nikki próbowała mnie wyciągnąć na jakąś domówkę u jakiegoś tam Alan'a. Nie znam gościa, więc nie pójdę, a na dodatek za trzy dni szkoła i powinnam się przyszykować, a nie chodzić na jakieś domówki u nieznanego mi chłopaka.
- No weź! - uklękła, a ja patrzyłam na nią, jak na debilkę - To tylko JEDNA domówka! I to twoja pierwsza w Los Angeles! Zgódź się! Poznasz wszystkich i będzie super!! Proszę cię Oli!! Tak bardzo cię proszę!!
Japierdole! Dlaczego ta dziewczyna ma dar przekonywania? Myślałam, że się tak nie da, a dlaczego tak myślałam? Bo kiedyś spróbowałam przekonać rodziców żeby mi nie dawali kary na sprzęty elektroniczne, ale wszystko poszło w pizdu!
- Ugh! Dobra, pójdę na tą całą domówkę! - powiedziałam z niechęcią, a moja przyjaciółka zaczęła skakać z radośći
- Obiecuję ci, że będzie super! - uśmiechnęła się szeroko
Mam taką nadzieję, że będzie ''super'', bo jak nie to uduszę Nikki własnymi rękoma. Czasem nie wiem, skąd biorą się na świecie tacy ludzie, którzy tryskają energią. Ja to jestem leniem śmierdzącym i bym tylko leżała i oglądała swój niedawno poznany serial ''Skam''. Kocham go! Najlepszy serial na calutkim świecie!
- W to nie wątpię - odwzajemniłam uśmiech
Mam nadzieję, że się wam podoba
Części będą wychodziły co tydzień
Jak się wyrobię
WikusiaChan
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro