Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#5

-Ej, Ivan, rodzice aż tak cię nienawidzili, że postanowili z sobą skończyć? Bo wiesz, nie szkoda im było choćby samochodu i twoich sióstr? -pytał złośliwie Gilbert, kolega Feliksa mieszkający na tym samym osiedlu w centralnej Europie.

Olena, Ivan i Natalia po tragicznym wypadku byli zmuszeni opuścić rodzinny dom i zamieszkać u Mieszka i Wandy- czyli rodziców Radmiły, Feliksa i Jakuba.

Każde z nich odebrało nagłą zmianę inaczej, co budziło podziw (i przerażenie) kuzynostwa i sąsiadowi.

Olena pogodziwszy się z sytuacją postanowiła zająć się rodzeństwem, czemu oddała się całkowicie. Dla Natalii stała się niemal jak matka, jednak mimo szczerych chęci nie umiała dotrzeć do zamkniętego w sobie, młodszego brata, który niewątpliwie zasługiwał na miano "trudnego dziecka".

Ivan stał się chłodny, okrutny i sadystyczny. Olena nie raz widziała jak męczył zwierzęta, rzucał w ptaki kamieniami i dręczył mieszkające w okolicy dzieci. Nigdy także nie reagował na jej uwagi i przestrogi, zupełnie jakby była powietrzem. Wtedy także, w ocenie starszej siostry, stracił pokładane w sobie resztki człowieczeństwa.

Natalia za to zamknęła się w sobie. Co noc nawiedzały ją koszmary w których powracała do tragicznego dnia, czuła się zawsze smutna i samotna. W powrocie do zdrowia psychicznego pomogły jej najbardziej Olena i Radmiła, często któraś z nich przyjmowała Natalię na noc do siebie, aby nie czuła się opuszczona. Feliks i Jakub za to zabierali dziewczynę na dwór i bawili się w to co im tylko przyszło do głowy. Nie raz wracali zmęczeni i spragnieni, z liśćmi w włosach i piachem w butach. Jednakże Natalia uwielbiała te spontaniczne wypady, w dużym stopniu to one pomogły jej nauczyć się znów uśmiechać.

Teraz siedziała nad notesem brata, trochę zziębnięta, niestabilna psychicznie. Niewiele brakowało, a wybuchła by płaczem przez nagły przypływ wspomnień.

Na następnej stronie znalazły się kolejno numery i imiona:
Olena
Feliks
Gilbert
Ludwig

Natalia postawiła sobie za cel znalezienie kogoś, kto wyciągnie Ivana z domu i poświęci mu trochę czasu, choćby miała mu za to zapłacić. Problem tkwił w tym, że chłopak nie ufał obcym, więc musiała to być koniecznie osoba, którą już znał wcześniej, i do której choć w minimalnym stopniu czuł sympatię.

Olene wykluczyła od razu. Pogarda jaką siostra żywiła do Ivana (pozornie z wzajemnością) była tak duża, że prędzej zwróciła by się o pomoc do Torisa lub Ravisa, czyli chłopców, których dręczył Ivan mieszkając u rodziny Słowian Zachodnich.

Następny był Feliks. Przy nim zastanowiła się odrobinę dłużej. W końcu był ich kuzynem, z którym mieszkali w jednym domu przez ponad 5 lat, podczas których dla Natalii stał się niemal jak brat. Mimo tego, że pomiędzy Ivanem a ich zachodnim kuzynem nie wytworzyła się jakaś specjalna więź, Feliks nigdy nie był w stosunku do niego niegrzeczny czy lekceważący, w dodatku utrzymywał najlepszy kontakt z Oleną i oczywiście Natalią samą w sobie. Oprócz tego, co dziwne, nie bał się Ivana, w przeciwieństwie do starszej siostry chłopaka, co niepokoiło dosłownie wszystkich.

Mimo złudnych nadzieji Natalia odrzuciła opcje prośby o pomoc właśnie kuzyna, znała go dosyć dobrze i przeczuwała, że otrzyma odmowną odpowiedź.

Spojrzała jeszcze raz na kartkę. Pod Feliksem zapisani byli germańscy bracia - Gilbert i Ludwig. Szczerze mówiąc dziewczyna nie rozumiała po co zostali tam zapisani, skoro na dobrą sprawę to właśnie oni dręczyli Ivana i wypominali mu śmierć rodziców. Ludwig nawet nie był taki zły, niekiedy starszy brat dziewczyny ubijał z nim jakieś interesy, od czasu do czasu zdarzyło im się porozmawiać. Jednak Gilbert... on zdecydowanie tutaj nie pasował, prawdopodobnie Ivan zapisał go dla podwyższenia pewności siebie, że jednak ma kilka osób które coś dla niego znaczą. Oczywiście to co zapisał nie miało pokrycia w rzeczywistości...

Blondynka jeszcze raz przekartkowała zeszyt i zrezygnowana westchnęła ciężko. W momencie gdy to zrobiła z jej ust uleciała para, która rozmyła się kilka sekund później. Przez to jak bardzo była zajęta nie zauważyła nawet kiedy w pomieszczeniu zrobiło się tak strasznie zimno, aż nie do zniesienia. Czyli jednak pozostała sama z problemami Ivana, których on sam na pewno nie pokona, a ona nawet nie wiedziała jak mu pomóc...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro